Bilety na Warszawski Festiwal Filmowy 2022 już są! Co warto zobaczyć?
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach…
156 tytułów z 57 krajów, 7 sekcji konkursowych i 5 dodatkowych. Już same liczby stojące za 38. odsłoną stołecznego wydarzenia mówią wiele o jego rozmachu, a to nie wszystko. Organizatorzy Warszawskiego Festiwalu Filmowego znów przeobrażą stolicę w mekkę artystycznego kina.
Kinomani nie potrafią wyobrazić sobie jesieni bez tej imprezy. Gdy opadnie kurz po wrocławskich Nowych Horyzontach, Gdyni czy Kazimierzu Dolnym, wkracza on – cały na biało, umilający październikową pluchę. Warszawski Festiwal Filmowy odbywa się w tym roku po raz 38. Seanse zostaną zorganizowane w dwóch miejscach: w Multikinie Złote Tarasy oraz – po wieloletniej przerwie – w kinie Atlantic. Dla Stefana Laudyna, dyrektora wydarzenia i członka Europejskiej Akademii Filmowej, to symboliczny powrót do korzeni. Podczas czwartkowej konferencji prasowej przypomniał o tym, że to właśnie na Chmielną w 1987 roku zapraszano gości festiwalu.
Gotowy na Warszawski Festiwal Filmowy? Zdobądź bilety na wypatrzone seanse!
Kino na froncie
WFF w tym roku ma szczególny wymiar nie tylko ze względu na ponowną współpracę z Atlantikiem. W programie imprezy znalazły się filmy, które normalnie byłyby pokazywane na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Odesie. Niestety, uniemożliwiła to inwazja Rosji na Ukrainę. Wśród produkcji kandydujących do nagród figurują m.in. Błysk Valentyna Vasyanovycha, Pamfir Dmytro Sukholytkyyego-Sobchuka oraz Klondike Maryny Er Gorbach. Większość tytułów bezpośrednio odnosi się do nadal trwającego konfliktu zbrojnego, ukazując okrucieństwo wojny i tragiczne osobiste historie. Nie brakuje w nich pierwiastka szczerych emocji, co dobrze widać na przykładzie produkcji Wzbierająca wściekłość Lesyi Kalynskiej i Ruslana Batytskyiego. To opowieść rozpoczynająca się od rewolucji na Majdanie w 2013 roku, której bohaterem jest Pawło. Młody ochotnik ukraińskiej armii chce do ostatnich chwil bronić suwerenności swojej ojczyzny.
Fabuły z całego świata
Na Warszawskim Festiwalu Filmowym tradycyjnie wiele emocji może wywołać konkurs międzynarodowy. W ostatnich latach kapituła po długich obradach wyróżniła Shindisi Dino Tsintsadzego, 18 kiloherców Farkhada Sharipova oraz Cud Bogdana George’a Apetriego. Teraz będzie miało równie twardy orzech do zgryzienia. O statuetkę walczą m.in. nagrodzone w Gdyni Strzępy Beaty Dzianowicz – kameralna historia Gerarda Pateroka zmagającego się z chorobą Alzheimera. Anna Maliszewska pokaże z kolei dramat społeczny Tata z Erykiem Lubosem w roli głównej. Adilkhan Yerzhanov w Ademoce przybliży losy nielegalnej imigrantki mieszkającej w Kazachstanie, zaś laureat Oscara, Jan Svěrák – słodko-gorzki biogram pisarza w podeszłym wieku (Światło betlejemskie).
Tatuaże, mafia i czekolada
W programie imprezy fabuły tradycyjnie pójdą w parze z dokumentami. Na taką formę postawił choćby Miki Mistrati, twórca Wojny czekoladowej. Duńczyk przybliżył w niej kulisy nieetycznej produkcji kakao, przy której wykorzystuje się dzieci z krajów biednego Południa. Dowiemy się także więcej o działaniu nigeryjskiej mafii (Transakcja), młodzieży przebywającej w domach zastępczych (Nauka latania) oraz o projekcie naukowym poświęconym tworzywom sztucznym (Północny prąd). Szczególnie ciekawie zapowiada się także pełnometrażowy portret Jonathana Shawa – założyciela najstarszego salonu tatuażu w Nowym Jorku. Do bliskich przyjaciół Amerykanina, który wychował się w rodzinie artystycznej, należą m.in. Johnny Depp, Iggy Pop oraz Jim Jarmusch.
Kac w Zakopanem
Głowa już teraz puchnie od inspiracji i tytułów, które chcielibyście zobaczyć na Warszawskim Festiwalu Filmowym? To jeszcze nie koniec. Filmem otwarcia będą Niebezpieczni dżentelmeni Macieja Kawalskiego (na zdjęciu głównym). Tytułowi bohaterowie należą do zakopiańskiej bohemy – jest wśród nich Witkacy i Tadeusz Boy-Żeleński. Kryminalno-komediowy charakter ich perypetii wskazuje na to, że mamy do czynienia z tatrzańską wariacją na temat Kac Vegas. Imprezę zamknie zaś coming-of-age’owe War Pony w reżyserii duetu Giny Gammell i Riley Keough. W produkcji okrzykniętej najlepszym debiutem w Cannes poznamy dwóch chłopaków z plemienia Oglala Lakota, którzy szukają własnej tożsamości. Oba tytuły nie były wcześniej prezentowane w Polsce – w odróżnieniu do twórczości gościa festiwalowej retrospektywy, Piotra Szulkina. Jego Golem albo Ga, Ga. Chwała bohaterom należą do nie tak szerokiego kanonu rodzimego sci-fi.
Warszawski Festiwal Filmowy odbędzie się w dniach 14-23 października. Bilety na wszystkie pokazy zdobędziecie za pośrednictwem platformy Going. Z opisami poszczególnych tytułów podzielonych na sekcje zapoznacie się za to na oficjalnej stronie imprezy. Warto zarezerwować ten tydzień na wizytę w kinie!
Sekretarz redakcji Going. MORE. Publikował lub publikuje także na łamach „newonce", „NOIZZ", „Czasopisma Ekrany", „Magazynu Kontakt", „Gazety Magnetofonowej" czy „Papaya.Rocks". Mieszka i pracuje w Warszawie.