KREAM, Korolova, a może Victoria z Måneskin? Każda impreza z cyklu ARK jest godna uwagi
Gdzie na imprezę? To pytanie, które pojawia się w głowach wielu osób złaknionych zabawy z prawdziwego zdarzenia. Zamiast gorączkowych poszukiwań na ostatnią chwilę proponujemy wcześniej zastanowić się nad tym, gdzie spędzimy noc z muzyką na najwyższym poziomie. Poniższy przewodnik z pewnością w tym pomoże!
Wspólnym mianownikiem trzynastu poniższych wydarzeń jest ARK. To zainaugurowany w ubiegłym roku cykl imprez, który współorganizuje znana i lubiana agencja koncertowa Winiary Bookings. Jego założenie jest proste – bookerzy zapraszają do największych polskich miast twórców zmieniających oblicze współczesnej muzyki elektronicznej. Ich sety i live’y uzupełniają przemyślaną, spójną warstwą wizualną, dzięki czemu każdy event utkwi w pamięci tańczącym. Tyle ze wstępu: czas rzucić okiem, kogo w najbliższych miesiącach usłyszymy nad Wisłą. Jest na co czekać!
Tu znajdziesz bilety na wszystkie imprezy z cyklu ARK w jednym miejscu!
Gdzie na imprezę: Giolì & Assia
kiedy i gdzie: 19.09, Katowice, P23 / bilety; 20.09, Poznań, Tama / bilety
Zestawienie rozpoczynamy od wydarzeń, które odbędą się u schyłku lata i dadzą moc energii na długie jesienne wieczory. Polskiej publiczności swój projekt ponownie zaprezentuje Giolì & Assia, czyli duet określany niekiedy mianem pierwszych dam włoskiego electro. W żyłach artystek rzeczywiście płyną surowe brzmienia rodem z lat 80., ale raz za razem uzupełniają je odniesieniami do techno, house’u czy indie popu. W zachowaniu gatunkowej wszechstronności pomaga im umiejętność gry na różnych instrumentach. Giolì włada pianinem, wiolonczelą, perkusją, gitarą i handpanem, a Assia wspiera ją wokalnie.
Reprezentantki słonecznego Palermo są w formie. Od końca czerwca podróżują po świecie w ramach letniej trasy koncertowej. Wydały serię singli (Gravity, Save Me, You Don’t Know My Name), a wieść gminna niesie, że wkrótce podzielą się dłuższym materiałem. Szkoda byłoby nie zobaczyć ich teraz w akcji!
Gdzie na imprezę: KREAM
kiedy i gdzie: 10.10, Warszawa, Progresja / bilety
Późną zimą bracia Daniel i Markus Slettebakken zagrali we Wrocławiu, Katowicach i Gdańsku. To były wieczory z rzędu tych, które zapamiętuje się na długo – pełnych energii, interakcji z publicznością i technicznego dopracowania. Chłopakom spodobało się nad Wisłą na tyle mocno, że kilka miesięcy później czeka nas powtórka z rozrywki.
Tym, którzy nie kojarzą duetu KREAM, pokrótce przypominamy, że to jeden z najciekawszych i najpłodniejszych projektów orbitujących wokół szeroko rozumianego tech house’u, zwłaszcza w jego melodyjnej odsłonie. Artyści poza autorskimi numerami mają na koncie remiksy m.in. dla Niny Simone, Swedish House Mafia, Kate Bush i Dua Lipy. Szerokim echem odbiła się także ich seria LIQUID:LAB, w ramach której zestawiają swoją muzykę ze spektakularnymi krajobrazami ojczystej Norwegii.
Gdzie na imprezę: Janus Rasmussen (Kiasmos)
kiedy i gdzie: 10.10, Poznań, Tama / bilety; 11.10, Wrocław, Zaklęte Rewiry / bilety; 25.10, Katowice, P23 / bilety
O tym, że Islandia jest kolebką artystów o nieprzeciętnej wrażliwości i inwencji twórczej, wspominano już wielokrotnie. Dlaczego akurat tam powstaje tyle niezwykłej sztuki, zwłaszcza muzyki? Cóż, trudno uwierzyć, że Björk, Sigur Rós albo GusGus przy komponowaniu utworów nie inspirowali się otaczającymi ich krajobrazami: równie urokliwymi i hipnotyzującymi, co tajemniczymi i w pewnym stopniu nieprzystępnymi.
Ducha wulkanicznej wyspy pełnej pól lawowych, źródeł geotermalnych i czarnych plaż w swojej muzyce świetnie uchwycił duet Kiasmos. Jego muzyka stanowi skrzyżowanie chłodnego, surowego minimalu i emotywnego, atmosferycznego techno. Panowie w ubiegłym roku wydali pierwszy od dekady album II, który stale prezentują podczas koncertów i DJ setów. Jesienią w Polsce usłyszymy ich (a w zasadzie jednego z nich, Janusa Rasmussena) w tej drugiej formule.
Gdzie na imprezę: Rebūke
kiedy i gdzie: 14.11, Warszawa, OCZKI / bilety
Reuben Keeney postanowił, że będzie prezentować swoją muzykę jako Rebūke nie tylko dlatego, że taki pseudonim nawiązywał do jego personaliów. Ksywa po angielsku dosłownie oznacza naganę albo upomnienie: coś, co otrzymują osoby niepodporządkowujące się utartym regułom i gotowe żyć po swojemu. – Spodobało mi się to, bo nudziły mnie te same stare utwory, których cały czas słuchałem. Pomyślałem, że nadszedł czas, żeby coś z tym zrobić – stwierdził któregoś dnia.
Swoim projektem, którego najnowszą odnogę stanowi wydany przed chwilą długogrający album World Of Era, Irlandczyk roztacza w pełni autorską wizję elektroniki. Sporo w niej odniesień do melodyjnych, tech-house’owych produkcji, ale i brzmień rodem z undergroundowych rave’ów. W przeszłości Rebūke miał też obsesję na punkcie diggowania tanecznych singli z Europy Zachodniej, z wczesnych lat 90. Echa tamtego okresu zostały z nim do dziś.
Gdzie na imprezę: Victoria
kiedy i gdzie: 21.11, Warszawa, OCZKI / bilety; 22.11, Poznań, Tama / bilety
Zwrot w karierze Victorii De Angelis mógł być dla wielu słuchaczy niemałym zaskoczeniem. Włoszka od początku kariery hołdowała drapieżnemu stylowi z pogranicza rocka, glamu i punku. W zespole Måneskin, z którym pojawiła się w X Factor, zwyciężyła 65. Konkurs Piosenki Eurowizji i wydała trzy płyty, pokazała, że w takim anturażu czuje się jak ryba w wodzie. Skąd pojawiła się w niej potrzeba, żeby pójść w basową, rozpędzoną elektronikę?
Gdy zobaczymy zarejestrowane już sety artystki albo posłuchamy jej autorskich numerów (DADDY, WHISTLE, RATATA), wszystko stanie się jasne. Co prawda 25-latka zmieniła estetykę i wiodący gatunek, ale w gruncie rzeczy chodzi jej o to samo. Wciąż chce wyzwalać swoją muzyką głęboko utajone emocje i dawać wycisk na parkiecie. Kto wie, czy nie przyciągnie do klubów tłumu punkowców?
Gdzie na imprezę: Kevin de Vries
kiedy i gdzie: 28.11, Warszawa, Progresja / bilety
– Kevin jest niczym DJ-ski odpowiednik szefa kuchni z trzema gwiazdkami Michelin. Jego sety są niezwykle czyste i precyzyjne – napisał jeden z internautów pod zapisem występu Niemca, który odbył się na tegorocznym Tomorrowland Winter. Komentarz doskonale oddaje esencję podejścia de Vriesa do tworzenia muzyki. Choć czasem pozwala sobie na odrobinę szaleństwa, za deckami stawia przede wszystkim na spójny, przemyślany storytelling i budowanie napięcia. Dzięki tym elementom wydobywa z melodyjnego techno i trance’u to, co najciekawsze i budzące największe emocje.
Artysta wydawał swoją muzykę w cenionych wytwórniach Cocoon i Drumcode, a w ostatnim czasie najintensywniej współpracuje z Afterlife. Szybko stał się ulubieńcem słuchaczy obserwujących label duetu Tale of Us. Jeśli nie należycie do ich grona, jesteśmy przekonani, że po listopadowej imprezie w Progresji nadrobicie zaległości.
Gdzie na imprezę: Chris Avantgarde
kiedy i gdzie: 12.12, Gdańsk, B90 / bilety; 13.12, Wrocław, A2 – Centrum Koncertowe / bilety
Wbrew swojemu pseudonimowi scenicznemu Chris Avantgarde nie stoi w awangardzie. Wręcz przeciwnie: artysta coraz odważniej pnie się po kolejnych szczeblach kariery. Jako reprezentant znanej i lubianej wytwórni Afterlife swobodnie eksploruje rejony melodyjnej elektroniki, czego najbardziej znanym dowodem pozostaje singiel Consciousness nagrany z Anymą. Stworzył remiksy m.in. dla Depeche Mode, The Prodigy czy DJ Antoine’a. Poza tym założył kreatywny kolektyw VNTGRD, chcąc zjednoczyć twórców myślących o clubbingu równie konceptualnie jak on.
Portfolio producenta, który na dodatek może pochwalić się formalnym wykształceniem pianisty jazzowego, to nie jedyny powód do wizyty na jego secie. Chris Avantgarde za każdym razem zabiera słuchaczy w długą, przemyślaną podróż, gdzie każdy drop i przejście mają kolosalne znaczenie. Nie zawiedziecie się!
Gdzie na imprezę: Captive Soul by Korolova
kiedy i gdzie: 13.02, Warszawa, EXPO XXI / bilety; 14.02, Wrocław, Hala ORION / bilety
Prawie dwa lata temu Korolova, mogąca już wówczas pochwalić się statusem jednej z największych gwiazd melodic techno i progressive house’u, postawiła kolejny ważny krok w swojej karierze. Po długim okresie wydawania dla innych wytwórni (m.in. Ultra Records, Armada, AFTR:HRS) postanowiła założyć własny label. Nie chodziło tylko o uniezależnienie się od innych podmiotów. Ukraińska DJ-ka chciała także dodać wiatru w skrzydła kolegom z branży i skonsolidować całe środowisko.
Pomysł powołania do życia Captive Soul zdał egzamin. Być może przesądził o tym fakt, że label działa równolegle z radiowym show i serią imprez o tej samej nazwie. Dwie z nich odbędą się w Polsce, w okolicach walentynek. Czy taka data to list miłosny do kultury klubowej pod biało-czerwoną flagą? Jesteśmy przekonani, że coś w tym jest.
