Kultura

Nagroda Turnera trafiła w ręce Nneny Kalu. Dlaczego to ważny moment w świecie sztuki?

Nnena Kalu

Jej praca została wybrana przede wszystkim ze względu na swoją jakość. Biorąc jednak pod uwagę, że jest artystką neuroróżnorodną, a jej komunikacja werbalna pozostaje ograniczona, mogłaby być wcześniej wykluczana – komentuje członek kapituły, Alex Farquharson.

Nagrodę Turnera przyznaje Tate Britain, czyli czołowe muzeum sztuki brytyjskiej z siedzibą w Londynie. Instytucja nieprzypadkowo wyznaczyła Williama Turnera na patrona wyróżnienia. Pionier impresjonizmu znany z takich obrazów jak Burza śnieżna na morzu, Upadek Kartaginy czy Statek niewolniczy wyprzedzał czasy, w których tworzył. Chcąc żyć po swojemu. samotnie wychowując dwie córki albo mieszkając na łódce na Tamizie, wzbudzał też wiele kontrowersji.

Równie bezkompromisowych artystów, a wcześniej także i popularyzatorów sztuki współczesnej, od 1984 roku poszukują jurorzy. Kierują się tylko jednym głównym ograniczeniem – zwycięzca musi mieszkać w Wielkiej Brytanii.

Nnena Kalu
Tate Britain w 2011 roku / fot. Tony Hisgett / CC BY 2.0 / Wikimedia Commons

Wśród dotychczasowych laureatów nagrody figurują m.in. malarz Howard Hodgkin, rzeźbiarz Anish Kapoor, twórca instalacji Damien Hirst, reżyser Steve McQueen, fotograf Wolfgang Tillmans i architektoniczno-designerski kolektyw Assemble. Ostatnio czek opiewający na 40 tysięcy funtów odebrała Jasleen Kaur, szkocka artystka mixed-media wplatająca w swoją twórczość wątki tożsamościowe i migracyjne. W tym roku, co ogłoszono na uroczystej gali w Bradford Grammar School, zwyciężyła zaś Nnena Kalu.

Kiedyś leczono tu zęby, teraz wypełni się sztuką. Ponad 35 wystawców na Art Warsaw Miodowa w starej kamienicy na warszawskim Starym Mieście

Nnena Kalu. Między rzeźbą a rysunkiem

Kapituła doceniła dwie wystawy, w których brała udział brytyjsko-nigeryjska twórczyni. Pierwsze prace zaprezentowano na liverpoolskim Conversations – zbiorowej wystawie dzieł 40 czarnych kobiet i osób niebinarnych. To wielkoformatowe rysunki wykonane z linii skłaniających się ku koncentrycznemu środkowi. Drugą rzeźbę, Hanging Sculpture 1 to 10, zobaczyli za to goście barcelońskiego Manifesta 15. Tworzywem kolorowych, zwisających z sufitu kokonów były przedmioty codziennego użytku: taśmy pakowe i te z kaset VHS, tkaniny, papier, folie oraz poskręcane kable.

Ku inkluzywności w sztuce

W uzasadnieniu werdyktu przeczytamy, że twórczość Kalu jest śmiała i przekonująca, a Brytyjka z powodzeniem przekłada ekspresyjny gest na urzekającą abstrakcyjną rzeźbę. Decyzja ma też jednak jeszcze jeden wymiar godny odnotowania. Nnena Kalu to pierwsza w historii laureatka nagrody, która jest osobą znajdującą się na spektrum autyzmu. Od dziecka ma trudności w nauce i komunikacji interpersonalnej. W 1999 roku trafiła pod skrzydła organizacji ActionSpace zajmującej się wsparciem artystów z niepełnosprawnością intelektualną. – Naszym celem jest umieszczenie ich w centrum sektora sztuk wizualnych, gdzie będą akceptowani i nietraktowani inaczej – przeczytamy na jej stronie internetowej.

Nnena Kalu na gali finałowej Nagrody Turnera 2025 / fot. James Speakman / PA / materiały prasowe

Alex Farquharson, członek jury i dyrektor Tate Britain, wyraźnie zastrzega, że Nnena Kalu nie została nagrodzona z tylko względu na swoją neuroróżnorodność. Jej docenienie staje się jednak wezwaniem dla całego świata sztuki współczesnej, by aktywniej promował inkluzywność. – Jej zwycięstwo zaczyna zacierać granicę między artystą neurotypowym a neuroróżnorodnym – komentuje. Do podobnych wniosków doszła Charlotte Hollinshead, menedżerka i artystyczna opiekunka Kalu. – Nnena doświadczyła ogromnej dyskryminacji, która trwa do dziś. Mamy nadzieję, że nagroda położy kres takim uprzedzeniom mówiła ze sceny w Bradford Grammar School.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony