Czytasz teraz
Duże składy, jeszcze więcej energii. Pierwsza edycja BIGGA rozgrzeje w mroźną zimę
Muzyka

Duże składy, jeszcze więcej energii. Pierwsza edycja BIGGA rozgrzeje w mroźną zimę

BIGGA

23 lutego w warszawskim Niebie wystąpią trzy zespoły swobodnie orbitujące wokół jazzu, funku oraz soulu. P.Unity, Tropical Soldiers in Paradise oraz Klawo to mistrzowie rytmu, scenicznej lekkości i swobodnego lawirowania między gatunkami.

Czym jest BIGGA? Może festiwalem, skoro na jednej scenie wystąpi większa liczba artystów? Albo raczej showcase’em, gdzie będziemy mieli okazję zapoznać się z materiałem godnych zauważenia wykonawców? Esencję imprezy najlepiej uchwycili jej organizatorzy, więc oddajmy im głos. – To bezkompromisowa formuła, której przyświeca piękna idea łączenia ludzi o podobnej wizji i energii, aby na koniec dać zupełnie niepowtarzalne widowisko muzyczne – przekonują. Krótko i na temat.

23 lutego wszystkie drogi będą prowadzić do warszawskiego Nieba. W cenie wejściówki na wydarzenie weźmiecie udział w trzech koncertach, podczas których przez scenę przewinie się ponad 20 muzyków. Mają zagrać żywiołowo, pomysłowo i bez oglądania się na bieżące trendy. Wspólnie przypomną o tym, że w zatomizowanym świecie nadal można tworzyć trwałe więzi, a wspólne zanurzenie się w dźwiękach to sprzyjające temu okoliczności.

Bilety na BIGGA zdobędziecie tylko w Going.!

– Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę – mówił Piotr Fronczewski w kultowej grze Baldur’s Gate. My powiemy inaczej: przed pójściem na BIGGA warto zapoznać się odrobinę bliżej z dorobkiem zaproszonych twórców. Sprawdźcie, o kim mowa!

P. Unity

Osobiście bardzo bliskie jest mi podejście traktujące muzykę jak wielki kocioł, do którego nieustannie się dorzuca, z którego wypływają składniki dodane w przeszłości przez innych twórców – mówił w rozmowie z portalem Culture.pl Jędrzej Dudek. Trudno o lepsze podsumowanie tego, co robi współtworzona przez niego dziewięcioosobowa formacja. Z jednej strony P.Unity kłania się legendom soulu i funku: George’owi Clintonowi czy Parliament/Funkadelic. Z drugiej: odważnie zerka w stronę rapu, R&B, psychodelii i ekstatycznego jazzu. Rezultat tych eksperymentów wyjątkowo smacznie brzmi na żywo.

Zobacz również

P.Unity – Morphin’ (live at Jassmine)

Tropical Soldiers in Paradise

Wyobraźnię pobudza już sama ich nazwa. Równie stymulująca pozostaje sama muzyka septetu: eklektyczna, łącząca w sobie jazz, lounge, afrobeat i laid-backowy hip-hop. Taka mieszanka gatunkowa zupełnie nie dziwi, gdy przypomnimy sobie, że Tropical Soldiers in Paradise to zderzenie różnych osobowości i inspiracji: od brzmień z Kuby i Afryki, przez sambę, aż po szum równikowej dżungli. Pozycja obowiązkowa dla tych, którzy chcą zapomnieć o tym, że nie znajdują się na plaży zaopatrzeni w drinka z palemką, tylko grzęzną w dżdżystej Warszawie.

Tropical Soldiers in Paradise (live at Sonar Record Store)

Klawo

W dorobku mają dwie płyty: self-titled album oraz wydany rok później materiał live. Ich jakość to dobry prognostyk na przyszłość: ekipa Klawo już od samego początku udowadnia, że z łatwością przychodzi jej zabawa jazzem i wypychanie go z zakurzonych szufladek. Podobnie jak inne gwiazdy BIGGA, tak i oni sprawnie lawirują między różnymi gatunkami: funkiem, psychodelią czy hip-hopem. Sporo u nich także wycieczek w stronę library music, która spokojnie mogłyby pojawić się w ścieżce dźwiękowej zapomnianego programu telewizyjnego. Takie granie to klawe granie!

Klawo (live at Gdański Teatr Szekspirowski)

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony