Czytasz teraz
„To nie o tym, że kiedyś były czasy” – Pezet i „Muzyka Komercyjna” [RECENZJA]
Opinie

„To nie o tym, że kiedyś były czasy” – Pezet i „Muzyka Komercyjna” [RECENZJA]

Muzyka Komercyjna

Dzisiaj premierę ma szósta solowa płyta Pezeta. Jak w 2022 prezentuje się jedna z największych legend polskiego hip-hopu? Czy ta muzyka rzeczywiście jest aż tak komercyjna? Mamy kilka wniosków.

Zmieniły się czasy, więc ciężkie basy, nie KRS-One i BDP

Tymi wersami Pezet zaczyna ten krążek i świetnie oddaje tym ducha swojego najnowszego dzieła. Mimo, że to poprzednia płyta była Muzyką Współczesną, to właśnie dzisiejsza premiera wydaje się odzwierciedlać aktualną relacją Pezeta z bieżącymi trendami muzycznymi. Raper nie wstydzi się zarówno tego, że idzie z biegiem czasu, jak i tego, że tak czy inaczej starzeje się jako artysta. Z jego podejścia i sposobu w jaki podszedł do tego albumu bije zauważalna naturalność. Zaakceptowanie upływu czasu i próba przyjęcia współczesnego świata takiego, jakim jest, to dwie główne myśli przewodnie, którymi odznacza się Muzyka Komercyjna.

Muzyka Komercyjna

Warszawa jest celebrytką

Tu starzejesz się o trzy lata w rok – słyszymy w kontekście życia w stolicy okiem Pezeta. Każdy kolejny jego album to pewnego rodzaju relacja z życia w Warszawie. Tak jak na poprzednich albumach, tak i tutaj możemy wyłapać masę kreatywnych, nieoczywistych porównań i opisów związanych z WWA. Niezależnie od tego, czy tu mieszkamy, czy nie – wszyscy mniej więcej kojarzymy, że to miasto wielkich pieniędzy, wielkich szans i szybkiego życia. Pezet jednak zawsze odkrywa coś nowego w Warszawie i nazywa to po swojemu. Tak jak na Muzyce Współczesnej Warszawa nas wciągała do nosa, tak na Muzyce Komercyjnej Warszawa jest celebrytką. Co płytę ta perspektywa odrobinę się zmienia, ale zawsze jest to kreatywne, świeże spojrzenie na miasto, co warto docenić.

To nie o tym, że kiedyś były czasy

Podobnie, jak Sokół na zeszłorocznym mocnym singlu Jednorożec, tak na tej płycie Pezet nie próbuje mityzować czy idealizować przeszłości. Wspomina dawne czasy raczej na gorzko, w czarnobiałych kolorach. Najlepszym tego przykładem jest Stare WWO, z którego wręcz wylewa się styl rodem z Grammatika. Jest to prawdziwa gratka dla wielbicieli oldschoolu i bynajmniej nie chodzi tutaj o dziaderskie narzekanie, że kiedyś to było. Jest to raczej hołd do czasów i estetyki rapowej z początku wieku. Nie było wtedy lepiej, było po prostu inaczej i jak każdy okres, miało to swój urok. Tylko tyle i aż tyle, a Pezet fenomenalnie odwzorował ten klimat w tym otworze.

Muzyka Komercyjna

Nie ma nic gorszego niż samotne polskie zimy

Nowa płyta Pezeta to zawsze również dawka nowych utworów o tematyce damsko-męskiej. W przypadku Muzyki Komercyjnej nie ma tego aż tak dużo, i nie jest aż tak gorzko jak zwykle. Pezet opisuje ze sporym dystansem wiele swoich przeszłych relacji i uczuć. Jest to mniej bezpośrednie, emocjonalne i gniewne, niż bywało na poprzednich płytach. Dla wielu może to być rozczarowujące, ale wygląda na to, że taki jest naturalny rozwój Pezeta jako artysty i już się tego nie zatrzyma. Tak czy inaczej, zdołał zmieścić na albumie to cudo:

Muzyka Komercyjna

Przyszedłem być twoim tatą nie tylko na papierze

Pora na wspomnienie o najwybitniejszym utworze tej płyty i najcenniejszej wypadkowej „starzenia się” Pezeta. Utwór Pierwszy Człowiek Na Księżycu (dostępny niestety jedynie w wersji pre-order) jest dedykowany córce rapera. Pada tam ogrom do bólu szczerych i wzruszających wersów adresowanych do swojego dziecka. Bije z tego olbrzymia dojrzałość i naprawdę nie trzeba samemu być rodzicem, by poczuć, jak ogromną więź artysta utrzymuje ze swoją pierworodną. Wydaje się, że to lekkie ograniczenie w emocjonalności utworów o tematyce damsko-męskiej, o którym wspominam w poprzednim akapicie, znalazło swoje ujście właśnie tutaj. Pezet manifestujący swoje ojcostwo w bardzo autentyczny, poważny sposób łapie za serce. Naprawdę jest co docenić w tej perełce.

A co z gośćmi?

Bezdyskusyjnie najlepszym utworem z gośćmi jest Daddy Issues. Jest to utwór o kompleksach zagnieżdżonych głęboko w świadomości, niezależnie od stanu materialnego czy statusu. Kukon sprawnie dopasował się z tematyką i zwyczajnie pasuje do całości. Najbardziej błyszczy jednak Vae Vistic, który swoim śpiewanym refrenem wnosi ten kawałek na kompletnie inny level. Bije z tego masa kreatywnej, niejednolitej zabawy wokalem i nadaje Daddy Issues wielowymiarowości muzycznej.

Zobacz również

Muzyka Komercyjna

Na wyróżnienie zasługuje też zwrotka Emasa, który świetnie dopasował się do klimatu i sznytu Nikogo nie kocham. Doskonale poradził sobie Miły ATZ, kładący grime’owe flow na Świętym Bassie. To było zdecydowanie do przewidzenia, ale genialną synergię Pezet stworzył również z Sokołem – zawsze dobrze jest usłyszeć tych dwóch weteranów nawijających ramię w ramię.

Muzyka Komercyjna

Muzyka Komercyjna?

Czy jest to bardziej komercyjny album Pezeta od poprzednich? Uważam, że komercyjny jest jednak przede wszystkim z nazwy. To wciąż bardzo emocjonalny, osobisty kawałek sztuki, który nie odstaje pod kątem przebojowości czy artyzmu od jego pozostałych projektów. Tak naprawdę Pezet zawsze utrzymywał swoją komercyjność w zdrowych ryzach względem niezależności artystycznej. Uważam, że tak samo stało się i tym razem.

Muzyka Komercyjna to również trasa koncertowa, a bilety na nią złapiecie tutaj

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony