David Guetta kontra sztuczna inteligencja. Co sądzi o jej użyciu?
Sztuczna inteligencja w muzyce to ostatnio głośna sprawa. Jedni są za i twierdzą, że można jej użyć w rozsądny sposób. Inni natomiast widzą same negatywne skutki. Swoje trzy grosze na ten temat wtrącił David Guetta.
Ile ludzi, tyle opinii
Jak to w końcu jest z tą sztuczną inteligencją? Czy AI jest realnym zagrożeniem dla muzyków? A może jest w stanie wnieść coś dobrego? Branża jest podzielona, ale jedno jest pewne – na ten temat wypowiedział się już chyba każdy. Przyjrzyjmy się więc paru opiniom.
Chociaż dostrzega minusy, to raczej pozytywnie nastawiony jest Timbaland. Według niego AI może być świetnym narzędziem do generowania hajsu przy mniejszych kosztach. Zamierza być liderem na rynku w tej dziedzinie, a swoje działania zaczął od pracy nad numerem, gdzie głosu użyczy zmarły od 26 lat The Notorious B.I.G. Podobnie myśli Grimes, która otworzyła nawet specjalną platformę, pozwalającą fanom tworzyć nagrania z użyciem jej głosu. Jest też bardziej hojna niż jej kolega z branży i za rozpowszechnianie kawałków chce podzielić się tantiemami. AI z chęcią użył też Paul McCartney, żeby ze starego demo wydobyć głos Johna Lennona i dokończyć kurzący się w szufladzie utwór.
Bilety na najlepsze koncerty znajdziecie tutaj
Zdecydowanie mniej przychylny koncepcji jest Sting, który twierdzi, że ludzkość czeka bitwa, jaką z komputerami będziemy musieli stoczyć w ciągu kilku najbliższych lat. Wtóruje mu Nick Cave, podkreślając, że nie wiadomo, w jaką stronę to wszystko pójdzie. Muzyk po przesłuchaniu piosenki skonstruowanej przez sztuczną inteligencję na wzór jego wcześniejszego dorobku powiedział tylko, że ta ostro ssie.
Nieco bardziej stanowczy jest Ice Cube. Raper zgodnie z myślą: albo płacicie, albo spadacie grozi wszystkim wykorzystującym jego głos, że jeśli będą to robić bez jego pozwolenia, to ich pozwie. Chętna do bitew przed sądem jest też wytwórnia Universal Music Group, wzywając jednocześnie Spotify i Apple Music do zaprzestania używania piosenek jej artystów w uczeniu maszynowym.
David Guetta daje zielone światło
U DJ-ów też wrze. Głos na temat przyszłości muzyki zabrał David Guetta. W najnowszym odcinku podcastu Rolling Stone Music Now wyznał, że na punkcie AI za bardzo się fiksuje, a ta nie stanowi aż takiego zagrożenia. Wręcz przeciwnie – sztuczna inteligencja ma szansę zrewolucjonizować przemysł muzyczny i odciążyć artystów pod wieloma technicznymi aspektami, zostawiając im do dyspozycji poczucie smaku. A tego nie da się podrobić.
Producent twierdzi, że sam używa jedynie laptopa i nie potrzebuje żadnych dodatkowych sprzętów ani ludzi, żeby stworzyć nagranie. – Im więcej lat [mija], tym bardziej dostępna staje się produkcja muzyki – mówi i dodaje: – Kiedyś trzeba było wydać tysiące dolarów, aby móc być w studiu, mieć instrumenty, mieć muzyków.
Jakie jeszcze plusy widzi Guetta? Przede wszystkim zauważa, że dzięki AI współpraca między artystami ma stać się łatwiejsza, ponieważ prościej będzie zwizualizować, jak osoba, którą chce zaprosić do wspólnego stworzenia kawałka, będzie w nim brzmiała.
Postrzegam to po prostu jako kolejne narzędzie do robienia lepszych nagrań, lepszych wersji demo. Jeśli chciałbym sprzedać płytę Arianie Grande [lub] Rihannie, myślę, że to dobry pomysł, aby ona najpierw na niej zaśpiewała, aby potem dokładnie wiedziała, jak to zabrzmi.
Dodaje też, że użycie AI nie sprawi, że przez internautów fejkowy utwór zawsze przebije pierwowzór: – Myślę, że fakt, że dziś możesz wejść na ChatGPT i powiedzieć: napisz mi wers w stylu Drake’a, nie oznacza, że powiesz rzeczy, które są wystarczająco ekscytujące, aby pokonać Drake’a. Całość wieńczy słowami:
Widzę to tak, że sztuczna inteligencja będzie kolejnym narzędziem do demokratyzacji muzyki, ale jeśli masz okropny gust, twoja muzyka nadal będzie okropna, nawet z AI. Możesz używać głosu Drake’a, The Weeknda i Prince’a w tym samym czasie – jeśli piosenka jest do bani, nadal będzie kiepska.
Zobacz również
Jak sprawić, że Donald Tusk i Jarosław Kaczyński zaczną rapować? Opowiedział nam o tym znanypolicji
Syntetyczny duet
Nie jest to pierwsza styczność Davida Guetty z AI. Wcześniej w tym roku podczas jednego z festiwali Francuz zagrał tracka, w którym usłyszeć można było… Eminema. Jak się okazało, ci dwaj wcale nie spotkali się w studiu, a do skopiowania głosu rapera wykorzystano komputer.
– Pozwólcie, że przedstawię wam… Emin-AI-em – tak producent skomentował nagranie wrzucone na Twittera. – To było coś, co na początku stworzyłem jako mały żart. I zadziałało, zadziałało bardzo dobrze! Nie mogłem w to uwierzyć. Odkryłem parę stron o AI, na których można napisać tekst w stylu dowolnego artysty – dodał po występie.
Mimo że puszczony na festiwalu fragment powstał dla funu i Guetta nie miał zamiaru nigdy go wypuścić komercyjnie, to historia wzbudziła dyskusję o poszanowaniu praw autorskich. Czy Eminem w ogóle zgodził się na użyczenie głosu albo został zapytany o zdanie? O tym DJ już nie raczył wspomnieć.