George Strait ustanowił rekord największego biletowanego koncertu w USA
Ikona muzyki country niedawno skończyła 72 lata, ale bynajmniej nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Taylor Swift i Beyoncé mogą się schować!
Fanom muzyki z Południa to nazwisko jest doskonale znane, ale wielbicielom innych gatunków może nie mówić zbyt wiele. Przypomnijmy zatem: George Strait to prawdziwy weteran w dziedzinie country. Nie bez powodu przylgnął do niego przydomek King of Country. Artysta od momentu rozpoczęcia kariery niemal pół wieku temu miał ogromny wpływ na rozwój gatunku. Ma na koncie 61 utworów z pierwszym miejscem na Billboardzie, role w westernach i dyskografię liczącą ponad 30 płyt studyjnych. Tych ostatnich sprzedał w łącznej liczbie przekraczającej 120 milionów egzemplarzy, co czyni go jednym z najlepiej sprzedających się artystów muzycznych wszech czasów.
George Strait: rekord za rekordem
Imponująca liczba utworów, które podbiły pierwsze miejsca w zestawieniach przebojów, to nie jedyny rekord, jakim może pochwalić się piosenkarz. Mimo że najbardziej znaczące sukcesy odnosił w latach 80. i 90., słuchacze nadal interesują się jego występami na żywo. Na niedawny solowy biletowany koncert gwiazdy przybyło ponad 110 tysięcy osób. To najwięcej w historii amerykańskiej estrady. Poprzedni rekord należał do rockowej grupy Grateful Dead. We wrześniu 1977 roku kultowy zespół wystąpił na torze wyścigowym Raceway Park w stanie New Jersey. Wejściówki kupiło wówczas zaledwie 107 tysięcy słuchaczy.
Samym graniem nie opłacą rachunków. 76% procent muzyków narzeka na kiepską sytuację finansową
Wielkoformatowy koncert odbył się 15 czerwca na teksańskim stadionie Kyle Field. – Wstyd mi to przyznać, ale to mój pierwszy raz w tym miejscu… cholera! Po prostu zaproście mnie ponownie, to przyjadę! – powiedział ze sceny słuchaczom, po czym zagrał nowe piosenki z nadchodzącego albumu Cowboys and Dreamers. Do końca trasy koncertowej zostały mu jeszcze cztery występy, ale kolejnego rekordu już pobić nie planuje.
Ćwierć miliona widzów
USA już podbite, ale pierwszego miejsca na liście największych biletowanych koncertów na całym świecie muzykowi jeszcze trochę brakuje. Tutaj prym wiedzie włoski piosenkarz rockowy Vasco Rossi, którego w 2017 roku w Modenie oglądało aż 225 173 widzów! Drugim miejscem, z publiką wynoszącą 200 tysięcy osób, ex aequo pochwalić się mogą uformowana jeszcze w Jugosławii formacja Bijelo Dugme, która zagrała w Belgradzie, oraz japońska grupa Glay, która dała koncert w Chibie. Ścigają ich Paul McCartney (184 tysiące), Tina Turner (180) i Frank Sinatra (175). Na liście jest też polski akcent… ale nieco niżej. W 1996 roku warszawskie Bemowo odwiedził Michael Jackson. Pierwszy i jedyny występ króla popu nad Wisłą oglądało 120 tysięcy osób. Pamiętajmy jednak, że wciąż nie jest to najliczniejsza frekwencja wszech czasów. W końcu znacznie więcej ludzi bawi się na darmowych wydarzeniach albo festiwalach.