Eurowizja to świetny biznes. Przekonała się o tym Wielka Brytania
Ubiegłoroczna Eurowizja przeszła do historii nie tylko jako spektakularne widowisko, ale też okazała się żyłą złota dla Wielkiej Brytanii. Goszczący wydarzenie Liverpool zarobił na jego organizacji dziesiątki milionów funtów.
Święto kultury i… pieniędzy
Chociaż Eurowizja już dawno za nami, a my już powoli przygotowujemy się do kolejnej edycji, to kurz po majowych finałach zdaje się nie opadać. Przypomnijmy – w tym roku konkurs gościł Liverpool, który doświadczył tego zaszczytu po tym, jak zwycięska w 2022 roku Ukraina musiała zrezygnować z organizacji eventu z powodów bezpieczeństwa. Mimo małych perturbacji logistycznych nie da się ukryć, że tegoroczne zainteresowanie było ogromne, bo przed ekranami zasiadły aż 162 miliony widzów, z czego Wielka Brytania zapewniła największą w historii widownię ESC, ze średnią 9,9 mln widzów.
– Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji, jak wiemy, odbył się w Liverpoolu w imieniu Ukrainy, która nie mogła go zorganizować. Sposób, w jaki BBC i to miasto podjęły się tego zadania, był naprawdę niezwykły – mówi dyrektorka ds. kultury w Liverpoolu, Claire McColgan. – Od celebracji ukraińskiej kultury w mieście i na ekranie po najcieplejsze powitanie, jakie można sobie wyobrazić – zarówno Liverpool, jak i BBC wyróżniły się nie tylko pokazem solidarności, ale także kreatywnością w produkcji jednego z najbardziej – jeśli nie najbardziej – pamiętnego Konkursu Piosenki Eurowizji w naszej 67-letniej historii – dodaje.
To, że Eurowizję ogląda się chętnie, już wiemy. Ale spójrzmy na wydarzenie z drugiej strony – czy w ogóle opłaca się je organizować? Jeszcze jak! Z raportu opublikowanego przez BBC wynika, że podczas Eurowizji 2023 Liverpool przyciągnął do miasta rekordową ilość osób, która zostawiła tam prawie… 55 milionów funtów.
„Bejba” jako znak towarowy. Blanka wykorzystuje swoje pięć minut
Eurowizja, czyli zyski powyżej oczekiwań
– Stworzono miejsca pracy, lokalne firmy otrzymały bardzo potrzebny impuls, a setki tysięcy ludzi przyjechało do miasta, świetnie się bawiło i najprawdopodobniej wróci ponownie – zdradza lider rady miejskiej Liverpoolu, Liam Robinson. Na organizacji imprezy zyskały m.in. restauracje, hotele, bary czy sklepy, w których zostawiono łącznie 54,8 miliony funtów. To o wiele więcej niż zakładały prognozy, bo na początku szacowano przychód w wysokości maksymalnie 25 milionów.
Jak czytamy w raporcie, na miesiąc przed imprezą w ścisłym centrum Liverpoolu sprzedało się aż 175 tysięcy miejsc noclegowych, co jest najlepszym wynikiem od 2018 roku. W wydarzeniach związanych z Eurowizją udział wzięło 473 tysiące osób, z czego aż 306 przyjechało specjalnie tylko po to, aby wybrać się na finały i imprezy towarzyszące. Reszta statystyk też robi wrażenie: wioskę fanów w zaledwie 10 dni odwiedziło 250 tys. osób, a wśród gości oglądających imprezę na żywo w obiekcie znalazło się 31 tys. fanów z 49 krajów.
A jak imprezę ocenili jej uczestnicy? W przeprowadzonej ankiecie 89% badanych uznało, że była ona bezpieczna, a 1 procent mniej pochwaliło jej inkluzywność. Aż 96% ankietowanych poleciłoby Liverpool jako miejsce do odwiedzenia, a 42% zagranicznych gości stwierdziło, że organizacja imprezy w mieście miała pozytywny wpływ na ich postrzeganie Wielkiej Brytanii.