Dyskusje i chillout. Festiwal Myśli Abstrakcyjnej stawia na przyjemność
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Czas, wiedza, komunikacja i popełnianie błędów. Dotychczasowe edycje stołecznego wydarzenia brały na tapet idee, które wymykają się jednoznacznemu zdefiniowaniu i zaszufladkowaniu. Nie inaczej będzie tym razem. 7. Festiwal Myśli Abstrakcyjnej – jak film Woody’ego Allena – opowie o tym, co nas kręci, a co nas podnieca.
Dla wielu wiąże się z adrenaliną – dawkowaną uprawianiem sportów ekstremalnych albo podejmowaniem ryzyka. Inni docierają do niej dzięki jedzeniu, seksowi albo spotkaniom z przyjaciółmi. Są też i tacy, dla których oznacza siedzenie pod kocem z kubełkiem lodów i serialem na Netfliksie. Werdykt może być tylko jeden. Nie ma jednej drogi ku przyjemności, ale zdecydowanie warto wybrać swoją własną. To przesłanie, które w dniach 18-20 listopada rozbrzmi na warszawskim Jazdowie.
Chwila do refleksji
Już wkrótce w otoczeniu charakterystycznych domków fińskich zostanie tam zorganizowany 7. Festiwal Myśli Abstrakcyjnej. Na próżno szukać tu głośnych headlinerów i standardowych atrakcji. Kuratorzy wydarzenia każdorazowo zapraszają za to do „zanurzenia się w myśleniu i dociekaniach”. – Nasz cel jest bardzo prosty. Chcemy promować zainteresowanie światem jako najlepszym sposobem na wszelkie dołki i braki sensów. Ciekawość nie ma granic. Jest tyle do poznania! – przekonują w swoim manifeście, utrzymując, że człowiek może uczyć się przez całe życie.
W ostatnich latach zaproszeni eksperci debatowali nad tematami pozornie oczywistymi, a jednak nie tak często poruszanymi. Zastanawiano się nad tym, czy możemy – i powinniśmy – popełniać błędy. Na pierwszy plan wysuwano także czas i jego związki z kulturą, nieograniczony dostęp do wiedzy oraz problemy komunikacyjne. Wybór przyjemności jako kolejnego idiomu wydarzenia jest o tyle przewrotny, że żyjemy w czasach kryzysu. Pandemia, wojna i inflacja wprawiają w niepokój, a dla wielu z nas przyszłość nie rysuje się w różowych barwach. Jak w takich okolicznościach pozwolić sobie na odprężenie? Czy wypada odetchnąć, gdy innym wiedzie się gorzej?
Dla przyjemności warto zjeść coś dobrego. Pomoże w tym Restaurant Week!
Coś dla mózgu i ciała
Osią Festiwalu Myśli Abstrakcyjnej pozostają dyskusje. Dr Katarzyna de Lazari-Radek opowie o tym, dlaczego przyjemność jest jednym z najważniejszych doświadczeń naszej egzystencji. Dr Anna Winkler, dr Xawery Stańczyk i dr Cezary Rudnicki przyrównają ją do rewolucyjnego i kontrkulturowego aktu. W programie także opowieść o potyczce z hedonistami i antyhedonistami oraz związkach kobiecego pragnienia z psychoanalizą. Punktem wyjścia wykładu o tej korelacji będzie książka Wymazana przyjemność. Klitoris i myślenie Catherine Malabou.
Na Jazdowie nie zabraknie także warsztatów z różnych dziedzin. Paulina Czapska i Anna Szapert zaproszą do aktywniejszej eksploracji sfery erotycznej oraz zmysłowej. Agata Pyzowska wskaże, dlaczego warto myśleć o miastach jak o utopiach służących przede wszystkim samym mieszkańcom. Agnieszka Szostakiewicz nauczy szukania przyjemności w zgodzie ze samym sobą, zaś Marek Głogowski skupi się na zmysłach smaku, węchu i dotyku. Pierwsze skrzypce w zorganizowanym przez niego lunchu weźmie grzyb fermentujący koji. To podstawowy składnik wielu japońskich smakołyków, w tym sake, miso oraz sosu sojowego.
Dźwiękowa puenta
Co jeszcze kryje 7. Festiwal Myśli Abstrakcyjnej? Akcenty muzyczne zapewnią wspólne słuchanie kultowego albumu Zaireeka The Flaming Lips oraz koncert ASMR Izabeli Smelczyńskiej i Radka Sirko. Przez cały weekend w Solatorium (Jazdów 3/9) na wszystkich zainteresowanych czeka za to strefa chilloutu z kawą i herbatą. Dajcie sobie!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.