Pierwszy weekend Coachelli za nami. Kto zachwycił, a kto zawiódł?
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Kalifornijskie Indio swoją obecnością zaszczycili m.in. Lana Del Rey, Tyler, the Creator oraz Doja Cat. Nie brakowało zachwytów i wzruszeń, ale niektórym festiwal zapadnie na długo w pamięci z niekoniecznie przyjemnych powodów.
Nie przyszykowaliśmy żadnego przydługiego wstępu, bo chyba nie ma takiej potrzeby. W końcu każdy, kto kiedyś przekroczył próg świata koncertów, dobrze zna tę imprezę. Coachella to obok Glastonbury, Lollapaloozy i Tomorrowland najważniejszy festiwal muzyczny na świecie. Warto czujnie obserwować, co się dzieje na jego scenach, bo chwilę później zainaugurowane tam trendy rozniosą się po całym świecie. To tu, w pełnym kalifornijskim słońcu, rodzą się gwiazdy, a oldboje wracają do łask. Nie inaczej stało się tym razem.
Coachella 2024 tradycyjnie trwa dwa weekendy. Pierwszy już się skończył, na drugi właśnie przygotowują się szczęśliwcy, którzy w porę zdobyli swoje wejściówki. Nie było nas na miejscu (kiedyś wreszcie nadrobimy zaległości!), ale pilnie ślęczeliśmy nad streamami i wyłuskaliśmy dla was kilka najważniejszych momentów imprezy. W zestawie: dwie gigantki popu na jednej scenie, Paris Hilton, rapowy GOAT oraz… bluzgi nad konsoletami.
Mama: mamy Coachellę w domu. Sprawdź najlepsze letnie festiwale nad Wisłą!
Coachella 2024: niespodziewana gościni Lany
Pierwszy raz odwiedziła festiwal 10 lat temu, chwilę przed wydaniem Ultraviolet. Od tego czasu sporo zdążyło się zmienić, o czym wiele mówi fakt, że teraz jej pseudonim wypisano największymi literami na plakacie. Lana Del Rey w roli headlinerki piątku ponoć wypadła poniżej oczekiwań, o czym donosił m.in. The Guardian. – Niestety, jej charakterystyczna lakoniczność nie sprawdziła się na tak dużej scenie. Sprawiała raczej wrażenie nieprzygotowanej niż nonszalanckiej – relacjonowała Alaina Demopoulos. Na plus oceniono za to jej duet z Billie Eilish, dla której takie zaproszenie z pewnością było zaszczytem. Choć młodsza artystka cieszy się większą popularnością, mogła mieć tremę. W końcu twórczość Lany od lat mocno ją inspiruje i popycha do przodu. Artystki wspólnie zaśpiewały Ocean Eyes i Video Games.
Duetów ciąg dalszy
Skoro o gościnnych występach mowa, wypada jeszcze odnotować osobliwy moment z koncertu Vampire Weekend. Ezra Koenig i spółka wyszli na scenę w akompaniamencie piosenki country All the Gold in California, po czym od razu podzielili się solidną dawką wyrazistego, słonecznego indie rocka. Świetny występ zmierzał ku końcowi, aż tu nagle zza backstage’u wyłoniła się… Paris Hilton. Wytrawna celebrytka i nieco słabsza DJ-ka przywitała publiczność i odtworzyła jedną ze scen z reality show Proste życie. Spróbowała swoich sił w cornhole: popularnej wśród Amerykanów grze zręcznościowej. Jak jej poszło? Przekonajcie się sami.
Coachella 2024: triumfalny powrót
Starsza część publiczności z pewnością mogła wzruszyć się na koncercie No Doubt. 54-letnia Gwen Stefani i jej koledzy z zespołu ostatni raz wspólnie pojawili się na scenie blisko dekadę temu. – To szaleństwo. Będzie niesamowicie, jestem taka podekscytowana – nie kryła emocji przed występem wokalistka. Rzeczywistość sprostała jej oczekiwaniom. Mimo upływu lat single Don’t Speak, Happy Now? i Just a Girl wcale nie nadszarpnął ząb czasu. Widownia szalała, a wisienką na torcie okazał się duet z Olivią Rodrigo. – I still love to wash in your old bathwater – śpiewały przedstawicielki różnych generacji, przekonując, że muzyka nadal łączy pokolenia.
Tyler i przyjaciele
– Dzięki, że zostaliście. Wiem, że jesteście zmęczeni po całym dniu spędzonym tutaj, dlatego tym bardziej dziękuję, że teraz patrzycie jeszcze na mój zmęczony tyłek – przywitał słuchaczy tłumnie zgromadzonych pod sceną Tyler, the Creator. Jego dopracowane show i energia w zupełności mogły zrekompensować czekanie pod barierkami. Autor Call Me If You Get Lost potwierdził, że jest zwierzęciem scenicznym, a jego głowa puchnie od pomysłów. Zadbał i o pustynną, bajkową scenografię, i o gości specjalnych. Wraz z nim wystąpili A$AP Rocky, Childish Gambino, Kali Uchis i 71-letnia ikona soulu, Charlie Wilson.
Coachella 2024: set do poprawy
Nieco mniej szczęścia miała Grimes. Gwiazda futurystycznego electropopu i eks-partnerka Elona Muska doświadczyła największego koszmaru DJ-ów: szwankującego, niedającego się okiełznać sprzętu. Dwoiła się i troiła, żeby odzyskać kontrolę nad sytuacją, ale jej występ przypominał jeden wielki chaos. – Wszystkie moje utwory nagle podwoiły tempo, którego nie umiem policzyć. W zasadzie nie da się ich połączyć, więc reszta mojego setu nie będzie miksem, ale nadal będzie fajnie – próbowała robić dobrą minę do złej gry. Może to znak, żeby odstawiła konsolety, powróciła do studia nagraniowego i znów komponowała autorską muzykę?
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.