Struny w gitarze? Niepotrzebne. W LAVA GENIE zastępują je przyciski
W Guitar Hero szło świetnie, ale normalna gitara raczej sprawiała problemy? Mamy dobre wieści: na rynek wchodzi właśnie bezstrunowy instrument. Wyglądem przypomina ten z kultowego symulatora, ale jego funkcjonalność jest o wiele większa.
Gitara przeszła długą drogę od prostych, akustycznych instrumentów sprzed setek lat do elektrycznych potworów o nowoczesnym brzmieniu. Cała historia zaczyna się w Hiszpanii i we Włoszech w XVII wieku. To właśnie wtedy powstały przyrządy przypominające wyglądem te obecne dziś na rynku. Przełom nastąpił jednak w XIX wieku, gdy Antonio de Torres zaprezentował pierwszą koncepcję gitary klasycznej: ze zwiększonym pudłem rezonansowym i udoskonalonym usztywnieniem wachlarzowym. Nieco później pojawiła się zaś jej elektryczna odmiana.
Ułatwienie czy rozleniwienie?
Współcześnie gitara przestała być tylko pudłem ze strunami. Wraz z rozwojem technologii muzycy zyskali dostęp do efektów i narzędzi uatrakcyjniających brzmienie, a niejednokrotnie także ułatwiających grę. W ostatnich latach głośno było o instrumentach posiadających funkcję przycisków, które po kliknięciu grały konkretne chwyty. Ci bardziej optymistyczni przyjęli produkt z wytchnieniem. Nastał bowiem koniec spierzchniętych palców i karkołomnej dla nowicjuszy gimnastyki dłoni. Starzy wyjadacze poczuli się natomiast urażeni i zgodnie stwierdzili, że innowacja może co najwyżej służyć jako zabawka, a profesjonaliści powinni unikać jej jak ognia.
Ciekawe, jak obie grupy ocenią kolejny produkt start-upu LAVA MUSIC. Promowana na Kickstarterze nowość to tak naprawdę… gitara bez strun.
W Abu Zabi stanie drugie Sphere. Czy czeka nas zatrzęsienie sferycznych hal koncertowych?
Gitara bez strun: światła, aplikacja, AI
Dopiero co zaprezentowany LAVA GENIE jest wyjątkowy, bo można grać na nim tylko za pomocą lekkich stuknięć i naciśnięć kciukiem. Jak to możliwe? Korpus instrumentu zwany TapPad stanowi szereg padów i kontrolerów umożliwiających dostosowywanie tempa, rytmu i akordów. Tych ostatnich może być nawet 21, bo podstrunnica jest w tym przypadku łatwa do samodzielnej konfiguracji.
LAVA MUSIC uważa, że produkt przyda się przede wszystkim nowicjuszom, gdyż na gitarze można grać właściwie zaraz po wyjęciu z pudełka. Odpada więc proces żmudnego strojenia, przyswajania dziesiątek akordów, a nawet podłączania do wzmacniacza – ma bowiem wbudowany głośnik. W doskonaleniu techniki pomoże specjalna aplikacja mobilna LAVA+ zawierająca dziesiątki tysięcy licencjonowanych utworów. Włączona wyśle sygnały do systemu interaktywnych świateł na górze gryfu. Nauce sprzyja także wbudowana funkcja AI ułatwiająca transpozycję utworów, czyli zmianę ich tonacji. Wszystkie te elementy zachęcają do samodzielnych poszukiwań twórczych, ale dla większych leniuchów przewidziano zestaw gotowych presetów.
Pierwsze sztuki LAVA GENEI zostaną wysłane w listopadzie 2024 roku. Ile trzeba wysupłać, żeby jedna z nich w nasze ręce? Gitara bez strun w przedsprzedaży kosztuje 349 dolarów, czyli ok. 1400 złotych.