„No Mercy” to najbardziej znienawidzona gra w internecie. Dlaczego?

Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE
Gra No Mercy, wydana przez Zerat Games, oburzyła świat. Opinie na jej temat były tak złe, że musiała nawet zniknąć ze Steama. Co się wydarzyło?
To nie mogło się udać
Wydawać by się mogło, że rynek gier komputerowych przyjmie wszystko. Mieliśmy już symulatory: chleba, zarządzania toaletami publicznymi, życia jako komar… I tak dalej, i tak dalej. Niektóre tytuły wywoływały uśmiech na twarzy, inne zostawiały nas z wieloma pytaniami, z których główne to wtf?, a jeszcze inne przeszły bez echa. Istnieją jednak produkcje, które zapisały się w historii tym, że były zbyt kontrowersyjne.
Custer’s Revenge (1982) to jedna z najbardziej skandalicznych gier w dziejach świata. Gracz wcielał się w niej w nagiego podpułkownika Custera, który musiał przebiec przez pole, aby zgwałcić przywiązaną do pala Indiankę. Gra została potępiona za promowanie przemocy seksualnej i rasizmu, a po licznych protestach zniknęła z rynku.
Manhunt 2 (2007) zyskał natomiast rozgłos dzięki realistycznym scenom przemocy, w tym brutalnym egzekucjom. Grania w tytuł zakazano w kilku krajach, w tym w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Irlandii. W USA otrzymała najwyższą kategorię wiekową Adults Only, co przełożyło się na sprzedaż.
W Hatred (2015) gracz przeistaczał się w masowego mordercę, eliminującego cywilów bez powodu. Tytuł wywołał oburzenie ze względu na brak kontekstu fabularnego i gloryfikację przemocy, więc zniknął z platformy Steam Greenlight. Co ciekawe, ludzie chcieli przywrócenia produkcji do streamingu, co ostatecznie się udało.
O tej grze będzie głośno. Polscy deweloperzy pracują nad retro horrorem
No Mercy: deweloperzy próbują tłumaczyć niewytłumaczalne
I kiedy w końcu twórcy załapali, że tworzenie aż tak niepoprawnych i problematycznych tytułów raczej nie ma sensu, przychodzi ona. No Mercy to produkcja studia Zerat Games, która pojawiła się na Steamie wraz z początkiem kwietnia. Wycofano ją kilka dni później. Powodem miała być niepokojąca zawartość, przed którą twórcy rzekomo nie ostrzegali. Nie nałożyli też na tytuł ograniczeń wiekowych.
Niektórzy użytkownicy opisywali No Mercy jako… symulator g***tu. W jednej ze scen gracz musiał bowiem zg***cić kobietę, która później zaszła w ciążę, urodziła dziecko, a następnie została razem z nim zamordowana. Pojawiały się też sceny kaz***dcze.
Twórcy pokusili się o obszerne oświadczenie, w którym wyjaśnili kilka frapujących społeczność kwestii. Prawdziwe kaz***dztwo jest czymś obrzydliwym i w pełni się z tym zgadzamy. Jednakże jest również jednym z najpopularniejszych fetyszy na świecie, jeśli chodzi o pornografię – głównie dlatego, że zazwyczaj przedstawia osoby trzecie, nieznajomych, w żaden sposób niezwiązanych z osobą oglądającą. Gwarantuję, że żadna osoba, która lubi taki fetysz, nie czuje pociągu seksualnego do swoich bliskich. Jeśli chcemy krytykować kogoś za to, że lubi oglądać takie przedstawienia, uważam, że wkraczamy zbyt głęboko w jego sferę seksualną – czytamy w komunikacie.
G***t studio również pokrętnie uzasadnia fetyszem. Tutaj również nikt nie chce, aby kogokolwiek skrzywdzono. Jest to ściśle powiązane z szantażem i dominacją mężczyzn, co również jest fetyszem. Jeśli ktoś bawi się ze swoim partnerem w domu, udając ucznia i nauczyciela, który żąda aktów seksualnych w zamian za ocenę – czy powinniśmy nazwać go chorym, sprawdzić jego komputer i zamknąć w więzieniu? – tłumaczą twórcy.
Odpowiadający za tytuł uważają również, że ten wcale nie był tak łatwo dostępny dla dzieci, gdyż nadal wymagał utworzenia konta, wybrania odpowiedniej opcji, podłączenia karty kredytowej i zapłacenia.
Kolektywny umysł członków redakcji Going. MORE