Mroczny Kosiarz i Bella Ćwir na dużym ekranie. Pojawi się film oparty na „The Sims”!
Podsumujemy to krótko: Shut up and take my simoleons!
Filmy i seriale oparte na grach komputerowych nie należą dziś do rzadkości. Wszyscy pamiętamy niedawny sukces postapokaliptycznego The Last Of Us. Adaptacja flagowej produkcji studia Naughty Dog przyciągnęła miliony widzów, a HBO zapowiedziało powstanie drugiego sezonu. Nie zapominajmy też o klasykach takich jak Pokémon czy Sonic, które przerodziły się w wielkie, dochodowe franczyzy.
Z konsol na ekrany
Trend zdaje się w ogóle nie słabnąć, bo tylko w tym roku premierę będzie miało kilka ciekawych produkcji. Łączy je jeden mianownik – wszystkie przeniosły się z konsol i komputerów na ekrany. Najszybciej, bo już w kwietniu, światło dzienne ujrzał serial Fallout, którego akcja rozgrywa się dziesięć lat po Falloucie 4, na pozostałościach Los Angeles. W sierpniu pojawił się film na podstawie Borderlands, a w październiku dostaniemy serial animowany Tomb Raider: The Legend of Lara Croft.
The Sims: Sul sul, nadciąga nowy film
Jeszcze mało? To mamy dla was prawdziwą bombę. Okazało się, że odrodził się projekt, który niektórzy zdążyli już spisać na straty. Po raz pierwszy zapowiadano go w 2007 roku, gdy licencję do ekranizacji tytułu nabyła wytwórnia 20th Century Studios. Ostatecznie porzuciła jednak swoje plany. Teraz, kilka lat później, schedę przejęła po niej Margot Robbie wraz ze studiem LuckyChap. O jakim filmie mowa? Przeniesienia na duży ekran wreszcie doczeka się kultowa seria The Sims. Wabadebadoo!
Za reżyserię produkcji odpowiada Kate Herron. W jej portfolio figurują m.in. pierwszy sezon serialu Loki oraz kilku odcinków netfliksowego Sex Education. Scenariusz pomoże jej napisać Briony Redman, z którym Herron ostatnio współpracowała przy Doktorze Who. Sama Robbie jako producentka wykonawcza z pewnością też okaże się nieocenionym wsparciem. Na tym polu wraz z mężem Joseyem McNamarą osiąga dotąd same sukcesy. Spod jej rąk wyszły Barbie, w którym zagrała tytułową rolę, i Saltburn.
Mroczny Kosiarz na horyzoncie
Nic nie wiadomo za to o fabule filmu. Możliwości jest jednak dużo – w końcu The Sims to symulator życia, które każdy gracz może zaplanować w zupełnie inny sposób. Taką wszechstronność pokochali użytkownicy na całym świecie. Nie sposób zliczyć, ile godzin spędziliśmy na dekorowaniu domów, szukaniu coraz to dziwniejszych sposobów na unicestwianie Simów i dochodzeniu do perfekcji w hodowli krowo-kwiata.
Film The Sims to nie wszystko. Zwiastun produkcji z uniwersum Minecrafta… zaskakuje
Data adaptacji klasyka Electronic Arts pozostaje jeszcze nieznana. Wygląda jednak na to, że mamy jeszcze sporo czasu, żeby zastanowić się nad tym, jak będzie wyglądało filmowe bara-bara, ile istnień zabierze Mroczny Kosiarz i co zmaluje Bella Ćwir. A może twórcy pójdą śladami Black Mirror: Bandersnatch i oddadzą kontrolę nad przebiegiem fabuły samym widzom?