Tantiemy z serwisów streamingowych zatwierdzone. „Państwo polskie jest po stronie twórców”
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
Nadchodzi długo wyczekiwany projekt zmiany ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Tym samym akt prawny chroniący artystów zostanie dostosowany do dyrektyw Unii Europejskiej.
Temat tantiem wraca do debaty publicznej niczym bumerang. Muzycy wycofują swoje płyty z serwisów streamingowych, sprzeciwiając się zbyt niskim wynagrodzeniom. Niektórzy, jak James Blake, głośno wyrażają swoje niezadowolenie i szukają korzystniejszych alternatyw. Ostatnio w sukurs przyszli im filmowcy. Przypomnieli, że opłaty uiszczane przez Netfliksa i innych nadawców są poza jednorazowym honorarium czy nagrodami podstawowym źródłem ich dochodu. Gdy nie mogą na nie liczyć, ledwo wiążą koniec z końcem. Położenia twórców nie poprawia także transformacja cyfrowa. Na jej fali coraz większą popularnością cieszy się konkurująca z nimi generatywna sztuczna inteligencja. Aby opracować nowe teksty, grafiki albo wideo, modele korzystają z istniejących już danych. Ich właściciele bardzo rzadko otrzymują za to stosowne wynagrodzenie.
Tantiemy: nadciągają zmiany
Kto powinien uregulować tę sytuację? Wielu ekspertów sygnalizuje potrzebę wprowadzenia jasnych zasad na różnych poziomach: krajowych, kontynentalnych albo międzynarodowych. W innym razie artyści zostaną pozostawieni samym sobie. Dziś okazało się, że polski rząd może wreszcie odpowiedzieć na ich potrzeby. Rada Ministrów przyjęła projekt zmiany ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który przedłożyło jej Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tantiemy z eksploatacji dzieł w sieci to nie jedyna rzecz, jaka ulegnie zmianom.
Obawa przed AI
Propozycja decydentów stanowi odpowiedź na SATCAB II i DSM. To dwie dyrektywy przyjęte przez Unię Europejską w kwietniu 2019 roku. Pierwsza dotyczy ułatwienia dystrybucji programów telewizyjnych i radiowych stworzonych w innych krajach członkowskich wspólnoty. Drugą, czyli Digital Single Market, skierowano właśnie do szeroko rozumianych platform cyfrowych. – Zgodnie z przepisami zawartymi w ustawie twórcy i wykonawcy utworów audiowizualnych, muzycznych i słowno-muzycznych będą uzyskiwać tantiemy za udostępnianie ich dzieł w internecie – przekonuje Rada Ministrów. Środki będą wypłacane przede wszystkim za pośrednictwem organizacji zbiorowego zarządzania (np. ZAiKS). W niektórych sytuacjach artyści otrzymają je jednak bezpośrednio.
Polska miała zastosować się do obu dyrektyw już dwa lata temu, ale nie dotrzymała tego terminu. Lepiej późno niż wcale? Eksperci są co do tego raczej zgodni, choć zauważają, że zaproponowane prawodawstwo nadal kryje pewne luki. Jedna z nich dotyczy prawa pokrewnego dla wydawców prasy do korzystania online z ich publikacji prasowej. W jego myśl profesjonalne wydawnictwa i redakcje otrzymają należne wynagrodzenie od cyfrowych platform, które replikują ich materiały. Marek Frąckowiak, prezes Izby Wydawców Prasy, martwi się jednak, że w zapisach nie ma ani słowa o sztucznej inteligencji. Autorzy modeli nadal mogą nieodpłatnie korzystać z tekstów chronionych prawem autorskim, a za takie naruszenie nie poniosą żadnych konsekwencji. – Słuszne rozwiązanie odpowiadające realiom rynku mediów i całej kultury [i regulujące tę sprawę – przyp. red.] pojawiło się w jednej z wersji implementacji, a potem, niestety, zniknęło – tłumaczy ekspert w rozmowie z magazynem Press.
Siri to przeżytek. OpenAI prezentuje asystenta głosowego bazującego na modelu GPT!
Nowe przepisy wejdą w życie miesiąc po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Czyżby artyści dzięki nim mogli wreszcie odetchnąć z ulgą? Pożyjemy, zobaczymy.
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.