Król Sparty w centrum Warszawy. Rzeźba „Tindaro” Igora Mitoraja stanęła na placu Trzech Krzyży
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
4-metrową, 2,6-tonową pracę wykonaną z brązu zobaczymy tylko do 16 września. Po tym czasie trafi pod młotek. Dom Aukcyjny Polswiss Art szacuje, że rzeźba może być warta nawet 4 miliony złotych.
W Warszawie do tej pory mogliśmy zobaczyć trzy prace Igora Mitoraja – polskiego rzeźbiarza słynącego z wielkoformatowych, klasycystycznych rzeźb przedstawiających uszkodzone ludzkie korpusy i nawiązujących do mitycznych postaci. Ikar uskrzydlony (Icaro Alato) przypominający o synu Dedala, który marzył o wzbiciu się w powietrze, stanął przed siedzibą Polskiego Komitetu Olimpijskiego na Żoliborzu. Na Mokotowie, przy Zakładach Farmaceutycznych Polpharma, zobaczymy Wielkiego Toskańczyka. To artystyczny hołd złożony włoskiemu regionowi, gdzie twórca rezydował od początku lat 80. Mitoraj wykonał też Anielskie Drzwi strzeżące wejścia do Sanktuarium NMP Łaskawej (ul. Świętojańska 10). Brązowe wrota przedstawiają scenę Zwiastowania Pańskiego.

Tindaro. Z Paryża do Warszawy
Do trzech prac, które zdążyły już na stałe wpisać się w tkankę miejską, dołączyła właśnie kolejna rzeźba – Tindaro. Podobnie jak inne prace Mitoraja, tak i ona robi wrażenie swoimi rozmiarami. Ma aż 4 metry wysokości i waży 3,6 tony. Zmarły przed 11 laty artysta odlał ją w 1997 roku. Przez dłuższy czas rzeźbę podziwiali mieszkańcy paryskiej dzielnicy La Défense – stała bowiem pod znajdującym się tam biurowcem międzynarodowej organizacji KPMG. Teraz, prawie trzy dekady później, wraca do Polski, chociaż nie zostanie tu na długo.

Czy król Sparty pobije rekord?
Tindaro, bezpośrednio nawiązująca do postaci Tyndareosa – króla Sparty i ojca Heleny Trojańskiej, który pomógł Odyseuszowi wyjść za Penelopę, zobaczymy do 16 września na stołecznym pl. Trzech Krzyży, tuż przy wejściu do hotelu Sheraton Grand Warsaw. Skąd taki krótki czas ekspozycji? Powód jest prosty – praca już wkrótce może wejść w posiadanie nowej osoby. Tego dnia, gdy zniknie z przestrzeni publicznej, zostanie wystawiona pod młotek w ramach Aukcji Rzeźby i Obiektów Przestrzennych organizowanej przez Dom Aukcyjny Polswiss Art. Eksperci estymują, że jej ostateczna wartość może wynieść nawet 7 milionów złotych. Jeśli szacunki sprawdzą się podczas licytacji, będzie to najdroższa dotąd praca Mitoraja.

Tindaro to nie jedyny rarytas, który w przyszły wtorek mogą ustrzelić kolekcjonerzy sztuki o wyjątkowo grubych portfelach. W Polswiss Art do zdobycia są także prace Stefana Krygiera, Magdaleny Abakanowicz, Xawerego Wolskiego, Wojciecha Fangora, Władysława Hasiora i Adama Myjaka. Z całym katalogiem aukcji, zawierającym szczegółowe informacje o sprzedawanych dziełach, biogramy artystów oraz estymacje cenowe, można zapoznać się TU.
Zegarmistrzyni jest trochę zwariowana – mała, niespodziewana, głośna. Antonina Marat opowiada o galerii, którą założyła w warszawskim Domu Handlowym Merkury
Redaktor naczelny Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.

