Bobas z Nevermind, penis Death Grips i Maria Peszek: okładki z nagością
Instruktorka robienia memów i sadzenia kwiatków. Podczas rozmowy mogę zanudzić…
Przy okazji medialnej imby dotyczącej legendarnej okładki „Nevermind” Nirvany, przyglądamy się bardziej i mniej słynnym albumom, które również świeciły przykł nagością.
W Internecie znów zrobiło się głośno o albumie Nevermind Nirvany, a raczej o jego okładce z 1991 roku. Przypomnijmy: na zdjęciu widzimy dziecko w basenie, które próbuje chwycić dolara zaczepionego na haczyku. Miała to być metafora kapitalizmu według mało znanego wtedy zespołu. Zdjęcie zrobiono w 15 sekund, rodzice dziecka dostali za nie 200 dolarów, wysuszyli bobasa, poszli do domu, a po 30 latach (w tym kilkukrotnym odtworzeniu zdjęcia) bohater fotografii, czyli Spencer Elden, pozywa zespół i osoby z nim powiązane. 30-latek żąda odszkodowania ponieważ uważa, że fotografia zalicza się do pornografii dziecięcej. Uważa, że wpłynęła na całe jego życie i była przyczyną emocjonalnego cierpinia. Mimo wcześniejszego optymistycznego podejścia do okładki Nevermind (na klacie ma wydziarany wielki napis „Nevermind”…), Spencer chce teraz po 150 tysięcy dolarów od 10 osób powiązanych z Nirvaną.
W związku z tym, przypomnimy sobie dziś nagość na okładkach. Zaprezentujemy Wam 10 albumów ze zdjęciami pokazującymi 50 10 odcieni Greya negliżu. Bo golizna w sztuce może nie tylko przypominać nam o pięknie ludzkiego ciała, ale również DAWAĆ DO MYŚLENIA…
Może się wydawać, że nagość w muzyce jest bliższa naszym czasom. Otóż nic bardziej mylnego. Cofnijmy się do lat 70. gdzie Led Zeppelin w 1973 roku wydaje album Houses of the Holy. Jego oprawa graficzna była inspirowana sceną końcową z Koniec dzieciństwa Arthura C. Clarka, gdzie miliony dzieci z Ziemi zbiera się w jedno miejsce, aby odlecieć w kosmos. Wykonanie fotografii okazało się problematyczne, co opóźniło wydanie albumu. W przygotowaniu zdjęcia udział wzięło dwoje dzieci. Były one fotografowane 10 dni o świecie i o zmierzchu. Następnie nałożono na siebie różne zdjęcia, a to spowodowało problem z separacją barw.
Rok później okładka została doceniona nominacją do nagrody Grammy.
Jak widzimy niżej, bez ubrań na okładce prezentował się także Prince. W 1988 roku wydał album Lovesexy z fotografią inspirowaną zdjęciem Jeana Baptiste Mondino. Nagość artysty wywołała pewne kontrowersje. Sklepy z tego powodu odmawiały zaopatrywania się w Lovesexy, a te które album sprzedawały, zakrywały artystę czarną folią.
W 1989 roku Red Hot Chilli Peppers wypuścili płytę Mother’s Milk. Fotografia na okładce to rekonstrukcja obrazu Hillela Slovaka. Do zdjęcia pozowała Dawn Alane. Również i tu sklepy odmawiały sprzedaży albumu. Po czasie do punktów detalicznych trafiła ostatecznie wersja z okładką, na której sylwetki muzyków są większe i zasłaniają nagość. Sama Dawn Alane nie wiedziała o wykorzystaniu jej wizerunku i wniosła o to pozew.
W 2013 roku Sky Ferreira wydała swój debiutancki album Night time, my time. Choć na okładkę sugerowano jej wybór zdjęcia, na którym pozowała w czarnej sukience na łóżku, artystka Ferreira wybrała zdjęcie topless, uważając, że bardziej odzwierciedla charakter krążka. Zdjęcie cieszyło się uznaniem wielu Internautów, czego wyrazem były liczne aesthetic przeróbki. W serwisach streamingowych okładka jest cenzurowana.
Zostajemy przy amerykańskim popie. Poniżej Rihanna oraz jej Unapologetic. Na okładce artystka zakrywa jedną pierś łokciem. Drugą pierś zasłania napis z tytułem albumu. Na ciele Rihanny widzimy też hasła takie jak „szczęśliwa” czy „nieustraszona”. Mają one zwrócić uwagę na teksty oraz osobowość Rihanny.
Kto pamięta jeszcze o Lil’ Kim oraz jej The Notorious K.I.M? To drugi album amerykańskiej raperki. Widząc tę okładkę, nie ma się wątpliwości, że pochodzi z początku lat 2000. Początkowo zdjęcie albumu miało przedstawiać nagą artystkę zasłoniętą jedynie napisami Louis Vuitton. Fotografię, jaką tu widzimy, zauważyła ówczesna redaktor naczelna Interview, która wykorzystała ją przy wywiadzie z Kim dla magazynu w 1999 roku. Wkrótce potem zdjęcie zostało okładką albumu The Notorious K.I.M.
Na okładce No Love Deep Web Death Grips widzimy penisa w wzwodzie z napisaną nazwą zespołu. W tle – zielone płytki z białą fugą, mam nadzieję, że ktoś to zauważył. Zdjęcie zostało wykonane w hotelowej łazience w Chateau Marmont w Los Angeles, gdzie zespół przebywał dwa miesiące przed wydaniem albumu. Muzycy zwracają uwagę, że jeśli ktoś widzi tam tylko penisa, to nie maja mu nic do powiedzenia. Zdjęcie ma skłonić do refleksji nad tym, skąd faktycznie bierze się męskość. Okładka albumu ma rónież oddawać charakter Death Grips.
Polacy nie gęsi i swoją nagość na albumach mają! Widząc okładkę Do wesela się zagoi Mielzkiego czujemy klimat imprezy z dawnych lat. Aż z tyłu głowy słychać pytanie „Jaki był dla pana rok 96 i czego pan sobie życzy w 97?”.
A teraz coś co słychać jak opowiadasz dowcip- Świerszcze. Grażyna Trela w 1996 pozuje do okładki swojego albumu. Zdjęcie pokazuje Grażę T. w zmysłowej pozie, ze świerszczem na plecach. Tajemniczość była punktem przewodnim tej fotografii. Co ciekawe, postać na zdjęciu jest graficznie postarzona.
Maria Peszek, która zapowiedziała na jesień album Ave Maria, podzieliła się z fanami okładką swojej nowej płyty na Instagramie. Jest na niej sama artystka w wannie. Maria nie wypowiadała się jeszcze na temat tej okładki. Na swoim Instagramie o Ave Maria napisała tylko „Najprawdopodobniej to najpiękniejsza płyta, jaką nagrałam”.
Instruktorka robienia memów i sadzenia kwiatków. Podczas rozmowy mogę zanudzić motoryzacją. Lubię dobry humor i zabierać kawę tacie. Kocham Podsiadary.