Amelie Lens i Charlotte de Witte wkrótce razem za deckami. Mają apel do słuchaczy
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Czołowe postacie belgijskiego techno przekonują, że kobieca scena elektroniczna musi stać pod znakiem solidarności i wzajemnego wsparcia.
Najwięksi fani, którzy śledzili ich aktywność, wiedzieli, że coś wisi w powietrzu. Seria postów w mediach społecznościowych i tajemnicze wiadomości podczas setów faktycznie nie były przypadkiem. Amelie Lens i Charlotte de Witte, specjalistki od rytmicznego, rozpędzonego hard techno, wielokrotnie spotykały się na tych samych imprezach czy festiwalach. Łączy je także posiadanie imprintów (EXHALE i KNTXT) i zażyła relacja dokumentowana na zdjęciach z backstage’u. Wspólne granie było tylko kwestią czasu. Wiemy już, że dojdzie do niego jeszcze tej zimy.
B2B, o którym się nie zapomni
Wzięte producentki i DJ-ki zagrają wspólnie trzy razy: 31 stycznia, 1 lutego i 8 lutego. Miejscem historycznych B2B będzie hala Flanders Expo w belgijskiej Gandawie, która jednego wieczoru pomieści nawet 20 tysięcy widzów. – Zapowiada się bezprecedensowe wydarzenie w świecie techno – przekonują organizatorzy. Elektroniczne świry chyba im uwierzyły, bo bilety na razie rozchodzą się w błyskawicznym tempie. Ciekawe, czy na fali tego zainteresowania panie zdecydują się wystąpić w tej formule w innych krajach. Polscy słuchacze chyba by się nie obrazili.
Klasyki elektroniki w symfonicznym wydaniu. Czym zaskoczy Syntfonia?
Amelie Lens i Charlotte de Witte bez ustanku promują swój imprezowy tryptyk. Miesiąc temu wpadły na Amsterdam Dance Event, czyli jeden z największych europejskich festiwali adresowanych do słuchaczy muzyki klubowej. W tym roku zagrało tam blisko 2900 artystów. Równie dużym zainteresowaniem cieszyła się merytoryczna część wydarzenia: warsztaty, prelekcje i panele dyskusyjne. Podczas jednego z nich artystki opowiedziały o tym, co szykują dla gości Flanders Expo. Jednocześnie podzieliły się bardziej uniwersalnym przesłaniem, o którym szkoda byłoby nie nadmienić paru słów.
Stop porównaniom
Amelie Lens podczas rozmowy z dziennikarzem Jeroenem Delodderem zwróciła uwagę na to, że często spotyka się z porównaniami do de Witte. – Szczerze mówiąc, to się dzieje właściwie w każdym wywiadzie. Mamy przesłanie do wszystkich fanów: uwielbiamy was, ale nie zestawiajcie nas w taki sposób. To bardzo wyczerpuje emocjonalnie i nadwyręża naszą kreatywność – przyznaje. W dalszej części wypowiedzi twierdzi, że podobne analogie nie pojawiają się tak często, gdy mowa o męskiej części sceny. – Nikt nie mówi rzeczy w stylu: „Airod jest lepszy niż Farrago” – przekonuje. Charlotte de Witte wtórowała jej słowom, dodając, że między nią a Amelie nigdy nie doszło do otwartej rywalizacji. Cenią raczej siostrzeństwo i wspieranie siebie nawzajem.
Warto odnotować, że producentki i DJ-ki nie po raz pierwszy sprzeciwiają się jawnemu i ukrytemu seksizmowi na scenie klubowej. – Myślę, że przed nami wciąż dużo pracy, jeśli chodzi o równość, także na polu tych samych praw. Ważne, aby zachować otwartą głowę i poważnie rozmawiać na te tematy – mówiła Charlotte de Witte w 2021 roku.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.