Sony Music Entertainment musi zapłacić aż 1,27 miliarda dolarów. Taka inwestycja prędzej czy później powinna jednak zwrócić się z nawiązką.
Katalog, którym dysponuje amerykański gigant przemysłu muzycznego, stanie się jeszcze bardziej imponujący za sprawą przejęcia praw do utworów pochodzących z dyskografii zespołu Queen. W sieci pojawiły się informacje dotyczące tego, że to właśnie Sony Music udało się wylicytować prawa do dystrybucji płyt, singli oraz składanek. Kwota transakcji robi duże wrażenie: wynosi 1,27 miliarda dolarów. To znacznie więcej niż przejęcie twórczości Michaela Jacksona (750 mln), Bruce’a Springsteena (550 mln) oraz Boba Dylana (400 mln). Równe cenne okazały się kontrakty dotyczące Phila Collinsa, Stinga i Paula Simona.
R.E.M ponownie zagra w oryginalnym składzie. To powrót po wielu latach!
Zbiór przejęty przez Sony stanowi część kontraktu zawartego w latach 90. Na jej mocy tantiemy za prawa do nagrań muzycznych w USA i Kandzie trafiły do Disneya za 10 milionów dolarów. W posiadaniu konglomeratu znajdzie się także umowa dystrybucyjna zespołu, która obecnie jest zawarta z Universalem.
Queen. Królowie wiecznie żywi
Warto zastrzec, że działalność aktywnych członków Queen nie została uwzględniona w katalogu przejętym przez Sony. Roger Taylor i Brian May, obecnie koncentrujący z Adamem Lambertem, nadal rozliczają się niezależnie. Niemniej jednak zdobycie praw do nagrań muzycznych zgromadzonych przez założony w 1970 roku zespół i tak okaże się pewnei strzałem w dziesiątkę. Mimo upływu lat piosenki Queen pokroju We Will Rock You, Don’t Stop Me Now albo Innuendo wciąż są uznawane za jedne z najważniejszych w złotej erze rocka. Inspirują kolejne pokolenia, nie schodzą z list przebojów. O ponadczasowym dziedzictwie formacji ostatnio przypomniał film Bohemian Rhapsody. Główną rolę w produkcji wyreżyserowanej przez Bryana Singera i Dextera Fletchera zagrał Rami Malek. Za swoją kreację otrzymał pierwszego w karierze Oscara.
