Czytasz teraz
Koniec słynnej maskotki Duolingo? „Przypuszczalnie zmarła, czekając, aż odrobicie swoje lekcje”
Lifestyle

Koniec słynnej maskotki Duolingo? „Przypuszczalnie zmarła, czekając, aż odrobicie swoje lekcje”

Duolingo

Czy to faktyczna potrzeba zastąpienia zielonej sowy nowym dociekliwym zwierzęciem, a może dowcipna kampania reklamowa? Niezależnie od tego, którą drogą poszli twórcy aplikacji, trzeba przyznać, że internet nie pozostał wobec ich akcji obojętny.

Jedyne, co kocha bardziej od Duolingo, to obserwowanie sukcesów naszych uczniów. Jest ich największym fanem i cheerleaderem. Pozostaje również bardzo wytrwały: nie wstydzi się meldować i wywoływać poczucia winy. Jest trochę jak rodzic: nigdy nie chcesz go zawieść. Tak twórcy jednej z najpopularniejszej aplikacji służącej do nauki języków przedstawiali swoją maskotkę: zielonego ptaka mającego słabość do lingwistycznych zagadek. Sowa Duo nie poprzestała na towarzyszeniu użytkownikom na całym świecie w poznawaniu nowych słów i zasad gramatyki. Dzięki sprawnie poprowadzonemu marketingowi szybko wdarła się do popkultury.

Konto aplikacji, na którym publikowane są liczne memy i filmy z jej udziałem, obserwują blisko cztery miliony użytkowników. Duo parodiowano także w programie Saturday Night Live, przywoływano w blockbusterowej Barbie i połączono z grą Angry Birds. Ostatnio charakterystyczną postać zauważono także… na koncercie Charli XCX i Troye Sivana. W końcu kolor brat summer zobowiązuje.

Duolingo: pożegnanie z legendą?

O dociekliwej sowie nieprzypadkowo piszemy teraz w czasie przeszłym. Na oficjalnych profilach Duolingo w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że czas zwierzęcia dobiegł końca. – Władze obecnie badają przyczynę jego śmierci. Współpracujemy z nimi na bieżąco – przeczytamy w komunikacie stylizowanym na nekrolog. Dowiemy się z niego także, że ptak przypuszczalnie zmarł w oczekiwaniu na to, żeby użytkownicy odbyli zaległe lekcje. – Wiemy, że Duo miał wielu wrogów, ale uprzejmie prosimy o powstrzymanie się przed komentarzami dotyczącymi tego, dlaczego go nienawidzicie – przestrzegają twórcy amerykańskiej aplikacji.

Akcja marketingowa na piątkę z plusem

Internauci szybko zareagowali na niespodziewaną wiadomość. Zrobiłam moją lekcję… to nie jest moja wina! To nie ja: właśnie przekroczyłem 1300-dniowy streak! Duo, moja nauka nie będzie już taka sama bez ciebie. Równie dobrze mógłbym już ze wszystkiego zrezygnować. Takich komentarzy, rozpiętych między ironią a śmiertelną powagą, jest już kilkadziesiąt tysięcy. Niezależnie od tego, czy to ponury żart, czy rzeczywista akcja marketingowa polegająca na odświeżeniu wizerunku narzędzia, trzeba przyznać jedno. Konkurenci Duolingo mogą pozazdrościć mu skali przywiązania do wykreowanej fikcyjnej postaci.

Duolingo
Sowa Duo ukazana z różnych perspektyw / fot. Duolingo / materiały prasowe

Mobilna wieża Babel

Aplikacja, na której stworzenie półtorej dekady temu wpadł prof. Luis von Ahn wraz ze swoim studentem, Severinem Hackerem, cieszy się dużą popularnością nie tylko ze względu na uroczą maskotkę. Jest trochę jak mobilna wieża Babel: poza nauką kilkudziesięciu najpowszechniejszych języków oferuje naukę tych zagrożonych albo fikcyjnych. Niedawno udostępniła także kursy matematyczne oraz muzyczne. Konto na Duolingo posiada ponad pół miliarda ludzi, z czego w trzecim kwartale ubiegłego roku regularne ćwiczenia wykonywało nawet 20% z nich.

Zastąp TikToka Wikipedią. Nowojorski deweloper Isaac Gemal proponuje scroling bez dyktatu algorytmów

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony