18 widzów potrzebowało pomocy. O czym opowiada „Sancta Susanna”?
Piercing na żywo, niesymulowany stosunek seksualny, duże ilości sztucznej i prawdziwej krwi… Mimo kontrowersji wszystkie spektakle Sancta Susanna to sold-outy.
Profanacja na scenie
Sancta Florentiny Holzinger jest wzorowana na przedstawieniu Sancta Susanna z 1920 roku. Już ponad 100 lat temu spektakl Paula Hindemitha wywoływał ogromne poruszenie.
Oryginalna opera opowiadała historię zakonnicy, która zainspirowana przez inną kobietę w klasztorze wchodzi nago na ołtarz i zrywa przepaskę biodrową z torsu Chrystusa. Spotkanie ogromnego pająka, będące następstwem wydarzeń, doprowadza ją jednak do błagania innych sióstr o zamurowanie jej żywcem. Sztukę zaprezentowano po raz pierwszy dopiero w 1922 roku w związku z opóźnieniami spowodowanymi świętokradczymi treściami.
Zaginione dzieło Mozarta pojawiło się w Lipsku. Jak do tego doszło?
Sancta Susanna: Granice między sztuką a obrazą uczuć religijnych
Nowa wersja Sancty miała premierę w czerwcu tego roku w Wiedniu, rodzinnym mieście autorki. Obejmuje ona m.in. nagie zakonnice jeżdżące na rolkach i mszę odprawianą przez księdza-lesbijkę. Austriaccy biskupi skomentowali performance jako pozbawioną szacunku karykaturę mszy świętej. Artystka zasugerowała natomiast, że jej opera nie miała na celu ośmieszenia Kościoła, a zbadanie podobieństw między konserwatywną instytucją z jednej strony, a społecznościami kink i subkulturami BDSM z drugiej.
– W sobotę mieliśmy osiem, a w niedzielę dziesięć osób, którymi musiała zająć się nasza obsługa – mówił po dwóch przedstawieniach Sebastian Ebling, rzecznik opery w Stuttgardzie. W lokalnej gazecie można natomiast przeczytać, że zalecane jest bardzo uważne przeczytanie ostrzeżeń dotyczących spektaklu przeznaczonego wyłącznie dla osób dorosłych. Odwiedzających zawczasu poinformowano o długiej liście dotyczącej potencjalnych wyzwalaczy silnych i niekontrolowanych reakcji emocjonalnych (kadzidła, głośne dźwięki i przemoc seksualna).
Doniesienia o niecodziennych zajściach wśród publiczności nie zniechęciły potencjalnych widzów. Zarówno nadchodzące spektakle w Stuttgarcie, jak i te w Berlinie zostały wyprzedane.
