Czytasz teraz
The Weeknd dobiega końca? Artysta chce występować pod inną ksywą
Muzyka

The Weeknd dobiega końca? Artysta chce występować pod inną ksywą

The Weeknd

Abel Tesfaye udzielił wywiadu w najnowszym wydaniu magazynu W. Opowiada w nim o nowym serialu, w którym zagrał jedną z głównych ról, ale przy okazji przemycił nieco informacji na temat swojej przyszłości scenicznej.

Nie będziemy ukrywać – The Weeknd należy do naszych ulubieńców i chętnie gościmy go na łamach Going. MORE. Ostatnio pisaliśmy o nim w marcu, gdy gruchnęła wieść o nowym projekcie Treya Edwarda Shultsa. Twórca Waves i To przychodzi o zmroku pracuje nad pierwszym od czterech lat pełnometrażowym filmem. Abel Tesfaye ma być jednym z jego producentów wykonawczych, ale na tym się nie skończy. Zagra także główną rolę u boku gwiazdy serialu Wednesday, Jenny Ortegi. – Ich castingowi dajemy dużą okejkę i przebieramy nogami na premierędeklarowaliśmy dwa miesiące temu i nadal to podtrzymujemy.

Estradowy wódz w akcji

Data premiery filmu pozostaje jeszcze nieznana. Na horyzoncie miga jednak inna okazja do tego, żeby zobaczyć Amerykanina w akcji. Za kilka dni publiczność 76. Festiwalu Filmowego w Cannes przedpremierowo przekona się, jak artysta wypadł w The Idol. To nowy serial Sama Levinsona (Euphoria, Assassination Nation, Malcolm & Marie), który od 5 czerwca będzie dostępny na platformie streamingowej HBO Max. Główną bohaterką produkcji jest Jocelyn (Lily-Rose Depp), aspirująca gwiazda popu. Dziewczyna musi odwołać nadchodzącą trasę koncertową ze względu na załamanie nerwowe. Nie wywiesza jednak tak łatwo białej flagi. W powrocie na szczyt ma jej pomóc Tedros – guru samopomocy, charyzmatyczny wódz uwielbiany przez tłumy. Więź, jaka zaczyna łączyć ją z mentorem, szybko wymyka się spod konwencjonalnych schematów.

Zwiastun serialu The Idol, który 5 czerwca trafi do katalogu platformy streamingowej HBO Max.

Udostępniony już zwiastun sugeruje mocną jazdę bez trzymanki – trochę w klimacie Nieoszlifowanych diamentów braci Safdie, gdzie Tesfaye zaliczył drobny epizod, trochę zbliżoną do Roju Donalda Glovera. Jesteśmy raczej spokojni o efekt końcowy, choć wokół realizacji krążą już niemałe kontrowersje. Z pracy nad serialem zrezygnowała aktorka i reżyserka Amy Seimetz. Jej wizja ponoć zbyt mocno wychylała się w stronę opowieści o pułapkach kultu jednostki i próbie odzyskania kontroli nad własną karierą. Sam Levinson i The Weeknd kładli zaś większy nacisk na samą historię miłosną, w której pojawia się więcej sensualności i nagości. Chcieli odejść nią od bardziej feministycznej perspektywy.

Lily-Rose Depp i The Weeknd w nowym serialu The Idol / fot. HBO Max / materiały prasowe

Wielki koniec czy nowy początek?

Dziś nie wydajemy jednak wyroków nad The Idol – najlepiej chyba poczekać na wszystkie odcinki. Tymczasem The Weeknd umiejętnie dawkuje napięcie przed premierą, chętnie udzielając wywiadów w różnych mediach. Ostatnio przyjął zaproszenie od W, brytyjskiego magazynu zajmującego się popkulturą, trendami i modą. W okładkowej rozmowie, w której uczestniczyła również Lily Rose-Depp, opowiadał o kulisach pracy nad serialem i fascynacji światem filmu. Nieoczekiwanie uchylił też rąbka tajemnicy na temat swojej przyszłości scenicznej. To wiadomość, która wielu fanów może zasmucić, ale innych – zaciekawić. W końcu koniec jednego bywa początkiem drugiego.

Album, nad którym obecnie pracuję, to prawdopodobnie moje ostatnie tchnienie jako The Weeknd. Czuję, że muszę to zrobić. Jako The Weeknd powiedziałem już wszystko, co mogę zdradził dziennikarce Lynn Hirschberg. Plotki o końcu kariery w tym przypadku są jednak rzucone raczej na wyrost. Amerykanin najprawdopodobniej rozstaje się ze swoim scenicznym alter ego, aby za chwilę zaskoczyć czymś nowym. Jeden z najlepszych storytellerów współczesnego mainstreamu uwielbia serwować liczne niespodzianki.

Znacie Freda Again..? Jeśli nie, koniecznie nadróbcie zaległości, bo to jeden z najgorętszych headlinerów letnich festiwali!

Dotychczasową dyskografię Tesfaye zamyka krążek Dawn FM ze stycznia 2022 roku. Gościnnie usłyszymy na nim m.in. Tylera, the Creatora, Lil Wayne’a i Josha Safdiego, a część utworów wyprodukował jego stały współpracownik, Oneohtrix Point Never. Narratorem albumu jest zaś sam Jim Carrey. Wokalista prezentuje obecnie swój premierowy materiał na tournée After Hours Til Dawn, które trwa aż do października. Jednym z przystanków na trasie jest warszawski Stadion Narodowy, gdzie polska publiczność usłyszy go 9 sierpnia.

Pierwsza część trwającej właśnie trasy koncertowej After Hours til Dawn objęła swoim zasięgiem Amerykę Północną.

Copyright © Going. 2024 • Wszelkie prawa zastrzeżone

Do góry strony