Duety z członkami Fleetwood Mac i Davidem Byrne’em. Miley Cyrus uzupełnia najnowszy album
Redaktorka muzyczna, popkulturowa i show-biznesowa. Mieszka w Krakowie, choć sercem…
Psychodela wymieszana z modnymi ubraniami i popkulturą. Taki był plan na dziewiąty studyjny krążek artystki. Something Beautiful ukazało się pod koniec maja, a teraz światło dzienne ujrzała jego rozszerzona wersja.
Something Beautiful. Album infuzowany horrorem
Endless Summer Vacation, czyli ósmy album studyjny Miley Cyrus, dostaliśmy stosunkowo niedawno, bo w 2023 roku. Promujący go singiel Flowers dzięki graniu w każdej rozgłośni radiowej wygląda na taki, który jest z nami od dziesięcioleci. Płyta okazała się sporym sukcesem – została nominowana w kategoriach Album roku i Najlepszy popowy album wokalny podczas rozdania nagród Grammy, natomiast kawałek wygrał choćby w kategorii Najlepszy popowy występ solowy.
Wydawnictwo prędzej czy później musiało jednak ustąpić miejsca czemuś nowemu. Już w wiosennym wywiadzie z Harper’s Bazaar Miley Cyrus zdradzała, że ma konkretne plany na kolejny krążek zatytułowany Something Beautiful. Inspiracji do jego powstania było kilka: horror Mandy Panosa Cosmatosa z 2018 roku, pokaz mody haute couture Thierry’ego Muglera z 1995 roku oraz płyta, a później film The Wall Pink Floyd z 1979 roku.
Jessie J idzie na swoje i wyda pierwszy album od 7 lat. Znamy już dwa single!
W ślad za doniesieniami medialnymi szybko pojawiły się single promujące krążek. Co ciekawe, dwa pierwsze kawałki bardzo różniły się stylistycznie. Prelude to symfoniczna sztuka wspierana spoken wordem, a tytułowy track łączył pop z jazzem i psychodelą.
Pink Floyd, ale na własnych zasadach
– Mój pomysł polegał na zrobieniu „The Wall”, ale bardziej efektownym, wypełnionym popkulturą i z lepszą garderobą – wyznała Miley. Film zapadł jej w pamięć po tym, gdy jako nastolatka obejrzała go z bratem i przyjaciółmi. Nie był to zwykły seans przed telewizorem – młodzi wynajęli limuzynę, palili trawkę i nosili futra w stylu lat 70.
Główny cel albumu? Miało być psychodelicznie, eksperymentalnie, a przede wszystkim niepodrabialnie. – Chciałabym być ludzkim psychodelikiem dla innych osób. Nie chcę, żeby ktokolwiek próbował być taki jak ja, naśladować mnie czy nawet inspirować się mną. Chcę oddziaływać na częstotliwości w twoim ciele, które sprawią, że będziesz wibrować na innym poziomie – stwierdziła wokalistka. W wykonaniu tego zadania pomógł jej Kanadyjczyk Shaun Everett, producent, który współpracował m.in. z Julianem Casablancasem czy The Killers.

Something Beautiful Miley Cyrus pojawiło się 30 maja. Tracklista ostatecznie składa się z trzynastu utworów, w tym duetów z Brittany Howard z Alabama Shakes (Walk of Fame) i modelką Naomi Campbell (Every Girl You’ve Ever Loved). Materiał uzupełnia musical, który artystka współreżyserowała z Jacobem Bixenmanem i Brendanem Walterem. Jego światowa premiera odbyła się na nowojorskim festiwalu Tribeca.
Dodatki z tuzami rocka
Cztery miesiące po wydaniu krążka 32-latka postanowiła rozszerzyć Something Beautiful o dwa dodatkowe utwory. Do ich nagrania zaprosiła estradowe legendy. W 13-minutowym Lockdown usłyszymy Davida Byrne’a – byłego wokalistę Talking Heads, który od końca lat 80. z sukcesem rozwija solową karierę. Na Secrets, opatrzonym teledyskiem zrealizowanym w zabytkowym Million Dollar Theatre, ślad odcisnęli zaś muzycy Fleetwood Mac – Lindsey Buckingham i Mick Fleetwood.
Wersja deluxe Something Beautiful śmiga już po streamingach, za chwilę ukaże się winyl. Teraz czekamy już tylko na koncerty!
Redaktorka muzyczna, popkulturowa i show-biznesowa. Mieszka w Krakowie, choć sercem jest w górach. W wolnych chwilach słucha Taylor Swift, ogląda teleturnieje i dużo czyta.

