Adam Driver ocenił nowe filmy. “Nie pozostawiają niczego do odkrycia”
Przy okazji premiery Megalopolis Adam Driver wypowiedział się o współpracy z Francisem Fordem Coppolą. Pokusił się też o krytykę współczesnego kina. Co mu się nie podoba?
Naprawdę kiepski start
Megalopolis trafiło do kin. Dzieło życia, jak to określa sam Francis Ford Coppola, ma długą historię. Pierwsze szkice pojawiły się już w 1983 roku, lecz projekt porzucono. Odżył dopiero po czterech dekadach, sfinansowany samodzielnie przez reżysera, który wyłożył aż 120 milionów dolarów z własnej kieszeni. Nie zapowiada się, żeby ta kwota się zwróciła, bo w weekend otwarcia (koniec września) film zarobił jedynie cztery miliony dolarów.
O czym opowiada Megalopolis? Dramat science fiction skupia się na architekcie (Adam Driver), który próbuje odbudować zniszczony Nowy Jork po katastrofie. Używa do tego wynalezionego przez siebie bioadaptacyjnego metalu. Na drodze staje mu skorumpowany burmistrz miasta (Giancarlo Esposito). Ten, chcąc utrzymać swoją pozycję, prowadzi nieczystą kampanię skierowaną w swojego wroga.
O finansowej klapie już wiemy. A co o filmie twierdzą ci, którzy go widzieli? Na Rotten Tomatoes może się pochwalić oceną 47%, a na IMDB 5.1/10. Krytycy, jak to krytycy, mają mieszane opinie. Jedni twierdzą, że jest totalną porażką (a do tego źle zagraną), inni widzą w tym bałaganie ład. Pewne jest jednak, że ich zdaniem absolutnie nie przejmuje się wcielający się w główną rolę Adam Driver. W wywiadzie dla portalu Deadline docenił kunszt reżysera.
Megalopolis, czyli opus magnum Francisa Forda Coppoli. Zwiastun był i już go nie ma
Adam Driver: filmy mają nas pchać do przodu
– Wyznaje zasadę pokazywania, a nie opowiadania – powiedział Driver o Coppoli, dodając również, że reżyser Megalopolis w swoich filmach nigdy nie chciał dokładnie zdradzać, jaka jest fabuła i przy tym nie pozostawiać nic do odkrycia. Zamiast tego skupiał się na produkcjach, będących jedną wersją, gdy wychodzą, ale nabierających nowego znaczenia lata później, ponieważ albo człowiek ewoluuje, albo świat wokół ewoluował i jest czymś zupełnie innym. Mówiąc to, Driver przywołał inny film Coppoli, Apocalypse Now z 1979 roku. – Myślę, że obejrzałem „Apocalypse Now” za wcześnie, żeby naprawdę zrozumieć, co się dzieje – wyznał aktor.
Przy okazji wywiadu Driver poskarżył się na sytuację współczesnych filmów. Według niego nie wnoszą niczego nowego. – Filmy mają nas pchać do przodu, a nie dawać nam kolejną dawkę czegoś, co już widzieliśmy. [Filmy] nie pozostawiają niczego do odkrycia. To nie są produkcje, które mnie pociągają – zauważył. Zgadzacie się?