„Skoro zaczynać, to z przytupem”. Rozmawiamy z twórcą Holy Techno, które zatrzęsie Poznaniem
20 września rusza zupełnie nowy cykl wydarzeń z muzyką elektroniczną. W poznańskim klubie B17 wystąpią Danny Avila, Matt Sassari i Space 92. – To nie będzie jednorazowa impreza. To dopiero początek – deklaruje w rozmowie z Going. MORE organizator Holy Techno, Łukasz Głowacki.
Co prawda do jesieni zostało jeszcze sporo czasu, ale warto już teraz zaznaczyć w kalendarzu datę 20 września. Pustkę po długich letnich wieczorach i tańcach na świeżym wypełni wówczas impreza, którą powinni zainteresować się nie tylko klubowicze z Poznania. Mocny, europejski line-up, widowiskowa oprawa wizualna i obietnica, że będziemy świadkami narodzin wielkiej marki – to wszystko czeka na nas w B17. O szczegóły całego projektu pytamy Łukasza Głowackiego, dla którego to nie pierwsze zetknięcie ze światem elektroniki.
Ta noc do innych będzie niepodobna. Złap swoją wejściówkę na Holy Techno!
Prowadzony przez pana Club Holidays Orchowo kończy 30. urodziny. W 2022 roku zaczął pan kursować po Polsce Technobusem. Skąd pomysł, żeby dołożyć do tego jeszcze prowadzenie własnej agencji eventowej Holy Agency i związanego z nim cyklu Holy Techno?
Wszystko zaczęło się kilka lat temu, około 2017–2018 roku, podczas prowadzenia naszego klubu. To właśnie wtedy zaczęliśmy coraz częściej bookować zagranicznych artystów. Można powiedzieć, że poczuliśmy krew i postanowiliśmy, że za jakiś czas będziemy robić to samo – ale na większą skalę. To był nasz plan, który dojrzewał w głowie, aż w końcu nadszedł moment i zapadła decyzja.
Ten nowy format działalności to po prostu kolejny krok w naszym rozwoju. Żyjemy tą branżą, czujemy ją i chcemy robić jeszcze więcej. To nie jest tylko biznes i Excel – to przede wszystkim pasja. Chcemy iść dalej i sięgać jeszcze wyżej. Klub od 30 lat jest rodzinnym interesem, a ja sam działam w nim już ponad 16 lat. Nie widzę siebie w innej branży.
W ostatnich latach Technobus dał nam swego rodzaju przepustkę na szersze wody – możliwość zajrzenia za kulisy produkcji eventów. Serce znów zaczęło bić mocniej, a głowa podpowiedziała, że to właśnie ten moment.
Czym różni się organizacja imprezy w małej miejscowości takiej jak Orchowo od jej przygotowania w Poznania? Co okazuje się szansą, a co stanowi wyzwanie?
Różnic jest naprawdę wiele. Dla prostego porównania: w Orchowie mamy wszystko gotowe. Wystarczy jedno pstryknięcie palcem, by uruchomić lokal i z miejsca zorganizować wydarzenie. Mamy za sobą również dużo ludzi, którzy uczęszczają na nasze imprezy od lat. To wszystko sprawia, że jest po prostu łatwiej. Nie bez powodu pierwszy event poza klubem organizujemy akurat w położonym nieopodal Poznaniu. Chcemy, by nasza docelowa grupa wiedziała, kim jesteśmy i co już mamy za sobą.
Na końcu i tak zawsze chodzi jednak o to samo, czyli o emocje. To one są naszym motorem napędowym. Produkujesz wydarzenie od zera, wkładasz w nie ogrom pracy, serca, czasu i poświęcenia, a później widzisz, jak twoi goście się bawią i oddają energię z nawiązką. Nie ma nic piękniejszego.
Ogromną szansą jest dla nas otwarcie drzwi do stworzenia czegoś dużego – to bez wątpienia nasze marzenie. Na starcie każdy krok to tak naprawdę wyzwanie, ale właśnie to daje nam największą motywację do działania.
Startujecie z wysokiego C. Na Holy Techno zagrają Danny Avila, Matt Sassari oraz Space 92, a do tego mocni zawodnicy z Polski. Dlaczego akurat oni? Czy ich wybór wskazuje, czego możemy spodziewać się na kolejnych odsłonach wydarzenia?
Początkowo planowaliśmy zaprosić jednego mocnego artystę z zagranicy, ale doszliśmy do wniosku, że skoro zaczynać, to z przytupem. Po podjęciu decyzji o rozbudowanym line-upie to właśnie ten ogłoszony skład był naszym pierwszym planem. Cieszymy się, że udało się go zrealizować dokładnie tak, jak chcieliśmy. Mieliśmy sporo szczęścia, że udało się zabookować wszystkich twórców, na których nam zależało.
Szczerze mówiąc, ten lineup to wypadkowa naszych muzycznych gustów. Każdy wybór był dobrze przemyślany, również pod kątem kolejności w rozpisce godzinowej. Dlaczego właśnie oni? Przede wszystkim szukaliśmy mocnego nazwiska, którego dawno – albo wcale – nie było w Polsce. Tak pojawił się pomysł Danny’ego Avili. Matt Sassari od dawna idealnie wpisywał się w klimat, jaki chcieliśmy zbudować na pierwszym evencie. A dopełnieniem wszystkiego, kropką nad „i”, miał być ktoś, kto nada całej imprezie szósty bieg. Stąd właśnie Space 92.
Jeśli zaś chodzi o kolejne wydarzenia, nie zamykamy się na jeden nurt muzyczny. Mamy w zanadrzu kilka ciekawych koncepcji i zamierzamy je stopniowo realizować.
Jak będzie wyglądać oprawa wizualna imprezy?
Nasza wizja to nie tylko sam lineup. Żeby zaistnieć i zostać zapamiętanym, trzeba się wyróżnić i doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Mamy bardzo kreatywny zespół i pracujemy nad każdym detalem. Chcemy pokazać się z jak najlepszej strony.
Artyści, którzy wystąpią tej nocy, z pewnością dowiozą muzycznie. My natomiast zajmiemy się całą resztą. Ale niech to, co przygotowujemy, pozostanie elementem zaskoczenia.
Czego z perspektywy czynnego uczestnika sceny klubowej brakuje panu w środowisku? Jak Holy Agency zagospodarowuje potencjalną lukę?
Trzeba przyznać, że rynek jest dziś mocno nasycony różnego rodzaju wydarzeniami. Widać to chociażby po nadchodzącym sezonie festiwalowym. Mimo to czujemy, że mamy do pokazania coś więcej niż to, co widzieliśmy do tej pory.
To będzie długa droga i zdajemy sobie sprawę, że początki nie będą łatwe. Mamy jednak swoją wizję i krok po kroku zamierzamy ją realizować. To nie będzie jednorazowa impreza – to dopiero początek. Dziś całą naszą energię kierujemy na Poznań, ale w głowie już widzę kolejne etapy i plany na kilka lat do przodu.
