Muzyczny piątek obrodził takimi premierami jak płyta Sobla, track Szarana czy kooperacja Mata x Roxie Węgiel.
Mata x Roxie Węgiel – Falochrony
Oto blockbuster dzisiejszego rapowego kina. Mata po raz kolejny próbuje podbić lato. Ostatnia próba z Łajciorem była całkiem skuteczna, a teraz przyszedł czas na wsparcie się damskim wokalem. Tak powstały Falochrony, w których najbardziej błyszczy właśnie Mata i jego bardzo chwytliwy refren.
Roxie jednak specjalnie nie odstaje, a jej zwrotka to bardzo delikatny, romantyczny występ, świetnie kontrastujący z nieco bardziej surowym wjazdem Matczaka. Całości towarzyszy nadmorski teledysk, za który odpowiada Hien Dinh Ngoc. Klasyczny, wakacyjny bit wyszedł zaś spod ręki Pedra.
Mata x Roxie Węgiel to nie wszystko. Przeczytajcie więcej o rapie tutaj!
Sobel – W związku z muzyką
Szeroko o tym materiale rozpisaliśmy się tutaj, więc zapraszamy do lektury na temat tego, jak prezentuje się to eksperymentalne, obszerne dzieło.
Kuqe 2115 – taki mały ja
Kuqe, ale to zagraniczny hit radiowy z 2015 roku. Członek 2115 ewidentnie kombinuje z brzmieniem i stylizuje się na rozmaite podgatunki. Tym razem poszedł w vibe letnich brzmień rodem z Eski. Warto dodać, że wydanie utworu wiążę się z szeroką akcją charytatywną oraz podróżą autora do Afryki. Więcej o inicjatywie dowiecie się z tego vloga.
Vkie – Barbara
Specjalnie dla wszystkich fanów surowego, bezkompromisowego trapu ukazała się dziś perełka. Vkie zaprezentował nam aż 15 nowych utworów (18 z singlami), a na featach usłyszymy choćby Maciasa, Aleshena czy Hałastrę.
Zdechły Osa x Tektonika – Wrooklyn Zoo
Tutaj z kolei mamy do czynienia z jedną z ciekawszych premier piątku. Osa połączył siły z Tektoniką oraz swego rodzaju dziecięcym chórem. Jest jak zwykle brudno, agresywnie i nieco dramatycznie, ale przy tym wyjątkowo melodyjnie.
Szaran – Paris
Otrzymaliśmy także kolejny track z serii Def Jam World Tour. Tym razem do Francji wysłano świeżaka ze stajni SBM w osobie Szarana. Słychać, że raper cały czas czuje głód udowodnienia swojej wartości słuchaczom. Podczas odsłuchu poznamy masę emocji, zapoznamy się ze zmianami flow i nie uciekniemy od charakterystycznego, autotune’owego, dynamicznego krzyku.
