Nie lubimy słuchać swoich nagrań z karaoke – tego dowiedli naukowcy
Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nigdy nie brał udziału w wątpliwej jakości karaoke. Ulubioną piątkową aktywność postanowili zbadać naukowcy. Dlaczego dostajemy wypieków, śpiewając, a potem oglądając własne występy?
Słabe karaoke powodem do wstydu
– Wstydliwość to najbardziej charakterystyczna i najbardziej ludzka z ludzkich cech – mawiał Karol Darwin. Może i miał rację, bo każdy z nas się kiedyś rumienił z powodu wstydu. Biorąc pod uwagę słowa Terencjusza, głoszące, że nic, co ludzkie, nie jest mi obce, wstydu nie powinniśmy się wstydzić. Ale czy Karol Darwin i Terencjusz kiedykolwiek śpiewali karaoke?
Dlaczego się rumienimy i jakie stoją za tym mechanizmy? Na te pytania odpowiedzieli naukowcy z Uniwersytetu w Amsterdamie i Uniwersytetu w Chieti. – Rumienienie to naprawdę interesujące zjawisko, ponieważ wciąż nie wiemy, jakie umiejętności poznawcze są potrzebne, aby do niego doszło – powiedziała psycholożka rozwojowa Milica Nikolic. Dodała również: W psychologii istnieje teoria, której korzenie sięgają Darwina. Powiedział on, że rumienienie pojawia się, gdy myślimy o tym, co myślą o nas inni ludzie, co wiąże się ze stosunkowo złożonymi umiejętnościami poznawczymi.
Stąd też wziął się pomysł na przetestowanie teorii na karaoke. Do eksperymentu zaproszono młodzież w wieku 16-20 lat, którą poproszono o zaśpiewanie wybranego utworu. W repertuarze znalazły się m.in. Let It Go z Krainy Lodu, Hello Adele, All I Want For Christmas Is You Mariah Carey i All The Things She Said zespołu t.A.T.u, czyli kawałki, które kiepsko wykonane łatwo mogą przyprawić o krwawienie z uszu. Popisy uczestników zaś filmowano.
Jak Ed Sheeran świętuje sukcesy? Śpiewa na karaoke ze swoimi fanami
Palimy buraka, gdy siebie oglądamy
Tydzień później badani znów zostali zaproszeni do laboratorium. Tym razem po to, by obejrzeć występy. Solą na rany był fakt, że zestawiono ich nagrania z innymi uczestnikami na podobnym poziomie oraz z profesjonalnymi artystami pod przykrywką. Na koniec przeanalizowano ich aktywność mózgową.
Wyniki badania nie były niespodzianką. Jak się spodziewano, młodzież częściej rumieniła się, oglądając swoje nagrania niż innych. Rezultaty nijak jednak miały się do teorii Darwina. Po przeanalizowaniu skanów naukowcy odkryli, że nie było na nich nic, co mogłoby sugerować, że rumieniec pojawił się ze względu na zastanawianie się nad tym, jak badanych postrzegali inni. Rumienienie wiązało się za to ze zwiększoną aktywnością móżdżku, czyli obszaru odpowiadającego za ruch i koordynację, a także z sygnałami w korze wzrokowej, mówiącymi, że ludzie po prostu zwracali szczególną uwagę na filmiki, w których występują.
Rumienienie samo w sobie jest bardzo ciekawe, ponieważ jest uniwersalne. Są nawet ludzie, u których pojawia się fobia przed rumieńcem, na przykład osoby cierpiące na fobię społeczną. Kiedy zrozumiemy mechanizmy rumienia się, będziemy mogli lepiej poradzić sobie ze strachem przed rumieńcem – skomentowała Nikolic.