Większość osób nie zdążyłaby nawet dobrze zastanowić się nad tym, od której ściany zacząć, a on już miał wszystko gotowe. Amerykanin zasłużenie dopisał kolejny rekord Guinnessa do swojego portfolio.
Wydawać by się mogło, że układanie kostki Rubika będzie przede wszystkim niezobowiązującą rozrywką i przyjemnym sposobem na rozruszanie szarych komórek. Takie założenie przyświecało przynajmniej jej twórcy, Ernő Rubikowi. Ówczesny wykładowca Akademii Sztuki Użytkowej i Rzemiosła w Budapeszcie miał dwie intencje stojące za projektem. Chciał, żeby jego studenci lepiej zrozumieli specyfikę obiektów trójwymiarowych. Poza tym stał przed nierozwiązanym wcześniej problemem konstrukcyjnym. Jak niezależnie przesuwać części przedmiotu, żeby nie rozpadł się cały mechanizm? – Przestrzeń frapowała mnie właściwie od zawsze. Chodzi mi o tkwiące w niej liczne możliwości, transformacje różnych rzeczy, ruch w miejscu i czasie (…) Myślę, że kostka powstała właśnie względu na te zainteresowania – tłumaczył Węgier w rozmowie z telewizją CNN.
Testujemy nową aplikację randkową Minx. U jej fundamentów nie leżą samcze podchody i prężenie muskułów.
Im szybciej, tym lepiej
Fenomen szybko nabrał znamion rywalizacji. Łamigłówkę wymyślono w 1974 roku, cztery lata później trafiła na rynek brytyjski, a już w kolejnej dekadzie zorganizowano pierwsze zawody w speedcubingu. Układanie kostki Rubika na czas wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. Nie brakuje rozmaitych i nieoczywistych konkurencji, bo na standardowym modelu 3×3 się nie skończyło. Zabawka logiczna miewa większe rozmiary (nawet 17×17), kształt ostrosłupa albo dwunastościanu, a także ruchome centra. Niektórzy układają ją jedną ręką, przy użyciu jak najmniejszej liczby manewrów lub z zawiązanymi oczami. Są też i tacy, którzy wykorzystują do tego… stopy. Ekscentrycy czy fetyszyści? Pozostawiamy to Waszej ocenie.
Max Park. Maxymalne skupienie
W 1981 roku ówczesny rekordzista świata, Minh Thai, ułożył kostkę Rubika w czasie 22,95 sekund. Cztery dekady później, w dobie książkowych poradników, youtube’owych tutoriali i specjalistycznych lubrykantów, którymi uczestnicy nawilżają łamigłówkę w celu zapewnienia jak najpłynniejszych ruchów, jego wynik nie robi specjalnego wrażenia. Na zakończonym niedawno Pride w Long Beach Max Park dokonał tego samego ponad siedem razy szybciej. Jego rezultat 3,13 sekund został już oficjalnie odnotowany w Księdze Rekordów Guinnessa. Poniższe wideo dokumentuje, jak maksymalnie skupiony musiał być zawodnik. W takim tempie nie można pozwolić sobie ani na pomyłkę, ani na dodatkową chwilę namysłu. Automatyzacja ruchów uderza o tyle mocno, że 21-latek dopiero później orientuje się, czego właściwie dokonał. Emocje biorą górę, na twarzy maluje się radość. W końcu poprawił swój wcześniejszy wynik o 0,49 sekundy i teraz wreszcie jest najszybszy na świecie.
Rywalizacja i przyjaźń w jednym
Amerykanin nie jest nowicjuszem w świecie speedcubingu. Mimo młodego wieku może pochwalić się wieloma innymi rekordami. Kostkę 4×4 układa w 16,79 s., 5×5 – w 33 s., zaś 7×7 – w niewiele ponad półtorej minuty. Na oszałamiające wyniki z pewnością ma wpływ fakt, że trenuje od drugiego roku życia. Kiedy inni grali w piłkę nożną albo bawili się na podwórku, jego całym światem były sześcienne, kolorowe ściany. Jako dziecko został bowiem zdiagnozowany na autyzm. Łamigłówka do dziś go uspokaja, a jednocześnie daje momentalne poczucie sprawczości. Dzięki niej zdobył też wianuszek znajomych, o czym opowiada netfliksowy dokument Speedcuberzy. Max Park pojawia się w nim u boku swojego największego rywala i przyjaciela w jednym, Feliksa Zemdegsa. – Obaj są w tym świecie jak gwiazdy rocka. Jednocześnie pozostają względem siebie bardzo czuli i wrażliwi – ocenia w rozmowie z portalem Hollywood Reporter reżyser filmu, Sue Kim. Według niego mistrzowie uosabiają tak pożądany we współczesnej popkulturze model przyjaznej, nietoksycznej męskości.
Maxowi gratulujemy wyczynu i zainspirowani rekordem sięgamy po kostkę Rubika. On ułożył ją w 3,13 sekund, dla nas satysfakcjonującym rezultatem będzie… 313.
