Kawę macerowaną na zimno powinno przygotowywać się nawet przez całą dobę. Naukowcom z australijskiego Uniwersytetu Nowej Walii udało się drastycznie skrócić ten proces.
Temperatury za oknem coraz wyższe, a to może oznaczać tylko jedno – nastał czas schłodzonych, orzeźwiających napojów. W gronie naszych faworytów od lat pozostaje cold brew – kawa, do której przyrządzenia nie potrzeba wrzątku. Wystarczy zalać zimną wodą grubo lub średnio zmielone ziarna i schować do lodówki szczelnie przykryte naczynie. Przefiltrowany napar nadaje się do spożycia z kostkami lodu. Miłośnicy nieoczywistych połączeń mogą dodać do niego owoce albo syropy. Nie jest to jednak konieczne – smak dobrze przygotowanej kawy jest głęboki, kryjąc w sobie lekko czekoladowe nuty. Co ważne, gotowy napój zawiera więcej kofeiny niż jego zaparzany odpowiednik. To rezultat powstania innego profilu chemicznego.
Kawa dla cierpliwych
Coraz popularniejsze w polskich kawiarniach cold brew ma tylko jedną wadę – czas przygotowania wahający się od 9 do nawet 24 godzin. Dla niecierpliwych albo rozpaczliwie potrzebujących kofeiny to stanowczo za długo. Do tej pory w takich sytuacjach sugerowano sięgnięcie po instant alternatywy: americano, espresso albo przelew na lodzie. Naukowcy z Uniwersytetu Nowej Walii w australijskim Sydney znaleźli jednak inne rozwiązanie tego pomysłu. Zespół prowadzony przez dr. Francisco Trujillo podzielił się nim na łamach fizycznego periodyku Ultrasonics Sonochemistry. Na czym polega ich innowacja?
![](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2024/05/NinaNelson-.jpeg)
Kofeinowe ultradźwięki
Bazą eksperymentu Australijczyków był istniejący model ekspresu do kawy marki Breville. Na urządzenie nałożono zaprojektowany specjalnie na tę okazję system do transmisji fal dźwiękowych. Przetwornik i zaparzacz są w nim połączone za pomocą elementu przypominającego metalowy róg. Tym samym standardowy kosz filtra do espresso przekształca się w najprawdziwszy reaktor ultradźwiękowy. – Kiedy pęcherzyki akustyczne zapadają się w pobliżu zmielonej kawy, wytwarzają mikrostrumienie o wystarczającej sile. Te zaś intensyfikują wydobycie aromatu i smaków – mówi na łamach portalu uniwersyteckiego dr Francisco Trujillo. Dzięki temu proces ekstrakcji olejków, smaków i aromatów mielonej kawy staje się drastycznie szybszy. Drastycznie to w tym przypadku chyba eufemizm – cold brew jest gotowe już w trzy minuty.
Już wkrótce w każdej kawiarni?
Lider projektu zwrócił uwagę na dwie główne zalety omawianego projektu. Pierwszą z nich jest potencjalna łatwość w jego implementacji w kawiarnianych oraz domowych urządzeniach. – Taka technologia otwiera drogę do przygotowywania cold brew na żądanie, co wyeliminuje potrzebę korzystania z dużych urządzeń do parzenia i chłodzenia – opowiada Trujillo. Obiecujące okazały się także wyniki wstępnej analizy sensorycznej przeprowadzonej w laboratorium Queensland Alliance for Agriculture and Food. Według specjalistów ekspresowo przyrządzony napój nie stracił wiele ze swojego wyrazistego smaku.
![](https://goingapp.pl/more/wp-content/uploads/2024/05/abiporter.jpeg)
Uniwersytet Nowej Walii zamierza w przyszłości dalej badać potencjał wykorzystania ultradźwięków w przemyśle spożywczym. Technolodzy żywności uważają, że sprawdzą się także w suszeniu, ekstrakcji, emulgowaniu i krystalizacji.
Różne smaki, pełne brzuchy. Nocny Market już działa, a my wpadliśmy przetestować najsmaczniejsze dania!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.