Taniec dźwięków i świateł wśród cyfrowych drzew. Instalacja BIOMIMESIS w melt museum zachwyca

Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Twórcy multimedialnej pracy prezentowanej w samym sercu Warszawy już po raz kolejny przekonują, że natura, technologia i sztuka mają ze sobą wiele wspólnego.
George de Mestral, szwajcarski inżynier i wynalazca, w latach 40. wybrał się na polowanie na ptaki. Podczas wędrówki mocno przeszkadzały mu koszyczki łopianu przyczepiające się do spodni i sierści towarzyszącego mu psa myśliwskiego. Jako że długo nie mógł się ich pozbyć, zaczął badać, czym charakteryzuje się ich struktura. Tak wpadł na pomysł zapięcia na rzepy, które znalazło zastosowanie w produkcji odzieży, obuwia, sprzętu sportowego i motoryzacji.
Japońskie shinkanseny potrafią mknąć po torach z prędkością sięgającą nawet 580 km/h. Tak zawrotne tempo rodzi jednak zasadniczy problem – silne huki i wibracje uprzykrzające życie ludziom mieszkającym przy tunelach albo dworcach. Eiji Nakatsu, jeden z konstruktorów pociągu, znalazł jego rozwiązanie dzięki fascynacji ornitologią. Wyglądem przodu pojazdu chciał odwzorować dziób zimorodka. Jego opływowy kształt sprawia, że ptaki mogą manewrować pod wodą, nie wywołując większych odprysków. Przejazd shinkansenów nie jest dlatego tak inwazyjny dla bezpośredniego otoczenia.
Mick Pearce, brytyjski architekt, w 1992 roku zastanawiał się nad tym, jak zredukować koszty działania klimatyzacji w nowo powstającym obiekcie handlowo-biurowym w Zimbabwe. Z pomocą przyszła obserwacja kopców termitów. Okazało się, że insekty budują je w taki sposób, żeby utrzymać wewnątrz stożka stałą temperaturę. Określona struktura ich domów zapewnia też odpowiednią wentylację.

Powyższe przykłady łączy jedno. Inspiracją do wprowadzenia konkretnych, ułatwiających życie funkcjonalności była uważna obserwacja rzeczywistości. Takie przeszczepianie pomysłów ze świata roślin i zwierząt na grunt ludzki znane jest jako biomimikra. Termin ten w głośnej książce Biomimicry: Innovation Inspired by Nature zaproponowała Janine Benyus. Amerykańska badaczka postulowała, że zwrot w kierunku przyrody pozwoli tworzyć trwalsze i efektywniejsze produkty. Zmianę podejścia według niej warto rozpocząć od pytania: A co zrobiłaby w tym przypadku natura?
Biomimikra w sercu Warszawy
Biomimikrę w ucyfrowionym wydaniu zobaczymy na nowej instalacji w warszawskim melt museum. Jego włodarze, Kuba Matyka i Kamila Staszczyszyn, nie po raz pierwszy szukają związku między nauką, technologią a sztuką. Na stałej ekspozycji Artificial Dreams badają relacje człowieka ze sztuczną inteligencją. FAKE.EXE śledzi zaś zacieranie się tożsamości w dobie wszechobecnych deepfake’ów, a melt.ai – możliwości generatywnego AI. Odwiedziny coraz popularniejszego miejsca to zatem świetna okazja, żeby poza wizualnymi zachwytami dowiedzieć się nieco więcej o otaczającym nas świecie. Bez nudy i dydaktyzmu, to jasne.
Już teraz zaplanujcie swoją wycieczkę do melt museum!
Instalacja BIOMIMESIS wpisuje się w założenia pomysłowej edukacji. Na próżno szukać w niej nieczytelnych infografik albo tony eksponatów w zakurzonych gablotach. Przekraczając próg pokoju, trafiamy do cyfrowego lasu. Choć znajdują się w nim tylko cztery drzewa, feeria refleksów i odbić optycznie powiększa przestrzeń.
W każdym z pni stworzonych za pomocą drukarki 3D znajdują się kamery zapewniające dokładną percepcję głębi, nawet gdy obiekty są w ruchu. Ukryte urządzenia reagują na zbliżające się dłonie. Drzewa rozbłyskują wówczas światłami, które momentalnie przywodzą na myśl fluorescencyjne uniwersa z Avatara Jamesa Camerona.


Drzewne instrumenty
Wykrycie jednej dłoni wyzwala także dźwięk syntezatora. Z pomocą drugiej ręki tak powstałe brzmienia można filtrować, pogłębiać i przestrajać, trochę jak w przypadku thereminu – tajemniczego instrumentu, na którym gra nie wymaga bezpośredniego dotyku. Niepostrzeżenie stajemy się dyrygentami leśnej, futurystycznej orkiestry. Wejście w tę rolę jest o tyle ekscytujące, że za warstwę audialną instytucji przygotował doświadczony kompozytor i producent, Szatt. Artysta dobrze wie, jak roztaczać immersyjne, elektroniczne tła.

Hodowla w programie graficznym
Biomimikra w efektownej instalacji manifestuje się na dwóch polach. Po pierwsze: jako sam koncept skłania do refleksji nad tym, jaką rolę sprawujemy w naturalnych i cyfrowych środowiskach. Kiedy przestajemy być ich obserwatorami i zaczynamy aktywnie je modyfikować? Jak z nimi współistnieć, żeby przy okazji im nie zaszkodzić?
Te i inne pytania padły także na etapie samej konstrukcji pracy. Przy tworzeniu drzew BIOMIMESIS odwzorowano bowiem naturalny proces różnicowego wzrostu. W przyrodzie objawia się nierównomiernym rozwojem struktur wynikającym m.in. z oporu otoczeniu albo napięcia. Jego przejawem są choćby pofałdowania mózgu albo poskręcane korzenie. Projektanci w melt museum zasymulowali podobny wzrost autorskich systemów cząsteczek w programie Cinema 4D. Natura, technologia i sztuka składają się w zwartą całość. W melt museum stało się to nie po raz pierwszy i na pewno nie po raz ostatni.
melt museum / Warszawa, Plac Powstańców Warszawy 2A (wejście od ul. Wareckiej) / godz. otwarcia: pon.: zamknięte, wt-pt.: 10:00-20:30, sob-nd.: 10-21
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.