Jeśli spojrzymy daleko wstecz, to znajdziemy się w muzycznej erze, w której na świecie królowała trójka pewnych muzyków. Kilkanaście lat później ci sami artyści postanowili ponownie podbić listy przebojów.
Legendarna współpraca
Wspomniane wyżej kultowe trio to oczywiście Nelly Furtado, Timbaland oraz Justin Timberlake. To właśnie oni są odpowiedzialni za znany na całym świecie singiel Give It To Me pochodzący z płyty Shock Value. Każdy, kto w 2007 śledził świat muzyki lub spędzał czas na słuchaniu radia, na pewno pamięta skalę popularności tego numeru, który po dziś dzień jest grany podczas najlepszych klubowych imprez.
Wygląda na to, że twórcy hitu słusznie zauważyli, że żyjemy w czasach, w których wszystko, co było szczytem popularności na początku lat 00., wraca do nas jak boomergang. W związku z tym postanowili podążyć tą ścieżką i zaserwować słuchaczom na całym świecie powtórkę z rozrywki w postaci nowego wspólnego numeru. Tak o to powstał kawałek zatytułowany Keep Going Up, którego premiera odbyła się w piątek 1 września.
Oczywiście już wcześniej było wiadomo, że Nelly Furtado, Justin Timberlake i Timbaland szykują dla swoich fanów muzyczny wehikuł czasu, jednak to właśnie teraz rozpocznie się prawdziwy test, który pokaże, czy uda się powtórzyć sukces sprzed kilkunastu lat.
Historia zatacza koło
Warto zaznaczyć, że sam fakt tego, iż Timberlake oraz Furtado po latach spotkali się w studiu i ponownie nagrali numer wraz z kultowym producentem muzycznym, nie gwarantuje żadnego sukcesu. Co prawda media na całym świecie bacznie przyglądają się tej sytuacji i relacjonują jej przebieg, ale to nie wszystko. Prawdziwy werdykt wydadzą słuchacze, którzy mają realny wpływ na ewentualną popularność nowej piosenki.
Trzeba przyznać, że próba powtórzenia sukcesu sprzed lat bywa trudna, ponieważ mimo wracającej mody świat ciągle idzie do przodu, a słuchacze, nawet jeśli są przywiązani do starych klasyków, to i tak stale szukają świeżych brzmień. Posiadana renoma czy dyskografia wypełniona największymi hitami mogą okazać się niewystarczające, jednak Timbaland wspólnie z Nelly i Justinem postanowili spróbować. Z drugiej strony produkcja muzyki nie zawsze musi być ogromnym skokiem na kasę i być może nagranie Keep Going Up było dla artystów czymś w rodzaju zabawy, która miała przypomnieć im dawne czasy.
