4 wspaniałe utwory, w których maczał palce Pi’erre Bourne
Pi’erre Bourne zagra w warszawskich Hybrydach już w najbliższą niedzielę i jest to doskonała okazja, aby przypomnieć sobie najbardziej lśniące diamenty w jego dotychczasowym dorobku.
„Playboi Carti, Young Nudy, 21 Savage, 6ix9ine, Trippie Redd czy ostatnio sam Kanye West. To nie koncertowa lista marzeń każdego 15-latka, to raperzy, z którymi w ostatnich latach działał Pi’erre Bourne. Wielomilionowe fanbase’y, równie wielkie zasięgi, skandale i kontrowersje oraz wysokiej jakości muzyczka.” Tak pisaliśmy o Jordanie Jenksie, kiedy to pojawiła się informacja o jego przyjeździe do Polski. Jak wiadomo, czas płynie jak szalony i z 26-letnim producentem i raperem spotkamy się już na zakończenie tego tygodnia.
fot. Cara Robbins
Nawiązując do wielu wspaniałych współprac i featuringów, wybraliśmy cztery utwory, w których swój producencki (lub rapowy) sznyt pozostawił Pi’erre Bourne. Odpalcie sobie, bo to idealna rozgrzewka przed zbliżającym się koncertem.
Pi’erre Bourne – Romeo Must Die
Zaczniemy od solowego materiału Bourne’a „The Life of Pi’erre 4”, z którego pochodzi ta perełka. Bass, który masuje wszystkie obolałe części ciała z taką delikatnością i wyczuciem, że się odpływa i nie wraca. Track, który nadaje się do wielokrotnego zapętlania, który można słuchać jak jest smutno i jak wesoło i który po prostu jest najlepszą rzeczą, jaką wyprodukował i zaśpiewał Jenks. Opus magnum.
Young Nudy – Mister (feat. 21 Savage)
„The Life of Pi’erre 4” to nie jedyny album, który ukazał się w 2019 roku. Bourne nagrał również płytę z Young Nudym, a wśród 12 numerów, jaki znalazły się na „Sli’merre” znajdziecie m.in. to cacko. 21 Savage na feacie (swoją drogą, to kuzyn Jenksa), efemeryczny bit, G-funkowy luz i radosny wajb. Nie wiemy, co lepsze – nawijki raperów czy wyjątkowy bit. Wiemy natomiast, że jest to połączenie tak samo wyborne jak ser żółty i majonez.
Playboi Carti – Fell in Luv (feat. Bryson Tiller)
Oficjalny debiut Playboia Cartiego był sporym przełomem w trapowej rozgrywce. Śmiemy twierdzić, że głównie za sprawą bitów i produkcji Bourne’a. To, co dzieje się w warstwie muzycznej do „Fell in Luv” jest po prostu kosmosem. Słyszymy tu zloopowany sampel piosenki „Grandloves” Purity Ring, a całość brzmi jak futurystyczny ambient obtoczony w pysznej power melancholijnej panierce. Palce lizać.
Kanye West – On God
Jakby nie patrzeć, udział Bourne’a na ostatniej płycie Kanyego Westa jest jego największym sukcesem. Krystalicznie wyprodukowany, kosmicznie brzmiący i najbardziej futurystyczny bit na „Jesus is King” to kolejna znakomita wizytówka 26-letniego producenta. Trochę Rustie, trochę Hudson Mohawke, bardzo Pi’erre Bourne.
Słuchajcie tracków i odliczajcie dni do koncertu. Widzimy się w niedzielę, 1 marca, klubie Hybrydy.