Czytasz teraz
Bluesky czarnym koniem platform społecznościowych? Liczba jego użytkowników rośnie
Lifestyle

Bluesky czarnym koniem platform społecznościowych? Liczba jego użytkowników rośnie

Bluesky

Serwis otworzył swoje podwoje przed internautami w lutym, a teraz przeżywa prawdziwe oblężenie. W kuluarach szepcze się o tym, że zamierza napsuć krwi Elonowi Muskowi i należącemu do niego X.

Prawie 10 użytkowników na sekundę: w takim tempie rośnie liczba osób zarejestrowanych w Bluesky. W momencie pisania tego tekstu wynosi 19,3 miliona i niewiele wskazuje na to, żeby szybko miała się zatrzymać. To dziś najczęściej pobierana darmowa aplikacja w amerykańskim App Store. Do serwisu coraz chętniej przekonują się główne media i osoby publiczne, w tym premier Polski, Donald Tusk. – Ciężko nadążyć, ale robię, co mogę – przywitał obserwujących, udostępniając pierwsze zdjęcie. Korespondencję może tam wymieniać z wieloma celebrytami ze świata Hollywoodu, na przykład z Lizzo, Barbrą Streisand, Benem Stillerem czy Jamie Lee Curtis.

Zrzut ekranu z przeglądarkowej wersji serwisu Bluesky

Droga ku decentralizacji

Rzut oka na serwis momentalnie nasuwa skojarzenia z logiką działania platformy X. Niektóre funkcjonalności (możliwość komentowania, serduszkowania i udostępniania postów, nieformalnie nazywanych tu skeets), podobnie jak sam layout, są wręcz bliźniacze. To nie przypadek, a celowe zagranie.

Początki Bluesky datuje się na 2019 rok. Jack Dorsey, ówczesny dyrektor generalny Twittera, rozwijał produkt jako eksperymentalną, zdecentralizowaną formę platformy. Miała bazować na tzw. protokole AT (Authenticated Transfer Protocol), który zapewniłby zintegrowanie doświadczenia online. W praktyce, jak tłumaczy Bolesław Breczko z Gazety Wyborczej, oznacza to, że profil użytkownika i generowane przez niego treści nie są przypisane do konkretnej platformy.

Stany Zjednoczone chcą walczyć z deepfake’ami. Czy skorzystają na tym sami artyści?

Bluesky: odcięta pępowina

Dwa lata po narodzinach Bluesky odłączyło się od firmy-matki. Kluczowa w tym procesie okazała się zmiana warty na stanowisku dyrektora generalnego Twittera. Elon Musk zerwał wszystkie powiązania finansowe i biznesowe ze spółką. Na jej reakcję nie trzeba było długo czekać. W wersji beta autonomiczny serwis uruchomił się już w lutym 2023 roku. Rok później otworzył swoje podwoje przed wszystkimi użytkownikami. Zaczął całkiem ostrożnie, ale teraz – jak już zapowiedzieliśmy na początku – radzi sobie coraz lepiej.

Tak Bluesky zapowiadano w 2023 roku

Zmiany prezydenckie, zmiany w sieci

Skąd taki napływ nowych użytkowników? W końcu na rynku nie brakuje konkurencyjnych podmiotów: poza X to choćby Mastodon albo Threads, które do obiegu wprowadziła Meta. Bluesky nie wyróżnia się też zanadto zasadami działania, może poza tym, że zapewnia użytkownikom większą kontrolę nad doborem algorytmu podpowiadającego treści, uważniej filtrując te niepożądane. W zainteresowaniu internautów dużą rolę odgrywa pewnie efekt nowości. Chcemy być na bieżąco i dotrzymywać tempa innym, nawet jeśli szybko zrezygnujemy z danej innowacji. Istotnym aspektem w tym przypadku jest jednak także… polityka, a dokładnie to, co właśnie dzieje się w Stanach Zjednoczonych.

Dokładniej chodzi o niedawne rozstrzygnięcie wyborów, na mocy którego Donald Trump ponownie został prezydentem kraju. Jednym ze zwolenników 78-latka jest Elon Musk, obecny właściciel platformy X. Nie dość, że miliarder hojnie wsparł finansowo kandydata, to przed chwilą dołączył do jego zewnętrznego ciała doradczego. W Departamencie Wydajności Państwa (DOGE) ma zająć się demontażem biurokracji rządowej i zniesieniem nadprogramowych regulacji.

Zobacz również
Elon Musk woke

Niedawno Elon Musk i Donald Trump wspólnie śledzili galę sztuk walki UFC

Kampania wyborcza przed wyborami prezydenckimi w USA tylko podkreśliła to, co twierdziliśmy od dawna że X jest toksyczną platformą medialną, a jej właściciel był w stanie wykorzystać swoje wpływy do kształtowania dyskursu politycznego twierdzi redakcja The Guardian, wyliczając, że w feedzie niejednokrotnie przewijały się treści o charakterze rasistowskim czy ksenofobicznym. Część z nich generowano za pomocą zautomatyzowanych botów, nad którymi nie sprawowano żadnej kontroli.

The Guardian w rezultacie zdecydowało się nie udostępniać więcej swoich tekstów na X. Za nim poszli inni, a Bluesky tylko na tym korzysta. Ciekawe, jak długo utrzyma się jego dobra passa.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony