Kiedyś wydał „Diuna EP” – jak Golin postrzega filmowe adaptacje? [WYWIAD]
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
Jak według wieloletniego fana sagi prezentuje się najnowsza adaptacja Denisa Villeneuve’a? Golin, autor EP-ki o tytule Diuna, odpowiedział nam na kilka pytań w związku z premierą kinowego hitu.
Diuna: Część Druga podbija świat. Ba, jest jednym z najlepiej ocenianych blockbusterów ostatnich lat. Denis Villeneuve przywrócił hype na klasykę literatury sci-fi autorstwa Franka Herberta.
Wśród fanów są jednak ci, którzy jarali się Diuną na długo przed bijącymi dzisiaj rekordy popularności filmami. Naczelnym hip-hopowym fanem tego uniwersum jest Golin. Już w 2021 roku (ale na wiele miesięcy przed premierą pierwszej części adaptacji!) wydał swoją rapową Diunę. Składająca się z siedmiu utworów EP-ka to nic innego, jak opis przeżyć, wspomnień i rozkmin, które są inspirowane dziełem Herberta. Każdy utwór to ugryzienie jakiegoś osobistego tematu przez wiadomy pryzmat.
Aż szkoda byłoby więc nie zapytać rapera, co sądzi o filmach wyreżyserowanych przez Villeneuve’a. Więc zapytaliśmy. Uwaga, rozmowa zawiera spoilery i filmowe, i książkowe!
Golin – Diuna EP
Raportażysta, Going. MORE: Co sądzisz o EP-ce Diuna po niemal trzech latach od premiery? Jak wspominałeś w jednym z wywiadów, ktoś, kto kompletnie nie wie, czym jest Diuna, wciąż może wyciągnąć z niej sporo wartości i informacji o tobie.
Golin: Mam straszny sentyment do tego materiału. Ta rama narracyjna Diuny nałożona na te numery, plus klimat bitów i dobór tematów, sprawiają, że bardzo fajnie mi się wraca do tej płyty. Tutaj słowa uznania należą się wszystkim, którzy pomogli w jej stworzeniu: od bitów, skreczy aż do szaty graficznej. Rzeczywiście jest tam dużo zamaskowanych wątków osobistych, a także całe spektrum emocji w poszczególnych kawałkach, które cały czas mocno ze mną rezonują. Po obejrzeniu obu filmów lub też przeczytaniu sagi ta płyta zyskuje dodatkową głębię. Pewne fragmenty ukazują lepiej swoją wieloznaczność, przez co, mam nadzieję, że jeszcze lepiej trafia to, co chciałem przekazać.
À propos najnowszego filmu autorstwa Villeneuve’a. Jaka jest twoja ulubiona scena z drugiej części Diuny? A może wręcz ulubiony motyw?
Scena, w której Paul przyzywa pradziada czerwia i biegnie przez pustynię skąpaną w słońcu, aby go dosiąść, jest absolutnie epicka. Myślę, że świetnie to zostało przeniesione na ekran. Dzieła Villeneuve’a są filmową ucztą. Zachwycają obrazkiem, muzyką Zimmera, obsadą aktorską, te wszystkie elementy tam się po prostu zgadzają. Jako długoletni fan Diuny jaram się, że ta historia wreszcie została godnie zrealizowana, z rozmachem, na jaki zasługuje.
I od razu dla kontrastu: czego najbardziej zabrakło ci w obu częściach Diuny względem oryginału literackiego? Czy wystąpiły jakieś wyjątkowo karygodne pominięcia fabularne lub zmiany?
Liczyłem na większą obecność Alii, siostry Paula, bo urodziła się we fremenskiej siczy. To z kolei by mocno wpłynęło też na finalną scenę i los barona, ale widocznie wygrała wersja przedstawienia Paula i jego drogi jako głównego bohatera filmu. Podejrzewam, że Villeneuve miał olbrzymi ból głowy z wycinaniem wątków pobocznych, ale jest kilka historii, które zasługiwały na więcej uwagi. Na przykład nawigatorzy gildii, zdolności mentatów czy chociażby rola Dr. Kynesa na Arrakis.
Jak oceniasz kompletną zmianę znaczenia i charakteru postaci Chani w adaptacji? No i jak skonfrontowałbyś filmową bohaterkę ze swoim utworem o tym samym tytule?
To jest ciekawa interpretacja tej postaci. Myślę, że Chani została w pewien sposób uwspółcześniona. Ukazanie jej jako sceptyczki i osoby o niezależnym charakterze nadaje jej dodatkowy wymiar i przez to zmienia dynamikę relacji głównych bohaterów. Z kolei w moim utworze głównym motywem jest sama celebracja istnienia tak wyjątkowej relacji, która ze względów, na które często nie mamy wpływu, jest z góry skazana na brak szczęśliwego zakończenia. A mimo to nie odbiera jej to nic z autentyczności i szczerości.
A czy brakowało ci wątku Thufira Hawata w drugiej części?
Tak, ogólnie uważam, że temat mentatów i ich zdolności nie został w pełni wykorzystany. W filmie tak naprawdę pojawiają się jedynie w roli ciekawostki. Szkoda, że wątek Thufira i jego sabotażu u Harkonnennów został wycięty. Bardzo lubiłem tę postać i liczyłem na jej większy udział, tym bardziej że przecież pojawiła się w pierwszej części filmu.
Czy uważasz, że kontynuowanie sagi przez Villeneuve’a ma sens?
Jako fan bardzo chciałbym, aby powstały kolejne części. Villeneuve jest pewną gwarancją jakości, ma niezwykły talent do budowania światów i nadawania im fantastycznego kształtu na ekranie. Na YouTubie jest wideo, w którym rozkłada na części poszczególne sceny z pierwszej części Diuny, w tym scenę z próby Gom Jabbar, gdzie dokładnie można dowiedzieć się, jak szczegółowo podchodzi do kreowania przestrzeni, postaci i do całego procesu tworzenia. Osobiście jednak myślę, że powstanie tylko jeszcze Mesjasz Diuny, gdzie przedstawi dalsze losy Paula i prawdopodobnie zamknie na tym swoją przygodę z tym uniwersum. Choć ja chciałbym na przykład ujrzeć Dzieci Diuny, gdyż to jeden z moich ulubionych tomów.
Z wywiadów dowiedziałem się, że sporo podróżowałeś po Azji i chciałbyś wydać coś w rodzaju dziennika, pamiętnika czy reportażu opowiadającego o twoich przygodach. Może jakiś update w tej sprawie?
Tak, w latach 2016-2017 podróżowałem miesiącami po Azji z plecakiem i każdy moment mojej podróży zrelacjonowałem w swoich dziennikach. Jest to projekt, który życie nieustannie spycha mi na drugi plan. Wierzę, że nadejdzie czas, w którym publikacje ujrzą światło dzienne. Obecnie jestem na etapie poszukiwań edytorów/redaktorów, aby stworzyć finalne wersje dzienników. Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mógł się pochwalić ukończonym dziełem.
Jaką ciekawą powieść przeczytałeś w ciągu ostatnich miesięcy? Taką, która cię jakoś zainspirowała lub usatysfakcjonowała.
Zaginione Miasto Z Davida Granna. Książka opowiada o losach kontrowersyjnego brytyjskiego podróżnika Percy’ego Fawcetta, który na początku XIX wieku poszukiwał starych cywilizacji w sercu amazońskiej dżungli. Fantastyczna podróż w czasie. A że ostatnio i podróżniczo, i życiowo jestem mocno związany z Ameryką Południową, opisy starych wypraw do dżungli trafiły do mnie w 100 procentach.
W jednej z rozmów wspominałeś, że szczególnie jarasz się cyklem Fundacji Asimova oraz sagą Endera autorstwa Orsona Scotta Carda. Czy dorzuciłbyś dziś jakąś pozycję do tych dwóch?
Ostatnimi czasy ograniczyłem czytanie sci-fi na rzecz literatury faktu, ale śmiało mogę polecić pierwszą część Hyperionu Dana Simmonsa. Bardzo ciekawie zbudowany świat, unikatowi bohaterowie i wciągająca fabuła. Tak samo jak w innych powieściach tego autora. Na przykład w Terrorze, na podstawie którego powstał świetny serial o tym samym tytule. Choć akurat w tym przypadku to nie gatunek sci-fi, a bardziej horror/fantasy.
Powiedz mi jeszcze, czy możemy liczyć na kolejny projekt konceptualny na wzór Diuny EP?
Na razie nie chciałbym deklarować, że na pewno coś powstanie. Mam jednak kilka pomysłów na projekty, w tym jeden, na którym szczególnie mi zależy. Zawiera on również część rapową. Wielokrotnie myślałem, że niczego nie stworzę, ale jednak chęć tworzenia i kreowania czegoś z niczego zawsze brała po czasie górę. Często jest to żmudny proces, lecz czasem mi go po prostu brakuje. Cieszę się, że całkowicie tego nie zatraciłem.
Sprawdźcie więcej naszych wywiadów!
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.