Czytasz
Flying Lotus i kremowa kukurydza. Posłuchajcie singla „Garmonbozia”

Flying Lotus i kremowa kukurydza. Posłuchajcie singla „Garmonbozia”

Flying Lotus

Tytuł pierwszego od dwóch lat utworu amerykańskiego producenta bezpośrednio nawiązuje do kultowego dzieła Davida Lyncha.

Niepokojący uśmiech na zdjęciu zaginionej Laury Palmer, czarna kawa w duecie z ciastem wiśniowym, czerwony pokój pokryty czarno-białymi panelami, do którego w snach przenosi się agent Cooper. To raptem kilka motywów głęboko zakorzenionych w zbiorowej świadomości za sprawą Miasteczka Twin Peaks. Dzieło Davida Lyncha należy do najoryginalniejszych produkcji telewizyjnych wszech czasów. Choć jego dwa pierwsze sezony ujrzały światło dzienne już na początku lat 90., comeback formatu przyjęto z ogromnym zainteresowaniem. Równie dużo emocji wywołała dlatego niedawna wieść o rozedmie płuc reżysera Blue Velvet i Mulholland Drive. Choć Lynch zastrzega, że nie chce przechodzić na emeryturę ze względu na chorobę, prawdopodobieństwo, że nakręci kolejne odcinki serialu, spada.

Zwiastun serialu Twin Peaks / reż. Mark Frost, David Lynch

Inspiracja dla innych twórców

Wśród fanów Miasteczka Twin Peaks kryje się duża grupa artystów. Takie zainteresowanie zupełnie nie dziwi: w końcu produkcja kryje całą masę intertekstualnych i filozoficznych odniesień. Jednym z twórców, który przepadł na ich punkcie, jest Flying Lotus. Amerykański muzyk i założyciel wytwórni Brainfeeder już w 2017 roku postanowił złożyć hołd kultowemu serialowi. Chwilę przed tym, gdy Showtime wyemitował trzeci sezon produkcji, FlyLo zremiksował jej motyw przewodni autorstwa Angelo Badalamentiego. Podbitą basami kompozycję chętnie wplatał do setów, na przykład łącząc ją z soundtrackiem anime Ghost in the Shell.

Flying Lotus kilka lat temu regularnie przypominał o soundtracku Angelo Badalamentiego

Pokarm pełen żalu i smutku

Siedem lat później Steven Bingley-Ellison znów wraca do uniwersum Miasteczka Twin Peaks. Zrobił to w premierowym, płynącym na dusznym, jazz-hopowym bicie utworze Garmonbozia. Bezpośrednie nawiązanie do serialu stanowi już sam tytuł kompozycji. To substancja przybierająca formę kremowej kukurydzy, którą żywią się byty zamieszkujące Czarną Lożę. Składa się z bezbrzeżnego żalu i smutku. Dokładna etymologia neologizmu nie została wyjaśniona i raczej nigdy to się już nie stanie. W końcu David Lynch stroni od jednoznacznych interpretacji.

Sprawdź też

Flying Lotus: niech nadlatują nowości

W gęstej melodii znakomicie rozbrzmiewa równie posępny tekst. – Kochanie, utknąłem w tym pokoju z tobą, żyjąc w tym śnie o tobie. Zgubiłeś drogę do domu w czerwonym pokoju. Z czerwonego pokoju teraz cię nie wypuszczą – usłyszymy. Miejmy nadzieję, że Garmonbozia to tylko przedsmak tego, co w najbliższym czasie zaprezentuje Flying Lotus. Jest na co czekać, bo ostatni album studyjny Amerykanina, Flamagra, ukazał się w 2019 roku. Później producent wypuścił jedynie EP-kę Flying Objects ze Smoke DZA oraz ścieżkę dźwiękową do anime Yasuke. Zilustrował także muzycznie sci-fi Ash, którego jest reżyserem. Film z Eizą González i Aaronem Paulem w obsadzie w nieodległej przyszłości powinien zasilić katalog platformy streamingowej Amazon Prime Video.

K-pop i flamenco w jednym utworze? Oto, co się stało, gdy Rosalía spotkała LISĘ!

Copyright © Going. 2021 • Wszelkie prawa zastrzeżone