Flowers Miley Cyrus to plagiat? Tak przynajmniej twierdzi agencja mająca prawa do kawałka When I Was Your Man Bruno Marsa. Podjęła ona kroki prawne.
Niezaprzeczalny hit
Choć niektórym krwawią uszy, gdy słyszą I can buy myself flowers, to nie da się ukryć, że kawałek Flowers Miley Cyrus odniósł gigantyczny sukces. Według Międzynarodowej Federacji Przemysłu Fonograficznego do końca 2023 roku singiel zdobył ponad 2,7 miliarda odsłuchów na całym świecie. Nie tylko to czyni go absolutnym rekordzistą w dyskografii artystki. Spędził też najwięcej łącznych tygodni na szczycie wszystkich list Billboard Airplay, pobił kilka rekordów na Spotify, a także przyniósł piosenkarce pierwsze nagrody Grammy.
Flowers to jeden z najsmutniejszych i najbardziej personalnych utworów w karierze Miley. Powstał bowiem po rozstaniu z byłym mężem, Liamem Hemsworthem, z którym piosenkarka była w związku małżeńskim w latach 2018–2020.
– Do „Flowers” jestem niezwykle przywiązana emocjonalnie, bo przeżyłam każdą sylabę – zdradziła podczas wywiadu z Davidem Lettermanem i dodała: Pisząc ten numer, wahałam się nad refrenem. Na początku napisaliśmy: „Mogę złapać się za rękę, ale nie pokocham się, jak ty mnie”. Te słowa brzmiały jak z lat 50. Towarzyszył temu prawdziwy smutek. Gdy wróciłam do domu, biłam się z myślami i nie mogłam się zdecydować, który refren wybrać, bo oba były prawdziwe. Oba we mnie grały i oba były wyjątkowe i szczere.
Ta artystka Legenda Disneya. I to najmłodsza w historii!
Miley Cyrus: czemu zarzucono jej plagiat?
Czy mimo tego, że utwór Flowers jest tak intymny i bliski sercu Cyrus, mógł zostać w jakiś sposób skopiowany? Z takim zarzutem wyszła platforma inwestycyjna Tempo Music Investments posiadająca część praw do When I Was Your Man Bruno Marsa. Firma uważa, że Flowers w niektórych partiach aż za bardzo przypomina balladę Marsa z 2013 roku.
Każdy fan „When I Was Your Man” wie, że „Flowers” Miley Cyrus nie osiągnęło samo sukcesu. „Flowers” powiela liczne elementy melodyczne, harmoniczne i liryczne utworu „When I Was Your Man”, w tym wysokość dźwięków i sekwencję zwrotki, linię basową, niektóre takty refrenu, niektóre elementy muzyki teatralnej, elementy liryczne i konkretne progresje akordów – czytamy w pozwie. Jak rozwinie się sprawa? Tego dopiero się dowiemy!
