Cool Kids Of Death i Belmondo w jednym singlu? Tak jest!
Cool Kids Of Death znów w grze – artyści coraz śmielej publikują nowe utwory, a ostatni nagrali z… Belmondo. Czy to collab roku?
Początek historii i buntownicze korzenie
Cool Kids Of Death to zespół, który w 2001 wzbudził zarówno sporo zainteresowania, jak i kontrowersji. Założone przez artystów znanych z łódzkiej alternatywy CKOD szybko zdobyło rozgłos, mówiąc wprost o rzeczywistości. Grana przez chłopaków muzyka to zarazem dopuszczenie do głosu młodego pokolenia zmęczonego niespełnionymi obietnicami transformacji ustrojowej i ciągłym poczuciem wyobcowania.
I tak było aż do 2013 roku. Wtedy formacja stwierdziła, że już wystarczy już tego grania i buntu. W 2019 roku dała jednak koncert na festiwalu Open’er, grając debiutancką płytę. Iskierka nadziei przerodziła się w płomień. CKOD ponownie gra na żywo – w 2022 roku stanęło na scenach Męskiego Grania, a w 2024 roku ma wspólną trasę z artystą o ksywie WaluśKraksaKryzys. Warto dodać, że o działalności Dzieciaków Śmierci Piotr Szczepański nakręcił Dwadzieścia lat później: C.K.O.D.3, czyli trzecią część dokumentu rozpoczętego w 2004 roku, uwieczniającego podróż muzyków podczas trzech minionych dekad.
„To hymn pokolenia”. WaluśKraksaKryzys o współpracy z Cool Kids of Death
Cool Kids Of Death składa Origami, a pomaga w tym Belmondo
Okej, ale co z nową muzyką? Panowie powoli się rozkręcają. W 2023 roku wydali EP-kę, na której pojawiły się dwa kawałki – zupełnie nowy Żart, oraz reinterpretacja Butelek z benzyną i kamieni, w której zaśpiewał WaluśKraksaKryzys. – To jeden z ważniejszych zespołów w historii polskiego rocka. Ja jestem gościem, który wywodzi się z takiej muzy i z takiej historii, więc chętnie podejmuję takie przygody – powiedział o współpracy Waluś w wywiadzie dla Going. MORE.
O ile taki dobór gościa nie dziwił, o tyle najnowszy collab zaskakuje. Cool Kids Of Death nagrało bowiem utwór z Belmondo. Tak, dobrze przeczytaliście – Młody G pojawił się w tracku legend alternatywy. Origami, z okładką narysowaną przez Bolesława Chromrego, śmiga już po serwisach streamingowych. Czyżby płyta była coraz bliżej?