Rapowe bangery na Sylwestra, które bujają również lirycznie
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru…
Numer ma bujać. A przynajmniej tego oczekujemy, gdy puszczamy go na melanżu. Jednak czy rapowe bangery muszą być proste? W tym krótkim zestawieniu postaram się wam udowodnić, że niekoniecznie.
Dwa Sławy – Buty do wódy / Pengaboys / JBC / Do Ryma
Moje papierowe samoloty ma pilotować Jan Sobieski, no tak to widzę
Na moje wielowymiarowe metafory muszę sobie kupić drukarkę 3D
Jeżeli w ogóle dałoby się jakoś przedstawić ten duet w jednym zdaniu, to może właśnie tak: Dwa Sławy nawet w tracku o chlaniu w klubie zamieszczają masę gier słownych, wielokrotnych rymów, nawiązań do popkultury czy po prostu błyskotliwych obserwacji.
Ta dwójka nie potrafi inaczej, nawet jeżeli tematyka jest mocno przyziemna i hedonistyczna. Wysoki poziom linijek i przekmin jest u nich zawsze zachowany, to już wręcz znak rozpoznawczy tego składu z Łodzi. Warto wspomnieć również o umiejętnościach nawijania: przyspieszeniach, dynamicznych zmianach flow i zabawie tempem.
Przy ich muzyce nie można się nudzić, a ich bangery stanowią idealny balans między dopracowaniem technicznym a imprezowym polotem. Warte docenienia na trzeźwo i godne bujania się po napojach wyskokowych. Nic dodać, nic ująć.
Rapowe bangery: Szesnasty – 3 litery
Dawno nie ABC z polskiego abecadła
Raczej XYZ, o tym pokoleniu prawda
Poczułem się bardzo staro, gdy dotarło do mnie, że ten numer ma już prawie osiem (!) lat. To jednak niczego mu nie ujmuje. Wręcz przeciwnie, stwierdziłem, że warto podkreślić jego ponadczasowość.
3 litery Szesnastego to luźny storytelling o trójce bohaterów, których połączyły dwa atrybuty: zamiłowanie do imprezowania i… No, niestety, tytułowe 3 litery, czyli wirus HIV. Jest to bądź co bądź gorzka historia z morałem, przestrzegająca przed zbyt luźnym podejściem do zbliżeń podczas melanży. Jego aktualność w ciągu ostatniego roku wręcz zyskała na sile. Wałek nie stracił też nic na potencjale imprezowym; drop bitu w refrenie dalej buja jak oszalały. Ten gość zawsze genialnie odnajdywał się na mocnych, elektronicznych brzmieniach.
Można więc połączyć przyjemne z pożytecznym, szalejąc do tego numeru na imprezie, a przy okazji przypominając wszystkim o bardzo istotnej kwestii, jaką są zabezpieczenia.
Rapowe bangery: Łona/Webber – Stop, Nadiu!
No i dalej już klasyk:
Ten bar, co tu był wcześniej
W bok odjeżdża i odsłania bezkres
I te sprawy, co to są mało izwiestne
W zestawieniu nie mogło zabraknąć tej dwójki. Chyba nikt nigdy nie opowiadał z taką klasą i polotem o spożywaniu alkoholu w barze jak Łona.
Świat opowiedziany jego słowami jest zupełnie inny, przefiltrowany przez kompletnie niedzisiejszą, ale mimo to nadzwyczajnie aktualną perspektywę. Archaizmy i bardzo specyficzna składnia mieszają się tutaj ze wschodnimi naleciałościami i masą humoru. Ten ostatni nigdy nie jest wyrażony wprost. Na słuchacza spada lawiną rymów, również bardzo nieoczywistych. Z całości wyłania się obraz alkoholowego spotkania przedstawionego tak, jakby było czymś znacznie więcej. Łona dodaje prostym czynnościom i relacjom magii i poetyki z nadzwyczajną naturalnością. Realizm magiczny w rapie? Potrzymaj mu piwo.
Wszystko to z kolei wybrzmiewa w rytm produkcji Webbera, który tworzy ją w taki sposób, jakby nigdy w życiu nie słyszał o słowie trend. Jego kompozycje są po prostu jego. Bardzo dynamiczne i wpasowujące się w konwencję całości, jednak na próżno jest szukać czegoś podobnego u współczesnych beatmakerów.
PRO8L3M – Przebój nocy (feat. Wanda i Banda)
Panie, masz pan fart, nówka funkiel, bierzesz pan, czy nie bierzesz pan?
Klient już jedzie i chce je na gwałt – tak odbywała się tam sprzedaż aut
W latach 80. i 90. brakowało w Polsce prawie wszystkiego, ale jednego tym czasom nie można odmówić. Ludzie potrafili się wtedy bawić.
Oskar i Steez rozumieją to aż za dobrze, łącząc swój futurystyczny sznyt i storytellingowy potencjał nawijki z esencją muzyki z tamtych czasów. Ten utwór jest jak instrukcja: jak opowiedzieć ciekawą historię, przekazać klimat przełomu epoki, a przy tym zatrząść każdym melanżem jak starą dobrą dyskoteką. Robotę robi tutaj odnowiony refren utworu Hi Fi zespołu Wanda i Banda z 1984 roku.
Ten numer sprawdzi się świetnie niezależnie od tego, czy szukamy ciekawie napisanej historii, czy po prostu chcemy poskakać do nieśmiertelnego polskiego rocka.
Rasmentalism – Wyjdziesz na dwór? (feat. Quebonafide)
Jestem na fali i będę się chwalił
Nieprawdopodobnie jak po veritaserum
Flow niespotykane jak kumple z liceum
Otworzyłem jebaną furtkę do celu
Jeśli tak wygląda ich wygranie życia
To wolę być jednym z tych lucky loserów
Kolejny staroć, ale w dobie dzisiejszej, jeszcze nowszej fali coraz częściej z utęsknieniem spoglądam na 2014 rok. Wtedy nawet luźniejsze nagrywki zawierały masę panczlajnów i rozkmin tekstowych.
Tak się po prostu wtedy nagrywało tracki i nie sposób tego nie docenić nawet dzisiaj. Wyjdziesz na dwór to utwór, który konfrontuje beztroskę upływającej młodości z późniejszą karierą obu raperów, by doprowadzić nas do konkluzji, że… niewiele się zmieniło. Tylko tyle, ale poskładany tak, że nie da się nie uśmiechnąć przy rozkminach obu panów. Zarówno Quebonafide, który już wtedy budził zainteresowanie, choć wciąż w jeszcze mocno hermetycznym rapowym gronie, jak i Rasa, którego linijki zawsze trzymały poziom. Całość leci na mocno imprezowym i świeżym (jak na tamte czasy) bicie Menta.
Jestem skłonny zaryzykować stwierdzenie, że ten track brzmieniowo nie zestarzał się ani odrobinę. Chociaż oczywiście wielu wielbicieli aktualnej fali pewnie się ze mną nie zgodzi.
Sarius – Wampir / Wspaniały i Wielki
Nie wiem co to dzień, co to słońca blask
Co to jest uczucie, kiedy patrzysz na mnie tak
Nie wiem co to szmal, nie patrz na rachunek, wiesz
Nie wyglądam jak twój skarb, co tu zgubił się
Gdybym miał zwizualizować potencjał i możliwości Sariusa, pokazałbym akrobatę. Wszechstronność tej postaci zostawia w tyle całą resztę rapowego podwórka.
Mariusz odnajduje się w oldschoolu, trapach, bitach z samplowanymi gitarami (czym z Gibbsem szczególnie zaskarbili sobie serca słuchaczy), wolnych, śpiewanych balladach i – wreszcie – na mocnych, klubowych brzmieniach. Zarówno na Wampirze, jak i na Wspaniałym i Wielkim usłyszymy bardzo dynamiczny flow i umiejętności wokalne rapera z Częstochowy.
Przy tym wszystkim Sarius spełnia podstawowy warunek tego zestawienia – jego teksty są głębokie, często poetyckie i zawsze DAJĄ DO MYŚLENIA. Nawet kiedy są położone na wiksiarski, bujający podkład.
Rapowe bangery da się połączyć z liryzmem
W ten oto sposób przedstawiłem wam kilka numerów, do których możecie ruszyć na parkiet, nie mając przy tym poczucia zażenowania. Czy imprezowy track musi mieć ambitny tekst? Kategorycznie nie. Nie takie jest przecież jego przeznaczenie. Większość melanżowej muzy radzi sobie doskonale bez tego. Ale warto docenić twórców, którzy zaspokajając pierwotną ludzką chęć wytańczenia się, nie zapominają o potrzebach lirycznych. Do czego gorąco was zachęcam w Sylwestra!
Słucham hip-hopu odkąd pamiętam. Do tego doszło zamiłowanie do humoru internetowego - i tak powstał Raportażysta. Cała ta memiczna otoczka to tylko część mojej działalności - chcę również uderzać w poważniejszą publicystykę i znajdować w rapach bardziej wartościowe treści. Ostatnimi czasy doskonale odnajduję się także w tematach przyrodniczych i ekologicznych.