Osobom z zagranicy trudniej będzie koncertować w USA. Dlaczego?
Wszyscy, którzy indywidualnie lub zespołowo udają się do USA na występy, zobowiązani są do posiadania specjalnej wizy. Wygląda na to, że w tym roku koszty takiej przyjemności wzrosną aż o 120%.
USA: pierwsza podwyżka od lat
Wzrost opłat odbije się przede wszystkim na artystach międzynarodowych, którzy będą chcieli zorganizować trasy koncertowe obejmujące występy w Stanach Zjednoczonych. O podwyżkach mówiono już od 2020 roku, bo właśnie wtedy pojawił się pomysł zakładający wzrost cen o 50%. W tamtym czasie skończyło się jedynie na przewidywaniach.
Za sprawą petycji od 1 kwietnia koszt wiz O i P po raz pierwszy przekroczy kwotę 1000 dolarów. Opłaty za wizę pozwalającą niezwykłym talentom oraz ich pracownikom na pobyt i pracę w USA na okres trzech lat wzrosną z 460 dolarów do 1055 dolarów. Natomiast koszty dotyczące wizy obowiązującej krócej podniosą się o 121% (z 460 dolarów do 1015 dolarów). Ostatni raz opłaty dla artystów chcących koncertować w USA wzrosły w 2016 roku, jednak tym razem podwyżki mają obowiązywać nie tylko osoby zawodowo zajmujące się szeroko rozumianą sztuką.
Faithless wraca na scenę. Zespół nie koncertował osiem lat
Jest taniej, niż zakładano
Według oficjalnych informacji podwyżki za opłaty wizowe mają pozwolić na szybsze rozpatrywanie wniosków. W praktyce odbiją się one na artystach i agencjach organizujących światowe trasy koncertowe. Jest jednak jedna pozytywna informacja – ceny są niższe, niż zakładano.
W 2023 roku pojawił się projekt zakładający podwyżki o 250%. Według wstępnych założeń opłata za wizę O miała wynosić 1655 dolarów, a za wizę P – 1615 dolarów. Na szczęście władze nie zdecydowały się na tak horrendalny wzrost cen. Opłaty wizowe to jednak nie jedyne koszty, które trzeba ponieść, jeśli komuś marzy się koncertowanie w USA. Składając wniosek o wizę O i P, należy uiścić również dodatkową opłatę za program azylowy, która wynosi 300 dolarów dla mniejszych pracodawców lub 600 dolarów w przypadku większych zleceniodawców.
