Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie…
Jak daleko jest od filmowego scenariusza do powieści? Okazuje się, że nie aż tak. Quentin Tarantino, twórca kultowego „Pulp Fiction”, rusza na podbój rynku księgarskiego z fabularyzacją swojego innego kinowego hitu.
Tarantino – reżyser i scenarzysta – jest wymieniany jednym tchem obok Davida Lyncha i braci Cohen jako przedstawiciel nurtu postmodernistycznego. To absolutny klasyk jeśli chodzi o amerykańską sztukę filmową.
saying “pulp fiction isn’t even that good” in a room full of men just to feel something
— carmen (@joanofarcsgf) February 26, 2020
W roku 2019 na ekrany trafił jego film Pewnego razu… w Hollywood (Once Upon a Time… in Hollywood). Dwa lata później autor wraca z jego wersją książkową.
To rasowa wycieczka w stronę powieści łotrzykowskich, wypełniona akcją, emocjami i amerykańskimi fetyszami. Pełno tu przemocy (kto zna Tarantino, nie spodziewałby się niczego innego). Dalej mamy nawiązania do starych filmów, muzyki i stylistyki lat 70.
Jak donoszą krytycy literaccy, nie jest to po proste przepisanie scenariusza i podmianka didaskaliów na opisy przyrody. Jeśli widzieliście film, powieść będzie świetnym rozszerzeniem uniwersum Pewnego razu… w Hollywood. Ponowne spotkanie z Rickiem (w filmie Brad Pitt) i Cliffem (Leonardo DiCaprio) umożliwi wejście głębiej w ich relacje z innymi postaciami, zajrzymy w ich przeszłość, lepiej poznamy motywacje. A jeśli spodziewacie się filmowego finału – tu także czeka na Was zaskoczenie…
Książka Once Upon a Time in Hollywood ukazała się nakładem wydawnictwa Harper Collins. W Polsce pojawi się we wrześniu za sprawą Wydawnictwa Marginesy. Za tłumaczenie będzie odpowiedzialny Maciej Potulny.
Szefowa działu kreatywnego Going. Piszę i rozmawiam o książkach, feminizmie i różnych formach kultury. Prowadzę audycję / podcast Orbita Literacka. Prywatnie psia mama.