Sława i światowy rozgłos mu nie pomogą. Organizatorzy festiwalu Good Vibes chcą, żeby Matty Healy zapłacił karę za pocałowanie kumpla na scenie.
Król problemów
Można go kochać lub nienawidzić – nic pomiędzy. Matty Healy, prócz bycia znanym z występów wraz z zespołem The 1975, jest też głośnym skandalistą. Ku uciesze internetu zazwyczaj głośno mówi o tym, o czym akurat myśli, nie dbając przy tym o konsekwencje. Niejednokrotnie oskarżano go o bycie mizoginem, a w 2023 roku, w jednym z odcinków podcastu The Adam Friedland Show, nazwał raperkę Ice Spice pulchną Chinką, co przysporzyło mu sporo zarzutów o rasizm.
Co ostatnio dramogennego zrobił Brytyjczyk? Pominiemy sytuację z intensywnym, acz nieszczęśliwym związkiem z Taylor Swift i wydanie przez artystkę płyty na temat jej ekspartnera. Wrócimy natomiast do sytuacji z lipca 2023 roku, gdy The 1975 wystąpili na festiwalu Good Vibes. Przez ich koncert, a właściwie przez monolog, jaki w jego trakcie wygłosił Matty Healy, anulowano event. Teraz wokalista zostanie za niego ukarany.
LINK
Matty Healy: nieproszony wykład
– Nie widzę, kurwa, sensu w zapraszaniu The 1975 do waszego kraju, a potem mówieniu nam, z kim możemy uprawiać seks – powiedział Healy w przemówieniu podczas Good Vibes Festivalu. – Niestety, nie dostajecie zestawu mnóstwa podnoszących na duchu piosenek, bo jestem cholernie wkurwiony. To jest nieuczciwe również wobec was, ponieważ nie jesteście przedstawicielami swojego rządu – kontynuował artysta i dodał: Jesteście młodymi ludźmi i jestem pewien, że wielu z was jest gejami, postępowymi i fajnymi. Po dodaniu jeszcze paru zdań członek zespołu zrobił coś, czego widownia nie mogła przewidzieć. Artysta pocałował bowiem kolegę z zespołu, Rossa MacDonalda.
Tyrada nawiązywała do homofobicznych praw, jakie obowiązują w Malezji. Rząd nie chroni osób LGBTQ+. Akty homoseksualne są nielegalne bez względu na wiek czy wyrażoną zgodę. Ponadto prawo stanowi, że sodomia i akty seksu oralnego są stosunkami cielesnymi wbrew porządkowi natury. Co więcej, w 2023 roku premier Anwar oświadczył, że Malezja nigdy nie uzna praw osób nieheteronormatywnych.
Nie obejdzie się bez konsekwencji?
Gdy wydawało się, że sprawa ucichła, firma Future Sound Asia (organizator festiwalu) zaczęła się domagać zapłacenia przez muzyków aż 2,4 mln dolarów kary. Jak czytamy w dokumentach opublikowanych przez Variety, podstawą jest fakt, że formacja i jej kierownictwo wiedzieli o zasadach, których musieli przestrzegać na scenie. Wśród nich były zakaz palenia, przeklinania, picia na scenie, zdejmowania ubrań oraz rozmawiania o polityce lub religii.
Jeszcze przed wydarzeniem Malezyjska Centralna Agencja ds. Wniosków o Zagraniczne Filmowanie i Występy Artystów Zagranicznych (Puspal) prawie odrzuciła wniosek o występ zespołu w Kuala Lumpur, powołując się na wcześniejsze uzależnienie od narkotyków Healy’ego. Grupa odwołała się jednak od tej decyzji i obiecała zachowywać się grzecznie.
