Finał Klubowych Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej niczym Super Bowl. Kto wystąpił w przerwie meczu?
W spotkaniu na szczycie, które rozegrano na MetLife Stadium w East Rutherford, zmierzyły się ze sobą zespoły Chelsea Londyn i Paris Saint-Germain. Sportowa rywalizacja nie była jednak jedynym ważnym elementem niedzielnego wieczoru.
Klubowe Mistrzostwa Świata to prestiżowy turniej piłkarski, w którym rywalizują najlepsze drużyny z siedmiu kontynentalnych konfederacji. Od bieżącego roku FIFA wdrożyła nową formułę zawodów, wcześniej znanych pod nazwą Puchar Interkontynentalny. Teraz o zwycięstwo rywalizują 32 zespoły, a rozgrywki będą odbywać się co cztery lata. Takie modyfikacje kształtu imprezy są krokiem w stronę zwiększenia jej globalnego zasięgu. Pod względem rozmachu turniej ma przypominać mundiale, w których rywalizują drużyny narodowe.
Wystawa samochodów, park trampolin, a może Muzeum Banksy? Sprawdź, jak urozmaicisz sobie weekend!
Klubowe Mistrzostwa Świata 2025: Trofeum jedzie na Wyspy
Pierwsza edycja wydarzenia o zmienionym formacie odbyła się na dwunastu amerykańskich stadionach. Europę w stawce reprezentowało 12 klubów, w tym Bayern Monachium, Real Madryt i Inter Mediolan. Mecze oglądano m.in. w Filadelfii, Seattle, Charlotte czy Los Angeles W finale odbywającym się na MetLife Stadium w East Rutherford (stan New Jersey) Chelsea Londyn zmierzyła się z Paris Saint‑Germain. Mecz zakończył się zwycięstwem angielskiego klubu, który pokonał rywali 3-0.
W trakcie wręczenia pucharu obok prezesa FIFA pojawił się Donald Trump, który pogratulował londyńczykom zwycięstwa. Jego obecność narobiła jednak więcej zamieszania, ponieważ prezydent Stanów Zjednoczonych został na scenie podczas podnoszenia trofeum. Wprawiło to w osłupienie piłkarzy oraz publiczność. Brytyjskie media zaczęły nawet mówić o tym, że polityk odebrał Chelsea chwilę radości i skupił uwagę na swojej osobie.
Halftime show w szczytnym celu
Doświadczenie wczorajszego meczu nie sprowadzało się jednak tylko do podziwiania efektownych dryblingów i strzałów. Na MetLife nie zabrakło muzycznych akcentów. Przed pierwszym gwizdkiem publiczność rozgrzali Robbie Williams i Laura Pausini. Później, po 45 minutach, nadeszła pora na krótkie, choć widowiskowe halftime show.
Przygotowaniem muzycznego przerywnika zajęła się organizacja Global Citizen, z którą na co dzień współpracuje lider grupy Coldplay, Chris Martin. Założeniem fundacji jest zebranie 100 milionów dolarów na edukację oraz dostęp do trenowania piłki nożnej dla dzieci na całym świecie. Z tej okazji FIFA przekazała 1 dolar z każdego biletu kupionego na Klubowe Mistrzostwa Świata 2025. Jeśli chodzi zaś o Coldplay, to zespół przekaże na ten cel 10 procent zysków pochodzących z nadchodzących koncertów w Wielkiej Brytanii.
Podczas kwadransowego występu brytyjskiej formacji towarzyszyli J Balvin, Doja Cat, Tems i Emmanuel Kelly. Nie zabrakło takich przebojów jak Woman, A Sky Full of Stars, Mi Gente, czy Love Me JeJe i wiele innych. Scena została umieszczona na trybunach w celu uniknięcia potencjalnych uszkodzeń na boisku pokrytym świeżo zasianą trawą.
