Na pokładzie ISS przyrządzono pastę miso… i wyszła. To pierwszy przykład pozaziemskiej fermentacji

Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
– Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać. Ekscytujące było poczuć zapach i wziąć pierwszy kęs – przekonuje w rozmowie z magazynem CNN jeden z autorów eksperymentu, Joshua Evans.
Ze względu na to, że osoby przebywające w przestrzeni pozaziemskiej, na przykład na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), nie doświadczają grawitacji, muszą poświęcać kilka godzin dziennie na ćwiczenia. W przeciwnym razie ich mięśnie zaczną zanikać, a kości ulegną demineralizacji. Tak intensywny, obowiązkowy wysiłek idzie w parze z odpowiednim żywieniem. Dieta astronautów musi być zbilansowana i obfitować w składniki odżywcze. Ich posiłki różnią się jednak od tych, które konsumowaliby na Ziemi.
Suszone owoce? Tak. Chrupiący chleb? Niekoniecznie
Przyrządzaniem kosmicznych dań rządzi kilka reguł. Po pierwsze: żywność przechowuje się w próżniowych, jednorazowych pojemnikach. Często bywa sproszkowana i liofilizowana, czyli pozbawiona wody. Po drugie: nie powinna się kruszyć, żeby drobinki pokarmu nie przedostawały się do systemów wentylacyjnych. Poza tym zakazane jest picie alkoholu i napojów gazowanych. Ten pierwszy osłabia zdolności poznawcze członków załogi. Płyny nasycone dwutlenkiem węgla grożą za to podniesieniem się treści żołądkowej do gardeł.
Jon Hopkins łączy siły z NASA. Nowy utwór elektronicznego producenta wyląduje na Księżycu!
Restauracja wśród gwiazd
Choć zasady bywają restrykcyjne, prób urozmaicenia jadłospisów na szczęście nie brakuje. W 2002 roku na pokładzie ISS znalazł się moduł LADA Greenhouse, gdzie astronauci samodzielnie hodują warzywa. Tak dostarczyli już sobie samym m.in. groszek, rzodkiewki, ogórki i różne typy sałat.
Na medal spisują się także krajowe agencje kosmiczne i dietetycy. Japońska JAXA dostarczyła rodakom matchę, ramen i sushi, jej koreański odpowiednik – kimchi, a francuski – wołowinę po burgundzku i naleśniki Crêpes Suzette. Na przełomie maja i czerwca Międzynarodowa Stacja Kosmiczna ugości za to pierwszą polską misję. Jej członek, dr Sławosz Uznański-Wiśniewski, zabierze ze sobą pierogi z kapustą i grzybami, leczo oraz szarlotkę.
Pasta miso: fermentacja nie z tej ziemi
Ostatnio doniesiono zaś o kolejnym udanym jedzeniowym eksperymencie, który także odbył się poza Ziemią. Jego głównym bohaterem jest tradycyjne danie kuchni japońskiej, czyli pasta miso. Stanowi podstawę gęstych, aromatycznych sosów, zup, a coraz częściej także i deserów. Powstaje z połączenia soi i soli, które następnie zostają sfermentowane.
Właśnie ten naturalny proces spróbowano odwzorować w warunkach mikrograwitacji. Na pokładzie ISS odwzorowano go, umieszczając pastę w pojemniku z czujnikami monitorującymi temperaturę, wilgotność, ciśnienie i promieniowanie. Próbki kontrolne pozostawiono zaś w amerykańskim Cambridge i duńskiej Kopenhadze.

Pozaziemska fermentacja trwała okrągły miesiąc. – Nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać, bo nigdy wcześniej nie wykonywano tego procesu w kosmosie – przekonuje w rozmowie z CNN jeden z pomysłodawców eksperymentu, Joshua Evans z Duńskiego Uniwersytetu Technicznego. Okazało się, że pozaziemska pasta miso miała nieco ciemniejszy kolor, bardziej orzechowy smak i mniej zwartą strukturę. – To kluczowe mikrobiologiczne i sensoryczne różnice, które odzwierciedlają charakterystyczne cechy środowiska kosmicznego – przeczytamy w abstrakcie artykułu podsumowującego badanie. Ostatecznie nie dało się jej jednak pomylić z niczym innym.
Nowa era gotowania
Evans wierzy, że z pasty miso i innych produktów potencjalnej fermentacji ucieszą się nie tylko wygłodniali astronauci. – Łącząc ze sobą mikrobiologię, chemię smaku, naukę sensoryczną oraz szersze rozważania społeczne i kulturowe, nasze badanie otwiera nowe kierunki eksploracji tego, jak życie zmienia się, gdy podróżuje do nowych środowisk takich jak przestrzeń kosmiczna – spekuluje.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.