Usłyszeć „Get Busy” i „Temperature” na żywo? To będzie możliwe już w maju!
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Król dancehallu, stały współpracownik największych gwiazd, muzyczny ambasador Jamajki, a na koncercie – wulkan pozytywnej energii niezatrzymujący się nawet na chwilę. Tak można w skrócie opisać Seana Paula, który w maju zagra na warszawskim Torwarze.

W czerwcu Park Śląski przez dwa dni ugościł tysiące fanów szeroko rozumianej elektroniki, popu i rapu. Jednym z headlinerów odbywającego się tam ING Silesia Beats był Sean Paul, który pokazał Polakom, jak wygląda zabawa z prawdziwego zdarzenia. Artysta zagrał najpopularniejsze utwory z taką werwą, jakby znów był 2002 roku, a jego kultowa dziś płyta Duty Rock dopiero trafiała na rynek. Na scenie towarzyszyły mu tancerki, DJ-e i sekcja rytmiczna, której popisy co rusz wywoływały entuzjazm publiczności. Katowice na chwilę stały się tropikalną, sensualną i radosną Jamajką.
Wspomniany koncert autora hitów Get Busy, Temperature i She Doesn’t Mind był pierwsza wizytą gwiazdy w Polsce od dziesięciu (!) lat. Na następną na szczęście nie trzeba czekać aż tak długo. Już za kilka miesięcy Sean Paul wraca nad Wisłę, tym razem w ramach solowego, halowego występu. Koncert odbędzie się 20 maja na warszawskim Torwarze, a bilety trafią do sprzedaży już w najbliższy piątek, 19 grudnia o 10:00.
Hit za hitem
Show, na które już teraz zacieramy ręce, nie wiąże się z premierą żadnej płyty. Tę ostatnią, Scorcha, Jamajczyk wydał trzy lata temu, a teraz skupia się raczej na wydawaniu pojedynczych singli (np. Tuff, Ginger, Let It Talk To Me) i działalności filantropijnej. Fonograficzna przerwa nie oznacza jednak, że nie ma nic do zaprezentowania. Wręcz przeciwnie – przecież mówimy o legendzie dancehallu, której debiutancki album obchodził właśnie 25. urodziny!
Gwiazdę majowego koncertu możecie kojarzyć zarówno z solowych numerów, jak i z duetów. W przeszłości dzielił studio nagraniowe m.in. z Beyoncé (Baby Boy), Clean Bandit (Rockabye), DJ Snake’iem (Fuego) czy Sią (Cheap Thrills). Stylistycznie hołduje dancehallowi, na którym jako nastolatek wychowywał się w Kanadzie, ale raz za razem zagląda do świata reggae, hip-hopu czy R&B. Etykietowanie piosenek nie ma jednak dla niego większego znaczenia, o czym opowiadał w rozmowie z magazynem Billboard.
– Muzyka jest po to, by łączyć. To po prostu kolejna forma dotarcia do osób, które cię nie znają albo chciałyby dowiedzieć się o Tobie więcej – wyznał zapytany o to, jak zapatruje się na międzygatunkowe współprace. Najważniejsza jest zabawa w dobrym towarzystwie i wśród dźwięków – i tego powinniśmy spodziewać się 20 maja na Torwarze.
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.

