Dzisiaj swój czwarty album w dorobku wydał mój ulubiony obecnie fiński zespół, który w fantastyczny sposób łączy space rock, shoegaze, psychodelię i black metal.
Wybrałem specjalnie dla Was pięć moich piosenkowych faworytów z dorobku Kairon; IRSE!, co nie było łatwym zadaniem, bo goście mają multum świetnych utworów w katalogu.
Kairon; IRSE! – Valorians
Ze świecą w ręku szukać bardziej kompetentnego shoegaze’u w obecnych czasach. Valorians to Slowdive podane na ostro.
Kairon; IRSE! – Sinister Waters II
Epicka, porażająca głęboko przemyślaną progresywnością oda do nordyckich bóstw. Dwanaście minut mija jak z bicza strzelił.
Kairon; IRSE! – An Bat None
Finowie napierają na spragnionych dzikiej progresywności słuchaczy swoim kosmicznym, brutalistycznym hard-rockiem. Wspaniałe, katartyczne granie wychylające się w stronę psychodelii i podróży astralnych. Jaranko w opór!
Kairon; IRSE! – Welcome Blue Valkyrie
Kosmiczny, psychodeliczny post-shoegaze o silnych właściwościach halucynogennych. Mistyczna wędrówka w nieznane w towarzystwie Dungen, Tame Impali i My Bloody Valentine.
Kairon; IRSE! – White Flies
Jeny, ale ci srodzy Finowie wymiatają w tym roku. Każdy ich utwór to mistrzostwo świata w łączeniu łagodności z black-metalową furią. White Flies to psychodeliczna, hardrockowo-post-shoegaze’owa podróż na kraniec świata. Wciąż nie mogę się otrząsnąć po usłyszeniu tej dźwiękowej maestrii.