Dwóch rudzielców znów razem. Rupert Grint wystąpi w teledysku Eda Sheerana
Klip do utworu A Little More ujrzy światło dzienne już w najbliższy czwartek, 7 sierpnia.
Pierwszy raz popularny aktor i wokalista współpracowali ze sobą w 2011 roku przy okazji teledysku do Lego House. Wówczas gwiazda serii filmów o Harrym Potterze wcieliła się w naśladowcę Eda, który popełnia liczne przestępstwa. Po kilkunastu latach nadszedł czas na wyjaśnienie starych spraw oraz kontynuację historii. Nie dość, że nadarzyła się ku temu sprzyjająca okazja, to panowie żywią do siebie duży sentyment.
Ed Sheeran przygotowuje się do wydania ósmego albumu studyjnego. Premierę Play zaplanował dopiero na 12 września, ale wydawnictwo intensywnie promuje już od kilku miesięcy. Do tej pory zaprezentował już trzy single z krążka: Azizam, Old Phone oraz Sapphire. Sierpień przywita zaś z A Little More, które uzupełni teledysk z udziałem swojego kolegi i współpracownika.
Dua Lipa z obywatelstwem Kosowa. Artystka nie wstydzi się swoich korzeni
A Little More, czyli powrót z odsiadki
– Po napisaniu tej piosenki wpadłem na totalnie szalony pomysł. Na szczęście Rupert się na to zgodził. To totalnie odjechany klip do energetycznego, zabawnego utworu wyrażającego odrobinę frustracji – mówi brytyjski muzyk. W sieci pojawiły się już pierwsze zapowiedzi wideo, w których widać opuszczającego więzienie sobowtóra Eda. W głowie przestępcy zaczynają odtwarzać się wspomnienia będące kadrami ze słynnego teledysku do Lego House. Mowa chociażby o scenie, w której psychofan artysty wdziera się na podium, by odebrać nagrodę Grammy.
Czy zakończenie odsiadki oznacza wewnętrzną przemianę bohatera, czy raczej zapowiedź kolejnej zbrodni? Przekonamy się już w najbliższy czwartek, 7 sierpnia, na kiedy zaplanowano premierę singla.
Ed Sheeran, Play: Nowy rozdział w karierze
Poprzednimi krążkami Brytyjczyk głębiej osadził się w akustycznym anturażu. Teraz skręca za to w innym kierunku. Jak wyznał w ubiegłorocznej rozmowie z portalem Variety, zamierza przypomnieć, za co pokochał go mainstream. – Mam wrażenie, że pierwszy raz od dłuższego czasu wracam do wielkiego popu. To bardzo ekscytujące – przekonywał. Zmiany dokonał także na polu tytułowania wydawnictw. Wcześniej zapożyczał nazwy z bogatego słownika znaków matematycznych. Teraz zainspirował się zaś… przyciskami z odtwarzaczy muzycznych. Wiemy już, że następne płyty wokalisty to Pause, Fast Forward, Rewind i Stop.
