Dwukrotny złoty medalista igrzysk olimpijskich to idealny bohater filmowy. Wyrwał się z biedy i dotarł aż na szczyt, przegrywając w całej karierze tylko 25 razy. Nigdy nie był znokautowany.
Reżyserem Kuleja jest Xawery Żuławski – jeden z najbardziej niepokornych i nieszablonowych polskich twórców. W ubiegłym roku na ekranach polskich kin zobaczyliśmy jego Apokawixę, czyli wywrotowy miks coming-of-age’u i filmu postapokaliptycznego. Trzy lata wcześniej złożył w Mowie ptaków hołd swojemu ojcu Andrzejowi, a zadebiutował Wojną polsko-ruską: adaptacją powieści Doroty Masłowskiej. Każda z produkcji kryje przejawy twórczej dezynwoltury. Aktorzy dają w nich z siebie wszystko, gatunki płynnie przenikają się między sobą.
Dwa złota z rzędu
Wybór Żuławskiego na biografa Jerzego Kuleja zdaje się być nieco ryzykowny, ale może zaowocować nieoczywistymi rozwiązaniami formalnymi. Kino sportowe, często operujące sprawdzonymi schematami, takich strategii stale potrzebuje. Sama akcja filmu rozpocznie się na XVIII Igrzyskach Olimpijskich, które odbyły się w 1964 roku w Tokio. Pięściarz, wtedy jako świeżo upieczony mistrz Europy, złapał wiatr w żagle i zdobył swój pierwszy złoty medal olimpijski. W finałowej walce pokonał reprezentanta ZSRR, Jewgienija Frołowa. Swój wyczyn powtórzył cztery lata później w Meksyku. Mistrzowski tytuł sprzątnął wówczas sprzed nosa Kubańczykowi Enrique Regüeiferosowi.
Wielka i burzliwa miłość
Produkcja skoncentruje się na okresie, gdy Kulej był na szczycie. Z ambitnego dzieciaka mieszkającego na częstochowskim Ostatnim Groszu przeobraził się w gwiazdę sportu światowego formatu, do czego początkowo trudno było mu się przyzwyczaić. Oparcie znajdował w swojej pierwszej żonie, Helenie. – Tata przez całe życie nie miał nikogo tak bliskiego jak moja mama. Razem przeżyli najpiękniejszy okres swojego życia i doświadczyli największej, choć burzliwej miłości. To uczucie pozostało w jego sercu do końca życia i nie potrafił sobie odmówić, by być z nią blisko i jej pomagać – wspominał przed laty na łamach Gazety Krakowskiej Waldemar Kulej, syn boksera.
Kolorowi ludzie w szarych czasach
Dla Żuławskiego praca nad projektem to także okazja, żeby zanurzyć się w anturażu PRL-u. – Film o Jerzym Kuleju to spełnienie moich marzeń związanych z realizacją produkcji nawiązującej do lat 60. To wówczas, w smutnych i szarych realiach minionego okresu, prawdziwi ludzie pełni emocji i koloru stanowili istotną część społeczeństwa. Wśród nich wyróżniali się oni, Jerzy i Helena, reprezentujący wielką miłość, świat boksu, rock’n’roll, dwie olimpiady oraz fascynujący flirt sportu z polityką i półświatkiem tamtych czasów. To wszystko, moim zdaniem, stanowi esencję dobrego kina – przekonuje reżyser.
Gwiazdy w obsadzie
Główną rolę w Kuleju zagra Tomasz Włosok. To obecnie jeden z najbardziej rozchwytywanych rodzimych aktorów. W Zielonej granicy sportretował Jana – strażnika na granicy polsko-białoruskiej, którym targają wewnętrzne dylematy. Z jednej strony chce sumiennie wykonywać swoje obowiązki, z drugiej nie potrafi zdystansować się od ludzkiego cierpienia. Tomasz Włosok w ostatnim czasie zagrał także w trzech serialach: komediowej Emigracji XD, Warszawiance i Kruk. Jak tu ciemno. Oprócz niego Żuławski zaprosił do współpracy m.in. Michalinę Olszańską, Andrzeja Chyrę i Tomasza Kota. Film produkuje Watchout Studio, mające na koncie m.in. Bogów Łukasza Palkowskiego i Sztukę kochania. Historię Michaliny Wisłockiej Marii Sadowskiej.
Akademia Pana Kleksa już wkrótce w kinach, a my właśnie otrzymaliśmy kolejny singiel z filmu! Jak brzmi Całkiem Nowa Bajka?
Premierę biopicu zaplanowano na październik 2024. Czekamy z niecierpliwością i po cichu liczymy, że nie będzie to koniec polskich sportów walki na dużym ekranie. Chętnie przypomnielibyśmy sobie w kinach historię Tomasza Adamka albo Andrzeja Gołoty.
