W czerwcu rusza Dissolve Festival. Jeśli ktoś miałby ochotę się rozpłynąć, nie znajdzie lepszej okazji.
PLUR, czyli Peace, Love, Unity, Respect – to idea będąca fundamentem nowego na festiwalowej mapie projektu. Reaktywacja hipisowskich wartości Ery Wodnika na wiosnę przybierze na szybkości. I będziemy ją mierzyć w BPM.
Dissolve Festiwal to trzydniowy rave w imię wyższych wartości, podczas którego każdy będzie miał możliwość „rozpłynięcia się” na swój sposób – jak zapewniają organizatorzy.
Za eventem stoi mocna ekipa. Odpowiedzialny za wizję festiwalu jest m.in. Michel Morales, szerzej znany parkietowym wyjadaczom jako Sept – DJ i promotor, związany m.in. z Voxnox Records i warszawskim klubem Jasna 1.
Program czerwcowego wydarzenia współtworzy Magdalena Górecka, muzycznie realizująca się jako Lena Def czy MNEME. Tę dwójkę ideowo wzmacnia jeden z organizatorów łódzkiej, legendarnej już Parady Wolności – Rafał Baran, przy medialnym wsparciu Tomka Milewskiego i Michała Atlasa.
Nad Jeziorem Zegrzyńskim zagrają przedstawiciele zarówno polskiej sceny elektronicznej, jak i zagraniczni goście i gościnie, w tym Aksamit, Arnaud Rebotini LIVE, Bambounou, Błażej Malinowski, David Vunk, Eltron, Inhalt Der Nacht, Komitet Obrony Disco, Rikhter LIVE, SPFDJ i Young Marco.
Bilety na Dissolve Festival złapiecie w Going.
No dobra, ale festiwalu jest u nas dużo. Dlaczego warto wybrać się akurat na Dissolve Festival? Oto 3 powody, dla których musicie zjawić się w czerwcu nad Jeziorem Zegrzyńskim.
1. To pierwszy festiwal powstały w nowej rzeczywistości
Dissolve Festival to pierwszy festiwal techno w całości powstały w mitycznej Erze Wodnika. Zapowiadany w czasach hipisów przełomowy czas miały charakteryzować pojęcia, takie jak: wolność, natura, tolerancja, miłość i szacunek. Nie inaczej będzie w czerwcu nad Jeziorem Zegrzyńskim. Organizatorzy mocno wzięli sobie do serca dziedzictwo lat 60., Dissolve Festival czyniąc “następcą hippisów na miarę XXI wieku”. Tym razem hymn nonkonformistów Aquarius z kultowego filmu Hair zastąpi mocna dawka muzyki elektronicznej. Możecie liczyć na line-up pełen krajowych i zagranicznych nazwisk!
2. Czeka nas rave blisko natury
Gdzie mógłby wydarzyć się pierwszy festiwal Ery Wodnika, jeśli nie… nad wodą? Pomiędzy 11 a 13 czerwca zobaczymy się nad Jeziorem Zegrzyńskim. Położony z dala od miejskiego zgiełku teren wypełni muzyka, piękne scenografie i dobra energia. Jak przystało na Wodnika, znak ten uwielbia zagłębiać się w istotę świata, nurkując w odmętach nieświadomości. A takim wewnętrznym wojażom doskonale sprzyja sąsiedztwo natury – wody, lasów, plaży. Specjalne dekoracje, w tym ledowe światła, uwypuklą wyjątkową, naturalną scenerię. Na Dissolve Festival technologia działa w harmonii z przyrodą, sprawiając, że wybrzmiewa jej wrodzony potencjał. Organizatorzy szykują cztery tematyczne sceny: Miłość, Pokój, Jedność i Szacunek. Dodatkowo na miejscu znajdą się strefy chill oraz nietuzinkowe instalacje artystyczne, wpisujące się w naturalny Zegrzyński krajobraz. W końcu jedność muzyki i natury to główne motto festiwalu.
3. Powrót do korzeni
Powrót do natury w przypadku Dissolve Festival można rozumieć nie tylko dosłownie. Takim powrotem jest również reaktywacja fundamentalnych dla pierwszych rejwów wspólnotowych wartości, dziś powracających pod pojęciem PLUR. Nie bez powodu w szeregach Dissolve stanął współtwórca łódzkiej Parady Wolności w latach 90. – Rafał Baran. Był to jeden z pierwszych przejawów techno-buntu w Polsce. Bo przecież techno to nie tylko muzyka – to przede wszystkim kultura. I to wyrosła z poszanowania dla inności. Czas pandemii niewątpliwie dał się we znaki scenie elektronicznej, ale też uzmysłowił jej uczestnikom, że to, w czym biorą udział, to nie tylko imprezy – to rodzaj oddolnego ruchu. Ruchu, który dziś ma szansę powrócić ze zdwojoną siłą i którego Wy możecie stać się niedługo częścią!
To jak? Zanurzycie się prosto w Erze Wodnika? Uwaga! Kolejna zmiana ery dopiero za około 2100 lat!
