Historia Elvisa opowiedziana jego słowami. Tych nagrań króla rock and rolla nie słyszał dotąd nikt
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
– Wiele już napisano i powiedziano, ale nigdy nie przedstawiono mojej wersji wydarzeń – mówi sam artysta w zwiastunie dokumentu EPiC: Elvis Presley in Concert. Premierę filmu w Stanach Zjednoczonych zaplanowano na 20 lutego.
Spis treści
Po skończeniu Wielkiego Gatsby’ego (2013) zrealizowanej z barokowym wręcz rozmachem adaptacji książki Francisa Scotta Fitzgeralda, reżyser Baz Luhrmann zaczął szukać nowych wyzwań. Nie musiał zbytnio czekać, bo już rok później został zaproszony do pracy nad biografią Elvisa Presleya. Preprodukcja, włącznie z wyborem odtwórcy głównej roli, trwała nieco dłużej – aż sześć lat. Wśród pretendentów do wejścia w skórę muzyka figurowali m.in. Miles Teller, Aaron Taylor-Johnson, Harry Styles i Ansel Elgort. Ostatecznie angaż otrzymał Austin Butler, a Elvis wszedł do kin latem 2022 roku.
Ukryte perełki
W ciągu dziewięciu lat Luhrmann miał okazję zetknąć się z bogatym dziedzictwem króla rock and rolla. Już na samym początku uzyskał dostęp do archiwów wytwórni Warner Bros. Pictures. W głęboko ukrytych kopalniach soli w Kansas znalazł fragmenty dwóch filmów koncertowych: Elvis: That’s the Way It Is (1970) oraz Elvis on Tour (1972), które nie trafiły do ostatecznego montażu. Poza tym natrafił na niepublikowane wcześniej wywiady oraz zapis pamiętnego występu na Hawajach, gdzie gwiazdor paradował po scenie w złotym, błyszczącym garniturze.
Z wizytą w Śródziemiu, Hogwarcie i u pana Kleksa. 8 koncertów dla miłośników kina
Wszystkie te materiały początkowo miały trafić do fabularyzowanej biografii. Okazały się jednak na tyle wyjątkowe, że Luhrmann postanowił zmontować z nich osobny film. – Podekscytowało nas, że nie znaleźliśmy tylko same obrazy, których nigdy wcześniej nie widziano w takiej jakości, ale też zakulisowe nagrania audio, uznane za zaginione. (…) Wśród fanów Elvisa – zarówno tych długoletnich, jak i nowych, których przyciągnęła nasza biografia – zawsze mówiło się o tych taśmach – przekonywał reżyser w styczniowej rozmowie z magazynem Deadline.
Rzut oka na warsztat legendy
Trwające 100 minut EPiC: Elvis Presley in Concert przedpremierowo prezentowano na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto. Cameron Bailey, dyrektor generalny imprezy, zwrócił uwagę na to, że punkt ciężkości dokumentu leży w innym miejscu niż w produkcji z 2022 roku. Wówczas centralną postacią scenariusza poza wokalistą był jego menedżer, Colonel Tom Parker, którego zagrał Tom Hanks. – W tym przypadku nacisk został położony na muzykalność Presleya oraz jego interakcje z członkami zespołu i wokalistami. Ujawnia się jego głęboka znajomość tradycji gospel, bluesa i country oraz instynktowne wyczucie w znajdowaniu najlepszych aranżacji i tempa swoich utworów – komentuje ekspert.

Oficjalną premierę EPiC: Elvis Presley in Concert zaplanowano na 8 stycznia. Film najpierw zostanie zaprezentowany w Graceland – willi, którą artysta zamieszkiwał w latach 1957-1977. Następnie, od 20 lutego, czeka go szersza dystrybucja w amerykańskich kinach. Nie wiadomo jeszcze, czy trafi do Polski, ale jest to wysoce prawdopodobne. Sam Elvis cieszył się dużym zainteresowaniem widzów nad Wisłą, a na całym świecie zarobił prawie 290 milionów dolarów.
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.

