Amelie Lens i Charlotte de Witte razem za deckami. Wydadzą także EP-kę
![Amelie Lens](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2024/11/AmelieLensCharlottedeWitte.webp)
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Czołowe postacie belgijskiego techno przekonują, że kobieca scena elektroniczna musi stać pod znakiem solidarności i wzajemnego wsparcia. Górnolotny manifest znalazł odbicie w konkretnych czynach.
Najwięksi fani, którzy śledzili ich aktywność, wiedzieli, że coś wisi w powietrzu. Seria postów w mediach społecznościowych i tajemnicze wiadomości podczas setów faktycznie nie były przypadkiem. Amelie Lens i Charlotte de Witte, specjalistki od rytmicznego, rozpędzonego hard techno, wielokrotnie spotykały się na tych samych imprezach czy festiwalach. Łączy je także posiadanie imprintów (EXHALE i KNTXT) i zażyła relacja dokumentowana na zdjęciach z backstage’u. Wspólne granie było tylko kwestią czasu. Wiemy już, że dojdzie do niego jeszcze tej zimy.
B2B, o którym się nie zapomni
Wzięte producentki i DJ-ki już za moment zagrają wspólnie trzy razy: 31 stycznia, 1 lutego i 8 lutego. Miejscem historycznych B2B będzie hala Flanders Expo w belgijskiej Gandawie, która jednego wieczoru pomieści nawet 20 tysięcy widzów. – Zapowiada się bezprecedensowe wydarzenie w świecie techno – przekonują organizatorzy. Elektroniczne świry chyba im uwierzyły, bo bilety na razie rozchodzą się w błyskawicznym tempie. Ciekawe, czy na fali tego zainteresowania panie zdecydują się wystąpić w tej formule w innych krajach. Polscy słuchacze chyba by się nie obrazili.
Klasyki elektroniki w symfonicznym wydaniu. Czym zaskoczy Syntfonia?
Amelie Lens i Charlotte de Witte bez ustanku promują swój imprezowy tryptyk. Przed chwilą poinformowały, że 6 lutego zaprezentują EP-kę One Mind, Na wydawnictwie, które nazywają złączeniem ich brzmieniowych osobowości, poza tytułowym utworem zawarły kompozycję Where Do We Go. Dystrybutor materiału, Beatport, ocenia, że oba numery gatunkowo orbitują wokół techno i acidu. Szczęśliwcy z pewnością usłyszą je w Gandawie.
Kilka miesięcy wcześniej, w październiku, producentki wpadły zaś na Amsterdam Dance Event, czyli jeden z największych europejskich festiwali adresowanych do słuchaczy muzyki klubowej. W tym roku zagrało tam blisko 2900 artystów. Równie dużym zainteresowaniem cieszyła się merytoryczna część wydarzenia: warsztaty, prelekcje i panele dyskusyjne. Podczas jednego z nich artystki opowiedziały o tym, co szykują dla gości Flanders Expo. Jednocześnie podzieliły się bardziej uniwersalnym przesłaniem, o którym szkoda byłoby nie nadmienić paru słów.
Stop porównaniom
Amelie Lens podczas rozmowy z dziennikarzem Jeroenem Delodderem zwróciła uwagę na to, że często spotyka się z porównaniami do de Witte. – Szczerze mówiąc, to się dzieje właściwie w każdym wywiadzie. Mamy przesłanie do wszystkich fanów: uwielbiamy was, ale nie zestawiajcie nas w taki sposób. To bardzo wyczerpuje emocjonalnie i nadwyręża naszą kreatywność – przyznaje. W dalszej części wypowiedzi twierdzi, że podobne analogie nie pojawiają się tak często, gdy mowa o męskiej części sceny. – Nikt nie mówi rzeczy w stylu: „Airod jest lepszy niż Farrago” – przekonuje. Charlotte de Witte wtórowała jej słowom, dodając, że między nią a Amelie nigdy nie doszło do otwartej rywalizacji. Cenią raczej siostrzeństwo i wspieranie siebie nawzajem.
Warto odnotować, że producentki i DJ-ki nie po raz pierwszy sprzeciwiają się jawnemu i ukrytemu seksizmowi na scenie klubowej. – Myślę, że przed nami wciąż dużo pracy, jeśli chodzi o równość, także na polu tych samych praw. Ważne, aby zachować otwartą głowę i poważnie rozmawiać na te tematy – mówiła Charlotte de Witte w 2021 roku.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.