Urzekli na Eurowizji, a teraz po raz pierwszy zagrają w Polsce. Gdzie i kiedy zobaczymy Katarsis?
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Bilety na warszawski koncert Katarsis zniknęły w mgnieniu oka. Litwinów zobaczymy jednak innego wieczora w stolicy, a także w Krakowie.
Eurowizja, niczym miłość w popularnym serialu telewizji publicznej, wiele imion ma. Niektórzy, próbując przyporządkować ją do konkretnej estetyki i stylu muzycznego, od razu myślą o popie: jaskrawym, przerysowanym, mającym konotacje z kulturą queer. W takim anturażu najpewniej czuje się zresztą tegoroczny laureat plebiscytu, JJ. Austriak w piosence Wasted Love zderzył ze sobą elementy operowe, żywą elektronikę i poruszający tekst. – Miłość zwycięża. W moim utworze opowiadam o tym, jak bywa marnowana, ale ostatecznie wygrywa. Rozsiewajcie ją, zapomnijcie o nienawiści, bo to największa siła – opowiadał na konferencji prasowej tuż po wielkim zwycięstwie.
Katarsis zagrają 19 listopada w warszawskich Oczkach i 21 listopada w krakowskim Kwadracie. Sprawdź ich na żywo!
Katarsis. Gitarowy mrok z litewskich rubieży
W tegorocznym konkursie nie zabrakło jednak również cięższych brzmień. Jednym z zespołów, które o nie zadbały, było Katarsis. Trio wokalisty Lukasa Radzevičiusa, gitarzysty Alanasa Brasasa, basistki Emiliji Kandratavičiūtė oraz perkusisty Jokūbasa Andriulisa wykonało piosenkę Tavo akys (dosł. Twoje oczy).
Litwa, wystawiając je jako swojego reprezentanta, nieco zaryzykowało. Samemu utworowi daleko do eurowizyjnego wzorca z Sèvres. Choć porusza uniwersalne wątki dotyczące bólu wywołanego kłamstwami, agresją i słowami rzuconymi na wiatr, muzycznie jest osadzony w alt-rockowo-shoegaze’owym anturażu. Sporo tu brudu i zniekształceń. Mimo to (a może właśnie ze względu na to?) publiczność całkiem entuzjastycznie przyjęła zespół. Litwa ostatecznie zajęła 16. miejsce.
Katarsis. Polskie koncerty już jesienią
Tavo Akys już wkrótce będziemy mogli usłyszeć na żywo. Co prawda Katarsis nie rusza w żadną dłuższą trasę, ale jesienią zdecydowało się odwiedzić kilka europejskich państw. Jednym z nich jest właśnie Polska. Radzevičius i spółka początkowo mieli zagrać nad Wisłą tylko raz, 20 listopada w warszawskiej Proximie. Bilety zniknęły jednak w mgnieniu oka i zespół wraz z agencją Winiary Bookings podjął decyzję o dołożeniu dwóch dodatkowych występów. Pierwszy odbędzie się 19 listopada: także w stolicy, tyle że w Oczkach, zaś drugi – 21 listopada w krakowskim Kwadracie.
Czego spodziewać się po tych koncertach? Na pewno grubo myli się ten, kto uważa, że Litwini to wykonawcy jednego przeboju. Nie wydali dotąd żadnej długogrającej płyty, ale mają na koncie wydaną własnym sumptem EP-kę Dausos. Poza regularnie wypuszczają kolejne single, z czego ostatni, prezentowany wyżej Kas man be jūros, ujrzał światło dzienne w lipcu. Kwartet jest bez wątpienia na fali wznoszącej i dobrze zobaczyć go akurat teraz. Później kolejki mogą być już zbyt długie!
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.

